Kolano, łąkotka, więzadło, ACL, rekonstrukcja 4

Szukałam, szukałam i dopiero teraz dotarłam na ten temat, chociaż czasami forum zdarzało mi się podczytywać :).

Szukałam, szukałam i dopiero teraz dotarłam na ten temat, chociaż czasami forum zdarzało mi się podczytywać :).

W wielkim skrócie: jestem 3 tydzień i 2 dzień po rekonstrukcji z mięśnia półścięgnistego. Noga raczej w porządku, ale z mięśnia czworogłowego zostało niewiele :(. W porównaniu z lewą nogą wygląda wręcz śmiesznie, a jednak zawsze mięśnie rysowały się fajnie...

Pierwsze 10 dni było koszmarne, nogi nie dało się unieść, teraz już idzie ku dobremu. Nawet wypożyczyłam szynę CPM żeby jak najwięcej korzystać. Pozdrawiam ACL-owców!

Zmieniony przez - Conwenna w dniu 2013-03-29 13:36:04

Życzę wytrwałości

Rzecz jasna wiem że to kwestia indywidualna, ale i tak zastanawia mnie jak to w waszym przypadku wyglądało z obciążaniem nogi po operacji? Jak szybko odrzuciliście kule?

Mnie noga podczas prób obciążania nie boli, jest jednak niemiłe uczucie jakby ciśnienia w kolanie.

To ćiśnienie to wg.MNIE - wysięk. Jak szybko odrzuciliscie kule ? na sciagniecie szwów czyli 12-14 dni po operacji, szedłem z chyba tylko jedną kulą która bylo tylko w razie WU.

Zmieniony przez - mokry w dniu 2013-03-29 13:48:10

Hmm, no właśnie dlatego jeszcze obawiam się obciążać prawej nogi całkowicie. Lekarz zalecił mi obciążanie połowiczne, ale to ciężko wyczuć.

Mnie najbardziej dobija brak ruchu. Siedzi człowiek bezczynnie (ćwiczę dużo, ale wiadomo że to nie to samo co "prawdziwy" wysiłek) i szlag go trafia. Na szczęście od przyszłego tygodnia mogę włączyć do ćwiczeń pływanie, a niedługo też rower stacjonarny :).

ja jestem prawie 10 tygodni po operacji we wtorek mialem wizyte u lekarza rehabilitowalem sie poltora miesiaca+cwiczylem w domu i powiedzial mi ze z noga wszystko git na tyle ze dalsza rehabilitacja zalezy tylko ode mnie czy chce czy nie ;)

Udało mi się zarejestrować szybciej do innego ortopedy, którego polecało mi nawet sporo osób. Jestem już po wizycie. Przejrzał wcześniejszą dokumentację leczenia, wyniki rezonansu, płytkę, wymacał mi kolano i trochę mi nogą pomachał - stwierdził zwichnięcie rzepki. Póki co, nadal mam ortezę i towarzyszą mi kule. Kazał nie przeciążać nogi, najlepiej mieć ją wyprostowaną oraz zalecił mi ćwiczenie izometryczne. Co godzinę mam robić 50 powtórzeń, tego całego napinania mięśnia czworogłowego uda. Tak właściwie to.. mam robić to w ortezie, czy ją ściągać podczas? Następna wizyta w połowie kwietnia i wtedy się okaże, czy mój przypadek, zalicza się na operacje. Nie wiem w sumie, czego się spodziewać. Noga ogólnie nie boli, ew. czasami przez chwilę. A jak zdejmę ortezę i ją zegnę to w pewnym momencie czuję opór, tak jakby coś mi przeszkadzało w kolanie. W sumie to nadal znajduje się w nim płyn, ale lekarz powiedział, że poczeka z punkcją, bo może się jeszcze sam wchłonąć. A samo ćwiczenie, niby jest łatwe, ale też trochę mi ciężko wyprostować nogę. Mam robić to na leżąco, a kolano dociskać do kanapy - i tutaj muszę użyć małej poduszki, bo tak to noga w powietrzu 'wisi'/odrywa się od podłoża, gdy chcę łydę unieść. Podczas napinania czuć ból, ale cóż zrobić. Ciekawi mnie, co będzie dalej. Nawet wtedy, gdy operacja nie będzie potrzebna. Głównie też ze względu na uczelnie, bo mam zwolnienie do końca kwietnia, więc będę mieć już dwa miesiące w plecy.. Lipa.

przy cwiczeniach sciagaj orteze. zgiecie z dnia na dzien bedziesz mial wieksze od razu nie bedziesz mial pelnego wyprostu i zgiecia spokojnie wszystko wroci do normy jak operacja przebiegla pomyslnie to rehabilituj sie i czekaj i wszystko bedzie git ;)

http://vod.pl/superwizjer-jak-zarobic-na-leczeniu-zdrowych-osob,124209,w.html