0. Melanżmaraton
Superseria od soboty do poniedziałku, khe khem, no tak wyszło
1. Siady ze sztangą na barkach
15*40, 15*45, 15*50, 15*55, 15*60
2. Wyciskanie leżąc płasko
15*30, 15*35, 15*40, 15*45, 14*55
3. Martwy ciąg
15*30, 15*35, 15*40, 15*45, 15*50
Uwagi:
Ad.0
No bywa, stąd te dwa dni przerwy
Ad.1
Ostatnia seria ciężko, ale czuję że da rade ją podbić na następnym treningu. Pierwsza z kolei jest chyba do lekkiego obniżenia, bo coś mi się widzi że ułatwi to dość istotnie podbijanie wyników w ostatniej, choć ogólny tonaż będzie wtedy oczywiście podobny. Robiąc ją (pierwszą) już mam wyraźny opór, czego np nie mam w WL i MC, i myślę sobie że może to być błąd.
Ad.2.
Cztery pierwsze wskoczyły lekko, więc w piątej podbiłem o 5kg względem poprzedniego treningu. Weszło dość ciężko ale przyjemnie
Ad.3
Tu sprawa jest taka że dwie pierwsze serie robię bez odkładania sztangi na ziemię, a trzy pozostałe z odkładaniem, i różnica jest wyraźna - 'bez' wyraźniej czuć dwójki (choć ogólnie to chui a nie mc z taki ciężarem ), 'z' z kolei pośladkowe, i w ogóle "dużo fajniej wchodzi" cały ruch. Robię tak ponieważ dopiero od 3 serii nakładam większe talerze umożliwiające mi odłożenie, we wcześniejszych nie ma opcji żeby nie zrobił kota. No, to powiedziałem, i mam czystsze sumienie
Moooooooooooooooooooooooooooooooooc!
Edit:
Btw, te dwie pierwsze martwego to chyba bardziej na mcnpn zakrawają, jak dojdę do etapu gdzie będę na luzie zaczynał od 15*40 to się skończy z tym
Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2013-02-19 21:17:29
W zdrowym ciele zdrowy duch