Paszkos244 - spampost numer 2 + przepisy kulinarne

te rączki to gałązki, jedz człowieku jedz. Jeśli nawet przytyłeś 2kg to tego nie widać, skóra i kości.

@ Dawid:
Jakie błędy np?

@Antos:
Wiem, że są fatalne ręce - nie mniej jednak jest naprawdę wielka poprawa względem tego, co było. Wsuwam i brnę przed siebie wytrwale!

Np nie skupianie się na pracy klatki tylko na wyciśnięciu ciężaru.
Czytaj

poszukiwania czucia mięśniowego w tym wypadku zbędne. Najpierw trzeba poszukać mięśni.
Dokładaj na sztangę systematycznie i jedz więcej bo to jest Twój największy problem

No właśnie Antos:
Na samym początku, kiedy zacząłem robić wyciskanie - jeszcze samym gryfem w ogóle nic nie czułem. Po prostu wyciskałem do góry. Porobiłem tak chyba dwa tygodnie i zacząłem dokładać, po czym zaczęło pojawiać się lekki czucie mięśnia na klatce i "przeszkadzanie" przy wyprostowanych rękach - i to jest piękne, jak czuć, że te mięśnie zaczynają się pojawiać.
Teraz jadę na łącznym dołożeniu 10kg + jakieś 20kg gryfu ( wiem, że to jest potworna lipa, a nie wynik, ale ja jestem z tego zadowolony, bo jest progres! ) i jadę dalej

Przestań już ściemniać, boisz się panicznie zjeść więcej i przytyć. Ile to już miesięcy minęło? A Ty nadal wyglądasz jak po roku w obozie koncentracyjnym. Nic z tego nie będzie.

Panowie, dajcie spokój bo to i tak nic nie da. Szkoda prądu.

Zmieniony przez - Hubert81 w dniu 2012-10-16 09:33:26

Antos098

poszukiwania czucia mięśniowego w tym wypadku zbędne. Najpierw trzeba poszukać mięśni.

Według mnie czucie mięśniowe to jedno, a poprawna technika to drugie.

Jednakże prawdą jest taka, że paszkos odwala chałę a nie je.

Robi to, co ja kiedyś. Oszukuje Nas tutaj. Na początku przygody z sfd, gdy moim pierwszym tematem był bodajże "Blokada Psychiczna", mówiłem, że już dorzucam jedzenia, że się ogarniam itp. Wcale tak nie było. Leciałem grubo w ch**a. Aż do pewnego momentu, kiedy kilka razy zasłabłem. Tak jest z Jankiem. Smutna prawda.

On nie oszukuje nas. On oszukuje siebie.

Obserwuję ten wątek od dłuższego czasu, fakt Paczkos coś tu kręci, 50 stron natrzepał, a przytył 2 gramy po kupie, ale z drugiej strony warto byłoby mu pomóc , taki apel, nie jedźcie po nim aż tak ostro, to raczej nie należy do przyjemnych rzeczy, a co do Ciebie Paczkos, jestem fanem Twoich przepisów, ale dwie rady, zacznij wpieprzać porządną miskę, zacznij dodawać po 200kcal tygodniowo i obserwuj siebie, dowal ciężaru i za jakiś czas stwórz dziennik, bo teraz to sorry ale trochę bez sensu. Mówię to z dobrej intencji, pozdro!