Arphiel/DT/rzeźba/ start str 18/podsumowanie str49

Tam nie ma, bo w przypadku braku postepów pierwsze odpadaja owoce z diety, chociaz osobiście nie uwazam by porcja owoców miała cos zrobic, zwłaszcza jagodowych wiec jak wzytso leci nie musicie sie pozbywac

Esther zawieś kartkę na lodówce
Tran z owsianką, tego jeszcze nie próbowałam miałam też w potreningowym owsiankę więc od jutra wywalę ją całkowicie - dzisiaj już zdążyłam zjeść śniadanie

Jedna kartka to mało

A po ryżu też tak reagujesz? Dobrze smakuje właśnie ryż+owoce+whey i taki ryż na mleku wychodzi albo do tego jaja i jako omlet.

Dzień 31 (18.07.2012) DT

napoje: woda 4,5l, zielona herbata, mięta, skrzyp, dziurawiec, kawa, drin ala Kittie x3
suple: omega3, multiwitamina, ZMA, tran, Mg+Ca, probiotyk, chrom
warzywa: brokuł, ogórek zielony i małosolny, pieczarki, kalafior, cukinia, czosnek, kalarepa, fasolka szparagowa

miska: BWT – 180/180/40


Trening (przed posiłkiem nr 4)
DZIEŃ 2 – Nogi
1. przysiad 4x 8-10
(15kg)/ 25kg/ 35kg/ 45kg/ 55kg x8

2. RDL 4x 8-10
10kg/ 20kg/ 30kg/ 40kg

3. sissy 3x 12-15
4kg/ 8kg/ 12kg x14

4. wypady 3x 6 na noge
20kg/ 30kg/ 40kg

5. wznosy bioder 3x 12-15
cc/ 2,5kg/ 5kg

6. wznosy lydek na stopniu/rozciagac po kazdym wznosie 3x 20-25
20kg/ 25kg/ 35kg

1. 50kg poszło pełne 8 razy, w ósmym powtórzeniu kolana zaczęły lecieć do środka więc nie robiłam już 9 powtórzenia a i tak ciesze się jak głupia
2. za nisko zaczęłam, powinnam od 25kg i dodawać to pewnie 45kg by jeszcze poszło.
3. moje ukochane ćwiczenie. Uda i tyłek palił jak cholera. O ostatnie 5 powtórzeń walczyłam, żeby nie rzucić sztangi i iść sobie w cholere
4. dobrze szło i nawet nie gibałam się na boki
5. robiłam powoli i z zatrzymaniem w szczycie przez co ledwo co wstałam do wznosów
6. Pierwszy raz w życiu tak wymęczyłam łydki
Aero 15min piekiełka – 2,8km - 15min
Wrażenia ogólne: sissy będzie mi chyba towarzyszył we wszystkich treningach, to jest ćwiczenie, które się kocha i nienawidzi jednocześnie. I o dziwo ze sztangą (12kg) o niebo wygodniej go robić niż ze sztangielką. W RDL-u na pewno dodam więcej. Trening zwalił mnie z nóg przez co uważam za bardzo udany. Przyznam jednak bez bicia, że wcześniejszy trening nóg jakoś bardziej mi się podobał.
Aero o dziwo nawet nie tak źle. Progresu co prawda nie ma ale biegłam naprawę na maksa jaki dałam radę i tym razem ani koli ani zgagi nie było. Po tym treningu i tak dobrze, że mogłam biec Teraz za to ledwo co się ruszam

Pierwsze schody przede mną w dniach 27.07-29.07 będziemy na Planootnie (impreza paintbolowa ). Michy zaplanuję wcześniej i postaram się wszystko przygotować w miarę możliwości, już w domu. Czyli podzielę wszystko na porcje tak, żeby na miejscu tylko wrzucić do gara i mieć gotowe żarło. Zapewne będzie królowała kasza jęczmienna, whey, indyk i wół no i pełno warzyw
Szykuje się duże aero, dużo biegania, podchodów, malowania i dobrej zabawy Już nie mogę się doczekać będzie dobra zabawa

Esther, ryż nie dam sobie radę, na razie mam mnóstwo innych opcji kasza jaglana i jęczmienna wychodzą na pierwszy plan na śniadanie. Robiłam sobie chyba w sobotę takie omlety właśnie tylko zamiast ryżu dałam kasze jaglaną (szybsza do przygotowania niż ryż ).


Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-18 20:51:00

Dzień 32 (19.07.2012) DNT

napoje: woda 4,5l, zielona herbata, mięta x2, skrzyp, dziurawiec, kawa, drin ala Kittie x3
suple: omega3, multiwitamina, ZMA, tran, Mg+Ca, probiotyk, chrom
warzywa: brokuł, ogórek zielony i małosolny, pieczarki, kalafior, cukinia, czosnek, kalarepa, rzodkiewka, kurki, kapusta, cebula, czosnek, dużoooooo chilli i peperoni

miska: BWT – 180/180/40
posiłek nr1 podzielony na dwa


Dzisiaj po ryżu na śniadanie faktycznie o wiele lepiej się czułam Jakoś nie będę cierpiała z powodu wyrzucenia owsianki. Ciekawe czy razowiec będzie też tak na mnie działał, przetestujemy
Brzuch coraz bardziej mi się podoba, jeszcze nigdy w całym moim życiu nie był tak płaski. Nie jest jeszcze dechą, oponka trochę jeszcze wystaje ale jest i tak super
Zakwasy mam na nogach jak cholera, zwłaszcza łydki i dwugłowe. Pojawiły się dopiero popołudniu, po spacerze usiadłam na chwile i jak wstawałam to nie z gruszki ni z pietruszki pojawiły się


Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-19 20:52:58

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-19 21:04:03

Jak tam leci życie na low facie? Dobrze, że mi obli wybiła tą rzeźbę z głowy bo i tak bym sama zrezygnowała po tygodniu
A no i piątaka za przepis na drina cwaniaro

Zmieniony przez - kitttie w dniu 2012-07-19 21:16:40

e tam nie jest źle Myślałam, że będzie gorzej i będzie chcica na tłuste ale na razie ( ) nie ma ale wielkie cięcia dopiero przede mną.
Dawaj numer konta bo podoba mi się działanie i jak byś miała jakieś jeszcze przepisy to pisze się na listę testerów

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-19 21:28:10

Co nie z tym brzuchem? Macam się regularnie, bo takiego czegoś jeszcze nie widziałam - chociaż jest za co złapać. Może u Ciebie krata już niedługo zawita nie omieszkaj się pochwalić

Arphiel bedzie krata jak nic!jak nam zdjeciami zasiwecisz to bedziemy padac z zazdrosci
Jak po imprezie paintabalowej, siniakow pelno

Esther, pochwalić się pochwalę (a co trochę próżności nie zaszkodzi ), przestałam napalać się na kratę ale to co teraz widzę napawa mnie optymizmem
Proszę się nie śmiać tylko dawać wypiskę, żebym miała co kontrolować Będę waszym koszmarem dopóki wszystko nie będzie na tip top

Lalus, impreza dopiero w następny weekend siniakami nie omieszkam się pochwalić


Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-19 23:15:02