napoje: woda +4,5l, zielona i czerwona herbata, mięta, skrzyp, dziurawiec, melisa, kawa
suple: omega3, vita-min Olimpu, ZMA, tran, Mg+Ca, probiotyk
miska: BWT – 150/250/45
nr3 podzielony na dwa
Standardowo godzinka rowerowania. Pomiary poniżej. Po wczorajszej kolacji tak mnie wzdęło jak nigdy. Rano jeszcze resztka wzdęcia była ale i tak idzie w dół. Pępek mierzyłam 4 razy czy na pewno dobrze zmierzyłam Łapiąc za fałdę na brzuchu czuję, że jest mniejsza
Dzisiaj jak jechałam na rowerze to nawet jakiś zarys mięśnia na udach zobaczyłam
Od wczoraj ciężko mi się wypróżnić – nawet kawa nie pomaga a zawsze po szatanie mnie goniło.
Spostrzeżenia:
- przez ostatni tydzień zużyłam 5 torebek chilli cayen oraz 2 torebki imbiru o pieprzu nie wspominam
- dopiero teraz dotarło do mnie, że na wysokich węglach też można zrzucać sadło
- myślałam, że będę na "głodzie" tłuszczowym ale nie jest źle a nawet dziarsko się trzymam
- rano niezmiennie budzi mnie burkanie w brzuchu, tak samo jakieś 30 min przed posiłkiem
- śniadanie to jedyny posiłek, którym ciężko mi się na jeść pomimo tego, ze ma najwięcej kalorii
Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2012-07-02 12:57:04
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html