Dzień 6 - 26.05.2012
Rozkład: 120B/100T/150W, DNT
Warzywa: brokuł, papryka czerwona, pomidor
Napoje: kawa x2, herbata czerwona, herbata zielona, melisa x1, woda 1l
Suplementy: wapń, magnez, omega-3
Dziś nastąpiło zmęczenie materiału, odpoczywam.
Martucca, co do tekstu o gęsi ;) Pytam i radzę się o wszystko, bo zbyt długo błądziłam we mgle. Moja dieta, treningi były, istniały, ale jak pomyślę, jak się odżywiałam, jak ćwiczyłam i porównuję do tego, jak jest teraz… Spora różnica. Uwielbiam spinning – nie będę tego umniejszać. W dzienniku moCCi o tym pisałam – muza, jazda w grupie, pokrzykujący trener – to daje kopa, czuć fajną adrenalinę i MOC
Już ją odnalazłam w treningach na siłowni, ale tamto nadal lubię i będę kontynuować kręcenie na rowerze. Jednak chciałabym również rozpocząć interwały czy GPP. Tylko czuję się strasznym leszczem, jeśli o to chodzi. Wydolność taką aerobową (?) raczej mam, ale
wytrzymałość siłowa (?) leży i kwiczy. Podobnie z interwałami. A początki są… trudne. No ciężko zacząć. Ale walczę. Bardzo chciałabym powiedzieć sobie w końcu – jestem zadowolona z tego, co robię. Ten proces się już zaczął. Te 4 porządne treningi siłowe dały mi poczucie, że mogę i potrafię. Oby podobnie było w interwałach i GPP.
Pozdrawiam
KONIEC EDYCJI
Zmieniony przez - lejdiG w dniu 2012-05-26 17:23:59