Ból stawów okropny, daje do myslenia, jakbym miała na stałe tak odczuwać ... współczuję ludziom którzy mają jakieś zapalenia stawów czy coś.
Wiem, że mam odpocząć, nie ćwiczyć, ale trudne to jest. To smieszne, ale jestem o to trochę zła, NIE lubię NIE ćwiczyć. Zauważyłam, że inne dziewczyny też tak mają. W takich momentach mam wrażenie że przesadzam i mój "zdrowy" tryb życia nie jest do końca zdrowy bo przesadzam czasem.
Dlatego tu jestem, chcę się nauczyć większego dystansu, nie popadać w skrajności i nie robić sobie później wyrzutów, bo wiem, że to nie jest dobre ani dla mojej psychiki ani dla ciała.
Dobrze że my wszystkie "malolaty" jeszcze głupiutkie pod tym względem mam tu Was Martuccę, Obliques i Wasze dziewczyny, ktore nam pomagają.
Obysmy miały wszystkie więcej dystansu.
Chciałabym, żeby mi do jutra przeszło i mogła ćwiczyć.
Nie robię pomiarów, bo jestem trochę opuchnięta.
Jedzenie na dziś: