Zmieniony przez - unplugged w dniu 2011-11-20 03:31:06
...
Napisał(a)
Powitała Widzę, że mamy taki sam obwód biustu -ale jednak lepiej się obserwuje na danych liczbowych kolejne jego wysuszanie a tak serio: też jestem zbliżona wymiarowo- trzymam kciuki i życzę powodzenia
Zmieniony przez - unplugged w dniu 2011-11-20 03:31:06
Zmieniony przez - unplugged w dniu 2011-11-20 03:31:06
...
Napisał(a)
Witaj unplugged! Dziękuję. Tak ten biust to nigdy i tak nnie jest na tyle duży niezależnie jaka waga, żeby mogła z niego jeszcze spadać a jednak da się.
Założyłam temat, bo nie chcę zgrubnąć, zalać się tłuszczem, ale też nie chcę do końca życia prowadzić dziennika i tak bardzo przejmować się wagą, ogólnie chodzi mi o zdrowie i dobrą kondycję, nie chcę wpaść w ciągłe myślenie o tym co mogę czego nie. Pojawiłam się tu, żeby pracować również nad moją psychiką. Nie oczekuję spektakularnych wyników, ponieważ patrzę przyszłościowo, chciałabym utrzymać formę na długie lata.
Dzisiejszy trening interwał.
Założyłam temat, bo nie chcę zgrubnąć, zalać się tłuszczem, ale też nie chcę do końca życia prowadzić dziennika i tak bardzo przejmować się wagą, ogólnie chodzi mi o zdrowie i dobrą kondycję, nie chcę wpaść w ciągłe myślenie o tym co mogę czego nie. Pojawiłam się tu, żeby pracować również nad moją psychiką. Nie oczekuję spektakularnych wyników, ponieważ patrzę przyszłościowo, chciałabym utrzymać formę na długie lata.
Dzisiejszy trening interwał.
...
Napisał(a)
Czy dobić białko? Twaróg serek wiejski? Co poza tym? Mam z tym problem, a nie chcę kupować odżywki.
Oczywiście do posiłków dodaję warzywa, rano piję omega3.
Milego dnia!
Oczywiście do posiłków dodaję warzywa, rano piję omega3.
Milego dnia!
...
Napisał(a)
Tak,bo my bardzo się przejmujemy wagą - niektóre nawet powywalały te machinę w kąt a jedynym wyznacznikiem wyglądu stał się centymetr- w moim przypadku aż raz w miesiącu.
Prawda jest taka, że póki co, to Ty przejmujesz się wagą i nie wiesz jak jeść. Z czasem wszystko wchodzi w nawyk- nawet prowadzenie dziennika, które teraz wydaje Ci się wielkim uciemiężeniem. Nie rozumiem bardzo o co Ci chodzi z myśleniem, czego nie mogę- mogę wszystko jeść, ale wiem co mi szkodzi i jako racjonalna osoba....oj wybór jest prosty. Chcę tylko przez to powiedzieć,że zmiana nawyków żywieniowych na te właściwe nie rodzi chętki na obżeranie się pokusami kulinarnymi- przeciwnie- wszystko reguluje i sprawia, że nie zastanawiamy się nad wciąganiem kawałka tortu.
Jeśli nie chcesz kupować białka to rozważ takie jego źródła jakie są podane w lekturze obowiązkowej: https://www.sfd.pl/-t752315.html
Prawda jest taka, że póki co, to Ty przejmujesz się wagą i nie wiesz jak jeść. Z czasem wszystko wchodzi w nawyk- nawet prowadzenie dziennika, które teraz wydaje Ci się wielkim uciemiężeniem. Nie rozumiem bardzo o co Ci chodzi z myśleniem, czego nie mogę- mogę wszystko jeść, ale wiem co mi szkodzi i jako racjonalna osoba....oj wybór jest prosty. Chcę tylko przez to powiedzieć,że zmiana nawyków żywieniowych na te właściwe nie rodzi chętki na obżeranie się pokusami kulinarnymi- przeciwnie- wszystko reguluje i sprawia, że nie zastanawiamy się nad wciąganiem kawałka tortu.
Jeśli nie chcesz kupować białka to rozważ takie jego źródła jakie są podane w lekturze obowiązkowej: https://www.sfd.pl/-t752315.html
...
Napisał(a)
Wiem, że nie waga jest wyznacznikiem. Chodzi mi oto, że przejmuję się jeśli moje wymiary wzrosną choć o 1cm, nakręcam się potem nie potrzebnie. Wiem, że można wszystko z umiarem tylko jednak jeśli nie będę liczyć tych kcal to łatwo jest mi przegiąć jeść za mało lub za dużo. Strasznie mnie to dołuje, że zabiera mi to tak dużo czasu, że nie umiem przyjść do domu i zjeść standardowy obiad mamy tylko muszę mieć swoje wyliczone proporcje. Przez wakacje było mnie ciut mniej niewiele ale ja odczuwam dużą różnicę, jadłam regularnie, czysto i było ok, ale w pewnym momencie wpadłam w jedzenie słodycze, dużych ilości co kilka dni. Potym znowu wraca mi rozum, przecież ćwiczę, dużo się ruszam więc wszystko będzie ok. Ale fakt ważę się często i mierzę też, mam świadomość, że nie jest to dobre, dlatego czasem czuję się jakbym miała jakieś zaburzenia psychiczne? A nie chcę tak żyć.
...
Napisał(a)
No niestety, żeby coś osiągnąć i zmienić na lepsze, to trzeba w to włożyć trochę wysiłku - zwłaszcza na początku. Po jakimś czasie czyste jedzenie będzie dla Ciebie naturalne, łatwiej będzie też jeść "na oko". U mnie po chyba dwóch tygodniach porządnego jedzenia minął apetyt na słodkie i syf.
Dopóki sama nie zrozumiesz, że to nie o wagę, ani tak na prawdę nie do końca o cm chodzi, tylko zdrowe, ładnie zbudowane, proporcjonalne ciało, to będziesz się kręciła wkoło.
Nabiału jedz maxymalnie 150 g na dobę, jeżeli masz możliwość, to kup olej kokosowy (zdrowy i b.smaczny). Baw się jedzeniem, urozmaicaj je, a nie będziesz miała poczucia straty.
Wprowadź inne mięsa i ryby nie-puszkowe.
Choć piszesz, że jesteś gotowa na zmiany, to mam wrażenie, że nie do końca jesteś przekonana do działania. "I chciałabym, i boję się".
Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2011-11-20 13:09:04
Dopóki sama nie zrozumiesz, że to nie o wagę, ani tak na prawdę nie do końca o cm chodzi, tylko zdrowe, ładnie zbudowane, proporcjonalne ciało, to będziesz się kręciła wkoło.
Nabiału jedz maxymalnie 150 g na dobę, jeżeli masz możliwość, to kup olej kokosowy (zdrowy i b.smaczny). Baw się jedzeniem, urozmaicaj je, a nie będziesz miała poczucia straty.
Wprowadź inne mięsa i ryby nie-puszkowe.
Choć piszesz, że jesteś gotowa na zmiany, to mam wrażenie, że nie do końca jesteś przekonana do działania. "I chciałabym, i boję się".
Zmieniony przez - Ruda_29 w dniu 2011-11-20 13:09:04
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
...
Napisał(a)
Wiesz, tylko ja staram się jeść odpowiednio juz od jakichś 3 lat tylko nie prowadziłam dziennika, mialam swój zeszyt w ktorym wszystko spisywałam, czasem nawet słyszałam komentarze że przesadzam z tym jedzeniem, noszeniem swoich posiłków w pojemniczkach. Wiem że nie mam na co narzekać, ale mogłabym mieć lepsze ciało, w sumie to tu nawet o to ciało nie chodzi. Mogłabym byc grubsza czy coś tylko moja psychika sobie z tym nie radzi.
...
Napisał(a)
No dobra, zatem - co zamierzasz? Będziesz trzymała się diety, treningów i dawała z tego regularne wypiski? Próbujesz coś ze sobą zrobić?
Jeżeli się zdecydujesz, to do dzieła - a my pomożemy!
Jeżeli problem tkwi w psychice, a nie w ciele, to może wizyta u psychologa. Próbowałaś?
Na wszelkiego rodzaju głupie komentarze polecam ciętą ripostę "spyerdalaj".
Jeżeli się zdecydujesz, to do dzieła - a my pomożemy!
Jeżeli problem tkwi w psychice, a nie w ciele, to może wizyta u psychologa. Próbowałaś?
Na wszelkiego rodzaju głupie komentarze polecam ciętą ripostę "spyerdalaj".
A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html
Poprzedni temat
Marianna/ dziennik
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- ...
- 60
Następny temat
Ruda i Gunia!!! Co to do choliery ma być?! ... %-)
Polecane artykuły