Redukcja Mopi by (a jakże) Koniu

jak Ci powiem to nie uwierzysz..... normalnie w miseczce żona miesza białko i żółtko razem na jednolite masę, potem na patelnie chochelką jak ciasto na naleśniki, czyli bez cudów.

no.

dzięki za ten serek.....tak wcześniej jadałem tunę, rewelacja.

Dzień 7 bez treningu (i w sumie dobrze, bo bym nie dał rady)
Koniu dał mi dowolność, z tym, że minimum 3 posiłki z tygodnia, a więc:
Dieta:
Śniadanie godz 9:00
Płatki owsiane górskie, jajecznica (dowolne warzywa jako dodatki) ciut masła, od siebie tylko dziś pozwoliłem sobie dodać trochę szyneczki). Fotki na samym dole.
W międzyczasie do obiadu: jabłko, 2 mandarynki, grejpfrut
Obiad godz 14:30
To co wczoraj czyli żeberka, surówka.
18:30 Kolacja
To samo co wczoraj (został mi brokuł więc powieliliśmy danie)
Na przed spanie szykuję: Serek wiejski opakowanie, jabłko starte na tarce, pokruszone migdały/orzechy włoskie 50g, cynamon(wszystko wymieszane razem).

Łapy, klatka, plecy jeszcze bolą po piątku. Zaczął mnie ciągnąć mięsień chyba podudzia lewego (z tyłu ciała tuż nad kolanem).
Jutro dzień walki, idę na wolne ciężary.
Dzisiaj zacząłem odczuwać głód między posiłkami.
Suplementy: 6 kapsułek Omega 3 do śniadania (potem mi się do 12 odbija rybą).

jajecznica z szynką wygląda smakowicie, oglądając Twoje i innych foty doszedłem do wniosku że chyba muszę się sztywno trzymać formuły:dowolne warzywa jako dodatki

bo u mnie danie jest często dodatkiem do warzyw

eee, to tylko dzisiaj, w niedzielę ta szynka. Byłem u rodziców i nawet ciasteczka małego kruchego z jabłkiem nie zjadłem. Nie na początku drogi. A co warzyw to looknij w żeberka, tam było baaaaardzzo dużo warzyw tzn surówki.

Dzień 8 treningowy
Dieta
Śniadanie 7:00 Ryż basmati, pierś z kurczaka pieczona, sałatka warzywna z 20ml oliwy z oliwek.Dzisiaj to pomieszałem i zjadłem jako sałatkę.
10:30 Trening
II Śniadanie 12:45 Ryż basmati , pierś z kurczaka pieczona
Obiad 15:45 Płatki owsiane górskie, jajecznica (dowolne warzywa jako dodatki)
Kolacja 20:00 Chlebek Schulstad, schab ze śliwką
Koło 22:00 walne jeszcze: Twaróg półtłusty zblenderowany z jogurtem naturalnym, ogórkiem, koperkiem i szczypiorkiem, czosnkiem i przyprawami wedle uznania - chłodnik do picia.
W międzyczasie wciągnąłem ze 4 mandarynki i jabłko.
TRENING
15 min rozgrzewki na bieżni. Najpierw 2 min marszu 7km/h następnie 2 min biegu 10-11 km/h, 3 min marszu itd
Uginanie ramion z hantlami 2x15 najpierw po 2 kg, a następnie po 7 kg(tutaj było 2x7)
Wiosłowanie sztangą nachwytem, najpierw gryfem 2x15, następnie dołożyłem 10 kg i zrobiłem 2x10
Przysiad ze sztangą z przodu, analogicznie jak wyżej.
High Pull - próba gryfem.
Na koniec 25 min na bieżni. 2 min biegu, 3 min marszu itd

Samopoczucie.
Siłownia lipa, opisałem to w wątku o siłowniach wrocławskich. Głodu nie odczuwam. Ćwiczenia....mogło być lepiej, i będzie!
Nie jestem zmęczony, zobaczymy jak będzie rano.







Zmieniony przez - Mopi w dniu 2012-02-13 21:28:48

Dzień 9 Diety
Śniadanie 6:30
Pieczywo pełnoziarniste,posmarowane masłem, 4 jajka gotowane na twardo, warzywa –kanapki
II Śniadanie 11:00
Pieczywo pełnoziarniste, pieczony schab ze śliwką
Obiad 15:45
Papryki faszerowane łopatką wieprzową (mielona)
Kolacja 20:00 Naleśnik low carb x2
Przed snem będzie: Serek wiejski opakowanie, jabłko starte na tarce, pokruszone migdały/orzechy włoskie 50g, cynamon(wszystko wymieszane razem).

Głodu nie odczuwam. Powiem nawet, że za dużo tego jedzenia. Niczym dzisiaj nie przegryzałem. W ciągu dnia dużo wody i kawy z mlekiem.
Waga spada, ale baaaaaaaaaaaardzo powoli.
W pasie bez zmian, a liczyłem na coś.
Tak, wiem. Jestem niecierpliwy. Tyle, że czuje się dobrze, że coś ze sobą robię.

Spokojnie, zawsze robiłeś coś ze sobą, tylko zanim Cię przygarnąłem robiłeś bardzo źle, więc najpierw organizm musi uporać się ze zmianami, zwłaszcza, że w grę wchodzi więcej kcal.