Hmm, chyba muszę przytoczyć parę cytatów z rozmów z Nuril:
" Zrob to z takim ciezarem, zeby ostatnie 2 powtorzenia w serii byly wykonane na granicy/ lub do upadku miesniowego."
"KWESTIA SERII- MA BYC PROGRESJA OBCIAZENIA, CZYLI ROBISZ 1SZA SERIE CIEZAREM ROBOCZYM , 2GA DOKLADASZ I 3 TU BIERZESZ DOCELOWO."
Czyli tutaj chyba wymagany
jest progres obciążeń? Jak nie to jaki?
"Widzialam ludzi wracajacych po plastykach po 6 miesiacach do wyczynowego uprawiania sportu, spotkalam sie z takimi, ktorzy juz nigdy nie mogli wrocic. Po 12 tygodniach treningu GPP cialo powinno sie zaadoptowac do wiekszych obciazen, jak bedzie w Twoim przypadku zobaczymy."
Więc chyba rozumiecie - ten rehab może i ma prawo się nie udać, ze względu na moją zaawansowaną przepuklinę. To nie był uraz podczas uprawiania sportu, ja się z tym urodziłem, ubytek tkanki był na tyle duży, że musieli sprowadzić wzmocnioną siatkę dla bezpieczeństwa do zabiegu. Mogę te 12 tygodni rehabilitować i..... nadal może być problem, mogę też rehabilitować się kolejne 12 tygodni i nadal nie osiągnąć pełni sprawności. My z Nuril tylko próbujemy, a czy się uda? Czas pokaże.
Jeszcze jedna kwestia, bo tu tego chyba nie poruszałem: Nuril pisała, że gdy tylko pojawi się ból, natychmiast przerywać trening i meldować jej. A więc ból w okolicy operacji pojawił się w poniedziałek na treningu (zapewne "odezwała" się siatka i stan świadczący o przeciążeniu, tak mi mówił chirurg) i trwa do dziś. Co to pokazuje? Pokazuje to, że ten rehab nie został stworzony jako idealny i odpowiedni plan dla mnie - to jest tak na prawdę ESKPERYMENT, który nie wiadomo jaki da efekt. Niczego nie można być pewnym.
Wrócę? Wrócę jak się wyleczę (zapalnie gardła od wczoraj) i gdy skonsultuje się z Nuril.
Dzięki wszystkim za dobre słowa i opyerdol - to jest pomocne. Choć z drugiej strony szkoda, że wszyscy potrafią tylko wytykać błędy gdy coś się spyerdoli, zamiast pomóc wcześniej.....
Zmieniony przez - Cokta w dniu 2011-09-18 14:13:06