SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

FC Barcelona vol 3.

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 204841

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
QUEBLO Moderator
Ekspert
Szacuny 2362 Napisanych postów 30610 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 270714
jak oni się kurde w reprezentacji wszyscy dogadują

"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cris Thug Il Fenomeno Moderator
Ekspert
Szacuny 149 Napisanych postów 17471 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 196547
"Nie przychodzę, aby odesłać Xaviego na emeryturę" cz. I

Nowy rozgrywający FC Barcelony, podkreśla, że Generał Xavi ma przed sobą jeszcze wiele lat gry na najwyższym poziomie. „Będę mógł grać u boku Xaviego i wygrywać z nim… To niesamowite, czuję, że właśnie rozpoczynam najlepszy okres mojego życia”. Fabregas odniósł się również do swojego nowego trenera, Pepa Guardioli wierząc, że Mister „wydobędzie z niego to co najlepsze”.

Kiedy nowy nabytek Blaugrany przybył do studia Barca TV, na jego twarzy malował się uśmiech od ucha do ucha. Bohater najbardziej wyczekiwanego transferu tego lata sprawiał wrażenie wyluzowanego, ale przede wszystkim szczęśliwego. Nowa „czwórka” Barcy ma nadzieję, ze właśnie tak będzie najbliższe lata: spokój i radość. W obszernym wywiadzie, Fabregas wyjaśnia jak czuje się jako piłkarz Barcelony.

Opera mydlana się skończyła? To dla ciebie uwolnienie?

"Przez ostatnie miesiące żyłem pod wielką presją. Byłem zmęczony psychicznie, ale wszystko skończyło się dobrze. Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem do Barcelony".

Czy kiedykolwiek przypuszczałeś, że powrót do macierzystego klubu może być tak skomplikowany?

"W pewnym stopniu to moja wina, że wyjechałem do Londynu. W najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie siebie w pierwszej drużynie Barcy. Ani jako dziecko, ani jako gracz Arsenalu nie pomyślałem, że kiedykolwiek przeżyje taki dzień, jak w ten poniedziałek".

Podczas Twojej prezentacji powiedziałeś, że Arsene Wenger jest dla Ciebie jak drugi ojciec. Zdajesz sobie sprawę, że wielu kibiców Dumy Katalonii nie darzy Francuza sympatią?

"Myślę, że obraz ten jest błędny. To, że siedzę dziś tu i udzielam wywiadu dla Barca TV, zawdzięczam Wengerowi. To on podjął decyzję i powiedział mi, że mogę wracać do domu. Arsene przejął też kierownictwo w negocjacjach. Dzięki niemu jestem teraz piłkarzem FC Barcelony".

Wiem, że to było wiele lat temu, ale muszę spytać. Dlaczego opuściłeś Camp Nou w 2003 r.

"Widziałem, ze nie mam żadnych szans, aby przebić się do pierwszej drużyny. Xavi był wtedy bardzo młody. Również Andres i kilku innych wychowanków prezentowali wyższy poziom umiejętności. Zrozumiałem, że jestem za nimi daleko w tyle. Kiedy dostałem wiadomość, że taki klub jak Arsenal interesuje się mną, pomyślałem, że to zabawne. Sam Arsene Wenger, wielki menadżer, przerwał swój urlop, aby przybyć do Barcelony i zobaczyć mnie na własne oczy. Miałem wtedy 16 lat i grałem w młodzieżowej drużynie. Oferta jaką mi wtedy złożono była nie do odrzucenia".

Wszyscy dobrze wiemy, że FC Barcelona jest klubem twojego życia, ale dlaczego zdecydowałeś się na powrót właśnie teraz?

"Mogłem zostać w Londynie i tak byłoby najłatwiej. Byłem kapitanem, grałem w każdym meczu. Zawsze występowaliśmy w Lidze Mistrzów i walczyli o najwyższe trofea. W Barcie konkurencja na pozycjach jest ogromna i może się wydawać, że to najgorszy moment jaki mogłem wybrać na dołączenie do drużyny Guardioli. Wiem, że będzie mi ciężko wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce, ale potrzebuję nowych wyzwań. Pomyślałem, że mógłbym przestać robić postępy, dlatego muszę zmienić otoczenie. To dla mnie ważne, aby mieć nową motywacje do osobistego progresu".

Kibice podziwiali Twoje zaangażowanie w sprawę transferu, a Barcelona włożyła ogromny wysiłek w zakontraktowanie właśnie ciebie. Jendak rola Guardioli jest w tej operacji nieoceniona. Wydaje się, że dla Mistera Cesc Fabregas był jedynym rozgrywającym jakiego chciał kupić. Co to dla ciebie znaczy?

"To był kluczowy aspekt. Zdaję sobie sprawę ile mogę się nauczyć od Pepa i kolegów z drużyny. Wiem, ze wyciągną ze mnie moje najlepsze atuty. Wierzę, że w tym zespole stanę się zawodnikiem lepszym technicznie i taktycznie".

Dziesięć lat temu cały piłkarski świat nie mógł sobie wyobrazić, że jakiś inny zawodnik może myśleć na boisku szybciej od Guardioli. Czy dziś również podzielasz to zdanie? A może uczeń Cesc jest już lepszy od Mistrza Pepa?

"Nie! Przede mną są jeszcze dwaj piłkarze, którzy są bardzo błyskotliwi. Mam na myśli Xaviego i Andresa. Są wielkimi gwiazdami na boisku i poza nim. Pep był dla mnie zawsze punktem odniesienia, ale teraz stali się nimi moi dwaj koledzy z drużyny".

Wiele lat temu Pep podarował Ci koszulkę, na której napisał “kiedyś to Ty będziesz naszym numerem ‘4’ ” Opowiedz coś więcej o tej historii.

"Moi rodzice rozstali się kiedy miałem 13 albo 14 lat. Byłem bardzo przygnębiony całą tą sytuacją, a mieliśmy grać turniej w Valladolid czy gdzieś we Włoszech. Nie pamiętam dokładnie. Wtedy podszedł do mnie mój trener, Rodolf Borrell, wspaniały człowiek. Powiedział, że Guardiola chce mi dać specjalną koszulkę. Dla wielu to tylko zbieg okoliczności, ciekawa anegdota. Osobiście, uważam tą koszulkę za wielki skarb. Mój tata zachował ją".

Jesteś częścią wspaniałego pokolenia piłkarzy urodzonych w roku 1987. Ponownie będziesz grał ze swoimi starymi kolegami Messim i Pique. Czy kiedy byliście nastolatkami, marzyliście, że kiedyś będziecie grać razem w pierwszej drużynie?

"Zagraliśmy razem kilka dobrych turniejów, a prywatnie byliśmy bardzo bliscy sobie. Moje dzieciństwo w Barcelonie to najlepszy okres mojego dotychczasowego życia. Sądzę, że nikt z naszej trójki nie śnił, że kiedyś zagramy razem w pierwszej jedenastce. Nie rozmawialiśmy o tym".

Co zostało z tego szesnastolatka, który opuścił Camp Nou? Czy Fabregas nie jest dziś już produktem Wengera?

"Myślę, że ten dzieciak nie zmienił się tak bardzo. Owszem, polepszyłem się w paru aspektach piłkarskiego abecadła. Byłem i nadal jestem zmotywowany do ciężkiej pracy, która każdego dnia, pomaga mi w stawaniu się jeszcze lepszym piłkarzem. Zawsze z wielką chęcią uczę się nowych rzeczy. Myślenie, że już wszystko wiesz albo jesteś lepszy od innych to wielki błąd".

Jak wyobrażasz sobie pracę z Twoimi dobrymi przyjaciółmi: Puyolem i Pique?

"Myślę, że każdy dzień będzie szczególny. Oni są moimi wspaniałymi przyjaciółmi, a w szatni pozostają jeszcze inni świetni koledzy. Przecież spędzałem z nimi wiele czasu podczas zgrupowań Reprezentacji Hiszpanii czy w czasie Mistrzostw Świata i Europy. Dla mnie to będzie niezapomniane przeżycie".

Koniec z “oh oh!!” I moooc moc” na Twitterze?

"Ależ nie! Teraz będziemy pisać jeszcze częściej". (śmiech)

Gerarda znasz od dzieciństwa, ale z Carlesem Puyolem znacznie krócej. Mimo to kapitan Blaugrany jest ważną postacią w Twoim życiu.

"Carles to wspaniały człowiek. W zeszłym roku podczas Mundialu w RPA przeżywałem trudny okres, a on przychodził do mojego pokoju codziennie i wspierał mnie. Wszystko skończyło się dobrze. Nawet zagrałem w finałowym meczu. Wtedy Carles podszedł do mnie i powiedział: „Teraz rozumiesz, że musisz bardziej wierzyć w siebie?”. Jest kapitanem na boisku i poza nim. Ma wspaniałą osobowość i wielką pokorę. Niewielu znam piłkarzy takich jak on".


Odrazu jak pojawi sie 2 cz. wywiadu to ja wrzucę

Zmieniony przez - Cris Thug w dniu 2011-08-19 22:37:26

Zmieniony przez - Cris Thug w dniu 2011-08-19 22:38:35

Ole-le, ola-la, ser del Barça és el millor que hi ha!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482




asystent wyskoczył z gębą do Jose -> Jose wsadził mu palec w oko -> asystent zaje*ał Jose w głowę

Żeby było wszystko jasne, bo widzę że niektórzy fanatycy klubu z Katalonii zrobili z Jose bandziora.






Tu macie kolejny filmik, jak się zachowuje najlepszy piłkarz waszego klubu.

Obraz w mediach jest strasznie wypaczony, Real przedstawiony jest jako ci źli, Barcelona jako ci święci, a jak widać wina jest po obu stronach, wzajemne prowokacje, wyzwiska itd.

Nie bronię tutaj Marcelo, brzydki i chamski faul i to był zapalnik sytuacji, ale zobaczcie sobie chociażby na tym filmiku - po co ławka rezerwowych Barcelony wystrzeliła ze swoich siedzeń i wbiegła na boisko? Tego nie rozumiem. Sędzia dałby czerwo i nie byłoby zamieszek, a tak było jak było.

Czysto sportowo - mecz wyrównany, bardzo ciekawe widowisko, nie udało się wygrać, mówi się trudno. Gratulacje.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cris Thug Il Fenomeno Moderator
Ekspert
Szacuny 149 Napisanych postów 17471 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 196547
po co ławka rezerwowych Barcelony wystrzeliła ze swoich siedzeń i wbiegła na boisko?
wszyscy byli pod wplywem wielkich emocji zobaczyli brutalny faul no i poprostu Pep nie wytrzymali ruszyul a reszta za nim wiadomo ze w meczu o takiej randze ciezko jest utrzmac nerwy caly czas na wodzy
Obraz w mediach jest strasznie wypaczony, Real przedstawiony jest jako ci źli,
Barcelona jako ci święci, a jak widać wina jest po obu stronach, wzajemne prowokacje, wyzwiska itd.

Owszem jest ale glownym winowajca tego jest Mou ktory wpaja swoim zawodnikom brutalna gre,gdy nie bylojeszcze Mou w Realu to klasyki nie konczyly sie w taki sposob a zawodnicy sie szanowali na wzajem

asystent wyskoczył z gębą do Jose -> Jose wsadził mu palec w oko -> asystent zaje*ał Jose w głowę
ale to nie jest jeszcze powod aby zachowywac sie w tak prostacki sposob jak to zrobil Jose

Zmieniony przez - Cris Thug w dniu 2011-08-20 00:34:27

Ole-le, ola-la, ser del Barça és el millor que hi ha!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1820 Wiek 44 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 11819
Vilanova coś powiedział, nie wiadomo co. Nie wszystko musi być prowokacją. To mogło być wykrzyczenie zarzutów prosto w twarz, a nie żadne obelgi. Kiedy się dowiem, co powiedział Vilanova, potraktuję to jako argument, lub nie.

po co ławka rezerwowych Barcelony wystrzeliła ze swoich siedzeń i wbiegła na boisko? Tego nie rozumiem. Sędzia dałby czerwo i nie byłoby zamieszek, a tak było jak było.

Ławka Barcelony wyskoczyła, bo jakiś frustrat sfaulował ich kolegę. To normalna reakcja. Niewielu na początku opuściło strefę techniczną i weszło na murawę. Guardiola ich powstrzymywał. Zlecieli się piłkarze z Madrytu (nie wszyscy) i wtedy zaczął się bajzel. Pytanie: po co piłkarze Realu tam się zebrali? Po co piłkarze Realu zebrali się przy Fabregasie? Pierwszym, który był przy Cescu był Mourinho, którego noga przy okazji zawędrowała tam, gdzie nie powinna, czyli na głowę Fabregasa.

O drugim filmiku nie będę się wypowiadał, bo takiego gestu nie można porównać z deptaniem, uderzaniem, pokazywaniem, że coś śmierdzi, oskarżeniami o spiski i innymi takimi prowokacjami.

Barcelona nie jest święta, to oczywiste, ale różnica przewinień jest kolosalna. Najbardziej obciążony jest Real. Wręcz dziwię się, że zamieszki wybuchły dopiero pod koniec, bo po tym, co robili niektórzy, nie wytrzymałbym. Czemu za Pellegriniego nie było głośno o takich sytuacjach?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cris Thug Il Fenomeno Moderator
Ekspert
Szacuny 149 Napisanych postów 17471 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 196547
Tu macie kolejny filmik, jak się zachowuje najlepszy piłkarz waszego klubu.
nie pochwalam tego co zrobil ale tez mu sie nie dziwie z calej Barcy to on jest najczesciej faulowany przez graczy krolewskich dlatego ja na jego miejscu rowniez bym probowal jakosc sie odgrysc na nich

Ole-le, ola-la, ser del Barça és el millor que hi ha!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Vilanova coś powiedział, nie wiadomo co. Nie wszystko musi być prowokacją. To mogło być wykrzyczenie zarzutów prosto w twarz, a nie żadne obelgi. Kiedy się dowiem, co powiedział Vilanova, potraktuję to jako argument, lub nie.

zarzutów prosto w twarz? Rozwiń.


Pierwszym, który był przy Cescu był Mourinho, którego noga przy okazji zawędrowała tam, gdzie nie powinna, czyli na głowę Fabregasa.

o to ciekawe, wrzuć jakiś filmik z tego zajścia, gdzie dokładnie to widać.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 1820 Wiek 44 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 11819
Vilanova mógł wykrzyczeć coś w stylu "panuj nad swoimi zawodnikami". Gdyby każde takie słowa interpretować jako prowokacje, to winą należy obarczyć również Pique, który przecież z Mourinho rozmawiał, kapitanów obu zespołów, itd. Dlatego nie chcę tej sytuacji oceniać.





Pokazane jest to z dwóch ujęć; drugie z nich to amatorska kamera. Sytuacja niestety nie jest wyraźna, ale widać tam, że coś podejrzanego się dzieje.

To trochę wygląda, jakbym uważał, że Barcelona jest święta. Tak nie jest, co widać chociażby po tym, co napisał Pippo. Nawet Guardiola raz nie wytrzymał i odrzucił piłkę Ronaldo. Jednakże sformułowanie, że wina jest po obu stronach, może być mylne, ponieważ sugeruje, że obie ekipy jednakowo sobie na tę sytuację zapracowały, a w rzeczywistości tak nie jest. W zasadzie nie powinienem odpisywać na tamten post, bo coś takiego jest tu potrzebne, żeby faktycznie Katalończycy nie wyszli na świętych, ale w internecie są strony, są ludzie, którzy próbują udowodnić, że to Barca jest wszystkiemu winna. To mnie doprowadza do szału.

Mam jeszcze ciekawy materiał, z innej beczki:
http://www.blaugrana.pl/news/7695/dzien,_w_ktorym_zapomniano_o_"asystencie"_-__mourinho.html 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 19512 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 126277
Jose nie miał w tym zadnych zamiarow, On tylko stawia takie duże kroki


.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 24518 Wiek 34 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 75482
Vilanova mógł wykrzyczeć coś w stylu "panuj nad swoimi zawodnikami". Gdyby każde takie słowa interpretować jako prowokacje, to winą należy obarczyć również Pique, który przecież z Mourinho rozmawiał, kapitanów obu zespołów, itd. Dlatego nie chcę tej sytuacji oceniać.

własną twórczość tu już uprawiasz, zresztą każdy interpretuje to jak chce.


Pokazane jest to z dwóch ujęć; drugie z nich to amatorska kamera. Sytuacja niestety nie jest wyraźna, ale widać tam, że coś podejrzanego się dzieje.

Gdyby ktoś nadepnął Ci na głowę, to nie ruszył byś się nic a nic? Cesc leży i nawet żadnego ruchu po tym rzekomym nadepnięciu nie wykonał, więc wątpię żeby coś tam było.


Jednakże sformułowanie, że wina jest po obu stronach, może być mylne, ponieważ sugeruje, że obie ekipy jednakowo sobie na tę sytuację zapracowały, a w rzeczywistości tak nie jest.

Przez cały mecz jak widać jedni i drudzy wykonywali gesty, były pchnięcia bezcelowo (vide Messi), a faul Marcelo to był tylko "zapalnik" sytuacji. Powtarzam, każda strona ma część winy po swojej stronie, Real większą, bo to jego zawodnik był "zapalnikiem" sytuacji.


ale w internecie są strony, są ludzie, którzy próbują udowodnić, że to Barca jest wszystkiemu winna. To mnie doprowadza do szału.

Mnie nie obchodzi co jest w internecie i radzę Tobie tym się nie przejmować. Zaparz sobie melisę i uspokój, bo jeszcze na zawał zejdziesz.

Power wears out those who do not have it.

Inne dyscypliny & Hazard

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Szkółka Piłkarska

Następny temat

testy

WHEY premium