...
Real Madryt rozegrał bardzo dobre spotkanie. Gdyby nie chamskie faule i końcówka, to byłyby świetne derby. Jeżeli prezes klubu nie skrytykuje tego zachowania i nie podejmie działań, to stracę do tego klubu szacunek, nie tylko do trenera i dwóch, trzech piłkarzy. To przykre, bo Królewscy zasługują na respekt, a są ludzie, którzy to niszczą. Nie chodzi mi już jakieś bzdurne zejście z boiska po meczu, tylko brak poszanowania dla zdrowia przeciwnika. Kto nie okazuje innym respektu, sam na niego nie zasługuje.
Czekam na reakcję odpowiednich instytucji i cieszę się, że są tu ludzie, zarówno kibice Realu i Barcelony, z którymi dyskusję można przeprowadzić na poziomie, którzy potrafią samodzielnie myśleć, a nie kierować się Mourinho jak wyrocznią. O tym człowieku mam już zdanie wyrobione.
Tak apropos Mourinho, dla mnie to jest geniusz w kwestii taktyki i manipulacji. Potrafi tylu ludziom wpoić nienawiść do FC Barcelony, mimo że dla mnie podstawy do tego to brednie. Potrafi grać i wygrać z Barceloną. Nie myślę o tych meczach, w których za genialną taktykę uchodziło bezkarne faulowanie graczy w środku pola. Gry niesportowej nie uwzględniam w ocenie rywalizacji sportowej. To trywialne. Trzeba Portugalczykowi przyznać, że ma łeb na karku, ale nie znoszę go przez to, jak go używa. Żeby nie było oskarżenia o hipokryzję, mimo, że nie jestem fanem Barcy, a raczej Cruyffa i Guardioli, to wstydzę się za zraszacze, za Mascherano i jego teatr, za słowa Villi, jakiekolwiek by one nie były i inne dziwactwa. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.
Teraz odnośnie kar. Jeżeli Ozil nie dostanie kary, to się absolutnie nie obrażę. Działał w afekcie. Po obeldze w takiej sytuacji sam bym pewnie nie wytrzymał, a on jakoś nikomu niczego nie zrobił. Za to lepiej, żeby Villa dostał solidną karę i przeprosił, bo wstydem dla klubu jest takie zachowanie piłkarza. Nie chce mi się nawet o tym cwaniaczku pisać. Pinto i Marcelo, wiadomo. Mourinho powinien dostać karę chyba jeszcze wyższą niż Villa i naganę od Pereza. Stał sobie, rozejrzał się, czy na pewno wszyscy patrzą, podszedł do Vilanovy i wsadził mu palec w oko. Nie uczestniczył w przepychance, widać było spokój, a po fakcie się uśmiechał. Kompletny pajac, ale miał w tym cel. A Tito? Gdyby każdego karać za pchnięcie, to wszyscy byliby ukarani, Pepe, Ramos i Marcelo chyba zawieszeniami na cały sezon, a tutaj jest jeszcze fakt, że jeden pajac włożył mu palec w oko. Bez jaj z tą karą. Casillasa zostawmy w spokoju. Był wnerwiony, stał daleko, a powtórek nie miał. To dalej, jak dla mnie, najporządniejszy facet u Galaktycznych.
To chyba tyle. Liczę, że następne derby odbędą się w sportowej atmosferze i pozdrawiam.