cieszę się że już w domu - micha -porażka, tzn. produkty z dozwolonych ale posiłki tak porozkładane że myślałam że zwariuję. Dobrze że na zwiedzanie zabierałam ze sobą orzechy, banana, marchewy jakieś warzywa do przegryzania bo bym nie wytrzymała do obiadu. Raz były dwie lampki wina - którymi się upiłam-szok- i potem mnie całą noc mdliło
Jednak taki wyjazd wybija trochę z rytmu, już bym najchętniej dzisiaj poćwiczyła no ale trudno te dwa dni jeszcze wytrzymam
11 czerwca DNT-1 dzień na jabłkach, boli mnie głowa i najchętniej bym cały dzień spędziłą w łóżku...lubię jabłka ale bez przesady
Zmieniony przez - terco w dniu 2011-06-11 14:35:52