Autor dziękuje
Ad. 1
Zakwasy najprawdopodobniej masz murowane
w pierwszym tygodniu myślę, że warto ćwiczyć codziennie, ale nie na 100%, na jakieś 80-90, a środowy trening zrobić na 50-70%. W ten sposób będzie "wilk syty i owca cała", zrobisz ciału terapię szokową ale jednocześnie nie przemęczysz go. A zakwasy jak dla mnie najlepiej rozćwiczyć
Ad. 2
Idzie się obejść tylko z pierwszym tomem, ale mając też drugi lepiej wykorzystasz potencjał metody. Jest tam wiele uściśleń a propo poszczególnych ćwiczeń, całych poziomów, celów jakie sobie stawiamy etc, po prostu dużo wiedzy która jest przydatna
Ad. 3
Tak jak pisałem, w pierwszym tygodniu ćwicz na 80%, w drugim i trzecim możesz już na 100. W kwestii upadku - autor określa go mianem fiaska siłowego i wyróżnia dwa podtypy: fiasko proste oraz fiasko krańcowe. Pierwsze polega na tym, że ćwiczysz ćwiczysz ćwiczysz i nagle czujesz, że kolejne powtórzenie nie wejdzie - i wtedy przestajesz. Drugi rodzaj fiaska polega na tym, że kiedy czujesz, że następne powt. może nie wejść czekasz parę sekund (1 do 5) (np przy pompkach - na wyprostowanych rękach) po czym machasz następne powtórzenie i od nowa tak aż do całkowitej niemożliwości wykonania kolejnego powtórzenia. W drugim i trzecim tygodniu poziomu 1.1 [Pierwszy
program treningowy] sugeruję ćwiczyć do fiaska prostego, robienie krańcowego na tym poziomie uważam za zbędne i zbyt przemęczające