Tak jest Marshall, nie ma lipy...a przynajmniej u nas nigdy
Mam taki plan:
jutro: robię maksy i wprawiam się w ćwiczenie zapodane przez Martuccę już po bożemu a nie z kijem
piątek: mam krzywą glukozy to zrobiłabym trening z którym dam radę myślę że bic i barki bo po tym nie jestem zyebana jak koń po westernie
sobota: nogi
niedziela: klatka i tu myślałam o zrobieniu treningu wytrzymałościowego z tym że chyba a nawet na pewno nie dam rady po treningu a siłownia jest tylko do południa, więc zostałoby wieczorem machanie zgrzewką cisowianki
i w między czasie zdjęcia wyprodukować i chyba można działać?
Zmieniony przez - lithium0 w dniu 2011-04-06 21:25:38