32/84 DNT
MISKA 1800 BTW 130/100/100 dzień wysoki 1/1
+buraczki, sałata, kapusta kiszona,
-obiad był proszony, byla zupa dyniowa ze śmietaną, królik duszony z boczkiem i buraczkami i ryż, potem jedli lody a ja wyławiałam orzechy z mieszanki studenckiej
-niestety jednak zalatany DNT bez aktywności, ale moze i lepiej bo po biegu i tańcach pobolewa mnie kolano przechrupując.
_____________________________________________________________________
33/84 DT
MISKA 1700 BTW 130/100/75 dzień niski 1/3
+kapusta kiszona, pomidor, papryka, 2 małe marchewki kawałek marchewki, pietruszki i selera z sercowego rosołu
+ miseczka rosołu od gotowania serc
(jak gotuje serca to od razu 6 porcji i z tego mam rosól i zjadam z niego mniej więcej połowę, ale nie wliczam bo to przecież ten tłuszcz co na serduszkach leży tylko i on jakby się liczy przy okazji każdej porcji).
-jak widać nie dojadłam BTW, ale czuję się pełna, sporo warzyw dziś, także chyba jest ok.
-a no i białko się skończyło
TRENING
rozgrzewka, HIM HAM
ad:
1. dziwne serie, niby progres +2,5 kg
2. niby progres, wylatuje sztanga z rąk, +2,5 kg
3. cofnięcie z ciężarem (z 10 do 8 w 1. serii) by zrobić za jednym zamachem. przy 8 kg (waga sumy sztangielek) udało się 20 przeskoków (10 na nogę), potem już tylko 15+5, więc zeszłam z ciężarem i znów 15+5. to ćwiczenie przyprawia o bezwład kończyn po prostu
4.bz
5. cofnięcie z ciężarem (z 12 na 5) by zrobić za jednym zamachem. ale uznalam ze jestem lesz, więc jeszcze bonus po przerwie, kolejne 10 przysiadów.
+ "HIIT" (celowo w cudzysłowie) wioślarz, podobnie jak ostatnio
-generalnie jestem trochę niezadowolona z przysiadu i RDL.
Koleś czekał przy mnie bo mu "przeszkadzałam" z przysiadem, przez to jego wyczekiwanie ze wzrokiem wlepionym we mnie zapakowałam za duże obciążenie i dopiero jak podniosłam sztangę poczułam ze cos mam za dużo na barkach, rzut oka na krązki i no tak, krązki, 10kg zammiast 5 kg, ale teraz siara zdjąć jak już stoję, to siadłam, ale że pierwsza seria to słabo szło, w następnej powtórzyłam ten sam ciężar, potem zwiększyłam, ale postęp wymuszony bo wstaję tyłkiem bardziej -> czyli chyba brak postępu, chyba muszę organiczyc się do 40-45kg i składać hołd technice..
a przy RDL sztanga już się nie trzyma dłoni mimo rękawiczek, co to niby antypośligowe, także musiałam poprawiać chwyt w 3 i 4 serii i już sama nie wiem czy wystarczająco pracuję nogami i tyłkiem, wypinam go, schylam się aż ciągną tyłu nóg, plecy baardzo proste - może aż za? głowa jedna linia z kręgosłupem
-no i generalnie mam poczucie ze skrewiłam ten przysiad, a że w pozostałych ćwiczeniach zeszłam z ciężarem to już w ogóle mam leszczarskie poczucie no i tak.
-a wioślarz dał popalić.
____________________________________________________________________
a na jutro dusi mi się bigosik (dodałam 3 śliwki suszone).
ogolna uwaga: muszę ukrócić ten wkradający się nabiał (a to śmietana w zupie, a to
kawa z mlekiem) tak nie może być!
mariolka, dzięki wielkie, będę szczęśliwa jeśli takie spadki się utrzymają tydzień w tydzień
4nn, 2-3 dni temu pytałam o ból biodra przy jego rotacji, miałabyś jakąś radę na to?
co robię źle?
Zmieniony przez - yosis w dniu 2011-11-02 23:18:24