młoda...
Mialam tak samo jak ty. Do 15 urodzin laska, mialam powodzenie ze hej [oj, a to dla mlodej dziewczyny bardzo wazne...,, jeszcze pamietam, miss szkoly itp. itd.] a potem... przytylam. bo mialam okres w wieku 16 lat. Kolo 17 urodzin wszystko ladnie sie wyrownalo, bez odchudzania.
To normalne. Ale pamietam, ze okres od 15-17 urodzin to byl dla mnie dramat, zle sie ze soba czulam. I zaczelam uprawiac sport: rolki, pilka nozna, rower [w sumie nie zaczelam, bo od zawsze duzo sie ruszalam, ale wiecej], czesciej. W wieku
17 lat wygladam znowu przepieknie.
Wiesz, jak wszystko zepsulam? Zaczelam sie ochudzac, bo nie podobalo mi sie 52 kg przy 168 cm! /jesli nie pomylilam danych/ i zaczely sie problemy - zaburzenie odzywiania, ktore nekaly mnie na powaznie 3 lata, do dzis [mam 21]. A teraz waze ciagle duzo, ale czuje sie lepiej ze soba niz gdy mialam 17 lat i moje 52 kg.
Wiec...
Po pierwsze: sluchaj sie dziewczyn. Po drugie - przestan myslec tylko o swoim wyg;ladzie. wiem, ze w tym wieku chce sie bawic, imprezowac, ale ja np. zaluje, ze nie przylozylam sie do malowania i jezykow obcych [gdybym ktoras z tych rzeczy przycisnela, dzis na pewno bylabym na ASP i mowila 100 razy lepiej po franc/wlosku] zamiast lazic po znajomych bez konca. To, ze piszesz ze twoim jedynym celem jest schudniecie - kochanie, to glupie. Rozumiem to - ja mialam podobnie, ale Ty mozesz to zmienic jeszcze. Znajdz sobie jakis inny cel, jakas pasje, a przy okazji duzo sie ruszaj - nie organizuj calego swojego zycia wokol wygladu.
Wiem, ze mozesz czuc sie mniej atrakcyjna niz twoje kolezanki, ale daj sobie pol roku, co? Zobaczysz, jak podniesie ci sie samoocena, gdy zaczniesz robic cos dla ciala, bo samoocena to nie kwestia kilogramow.
Zmieniony przez - parisienne w dniu 2011-01-23 18:29:16