SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

_fretka_ / TDEE na redukcji - rozbieżności w sposobie obliczania

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 8645

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Fretka ty choliero jedna, ale żeś się znowu rozpisała


To teraz dochodzimy do zasadniczej kwestii: czy dniem treningowym są tylko dni na siłce (na którą na razie nie chodzę), czy te moje aeroby też uznawać za trening (na razie tak właśnie robię)

Zasada posiłków okołotreningowych odnosi się do treningów siłowych, więc ty robiąc same tylko aeroby, możesz o nich zapomnieć

Czyli na obiad B+T bez WW? Czy po prostu dać inne źródło WW niż makaron?

Jeśli nie trenujesz siłowo, postaraj się węglowodany spożywać w pierwszych posiłkach.

Hmm, powinnam wyeliminować nabiał całkowicie?

Byłoby dobrze, gdybyś zrezygnowała z nabiału na 4 tygodnie, żeby zbadać reakcję organizmu. U niektórych osób odstawienie nabiału popycha redukcję do przodu.

A zatem posiłki nr 2,3,4 i 5 (zabrane z domu) muszą spełniać kilka warunków:
- łatwe do zapakowania i zabrania, nie wyciekające z pojemnika, nie zabierające dużo miejsca i nie ciężkie
- takie żeby po 15stej nie było niczego wymagającego podgrzewania (idę wtedy do drugiej pracy, a tam nie ma mikrofali)
- takie, żeby dały się zjeść SZYBKO


Dobrym rozwiązaniem może być odżywka białkowa i orzechy, do tego jakieś warzywa do podgryzania, np. ogórki, marchewka. Możesz zrobić sobie kulki mięsne z mielonego mięsa i platków owisanych, możliwości jest sporo.

twaróg myślałam że jest ok w przeciwieństwie do innego nabiału, bo czytałam na SFD, że jest jednym z polecanych źródeł białka, obok mięsa, ryb i jaj. To co, rezygnować?

Twaróg u części osób powoduje zatrzymywanie wody podskórnej



PIĄTEK


BILANS:
B 92 (61%)
T 64 (80%)
W 81 (63%)
kcal 1268 (69%)


Co to kur... ma być?!


BUTLA
* niegazowana 1l
* czerwona herbata pu-erh 1


A co to?
Wody masz wypijać dziennie 2-2.5 litra. Herbata i kawa działają odwadniająco, więc na każdy wypity kubek musisz wypić dodatkową szklankę wody.

Możecie się śmiać, ale dla mnie za każdym razem wygrana z chęcią na słodycze jest małym sukcesem

Ależ my to rozumiemy Pomyśl, że każda taka „wygrana” przybliża cię do zwycięstwa


SOBOTA
Dziś znowu zyebałam...


Dokładnie. A z tym sokiem z pomarańczy... Przesada. Nie rób tak więcej. To są węglowodany proste, które nie są ci potrzebna, a już na pewno nie na noc. Jeśli lubisz soki, to pij warzywne.
I to twoje picie... Weź no do każdego posiłku wypij szklankę i już będziesz miała 1.5 litra. Resztę dopijesz w ciągu dnia.


Ogólnie w weekendy zawsze mi gorzej idzie z trzymaniem fasonu...

Miskę ogarnij i nie tlumacz się weekendami, bo to żadne wytłumaczenie.



Fretka, fretka... Będą z ciebie ludzie czy nie?


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2010-11-28 22:37:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
4nn Instruktor Sportu
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 18856 Wiek 37 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 105215
Przydałoby się wznowić działania partii i kary

"Don't let go, Never give up,
It's such a wonderful life"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ha! To jest myśl droga Anno

Fretka, wyszukaj sobie na YT "burpees". Jak już będziesz wiedziała co to, to zrób sobie x5 za zyebaną dietę w piątek i 5x za sobotę
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 24786 Wiek 43 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 89719
Przydałoby się wznowić działania partii i kary

Jestem

The woman is wild, a she-cat tamed by the purr of a Jaguar

Oficjalnie certyfikowana przez Vitalie jako 'odrazajaca anorektyczka'

HCFC: But skim milk is low in saturated fat
Charles Poliquin: So is Napalm

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 60 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 380
Byłoby dobrze, gdybyś zrezygnowała z nabiału na 4 tygodnie, żeby zbadać reakcję organizmu. U niektórych osób odstawienie nabiału popycha redukcję do przodu.
Jak odstawię twaróg, to będzie mi ciężko podbić białko bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym, bo ileż można wsuwać mięso, rybę i jaja? No dobra, jakoś się postaram, chociaż odżywka na wodzie, brr, zniechęca mnie Aha, tylko na razie mam w lodówce zapas twarogu na tydzień... To szybko wsunę i spróbuję odstawić.

Dobrym rozwiązaniem może być odżywka białkowa i orzechy, do tego jakieś warzywa do podgryzania, np. ogórki, marchewka.
Ile razy dziennie mogę spożyć odżywkę? Z tego co czytałam, to jest ona mniej pożądanym źródłem białka niż naturalne pożywienie, więc domyślam się, że są tu jakieś ograniczenia? A co do warzyw "do podgryzania" - ja i mój aparat raczej przełykamy starte partie, niż przegryzamy całości, hehe. Taka dygresja ;-P

Wody masz wypijać dziennie 2-2.5 litra.
Kurde, wiem no... Głupia fretka, głupia No ale przecież skoro mi nie wyszło, to Ci nie naściemniam, że wyszło, tylko piszę wszystkie grzechy jak leci. Zyebałam, w sobotę było jeszcze gorzej, ale powoli się wszystkiego nauczę (mam nadzieję).

A z tym sokiem z pomarańczy... Przesada. Nie rób tak więcej. Zrobiłam tak też następnego dnia... To są węglowodany proste, które nie są ci potrzebna, a już na pewno nie na noc.
Myślałam, że przed bieganiem to dopuszczalne Sorry. Teraz coś powiem, ale nie dlatego żeby się usprawiedliwiać, tylko raczej w ramach dowcipu: mieszkający ze mną łowcy hipermarketowych promocji nabyli wiadro pomarańczy za 12 zeta (ile wlezie do wiadra + wiadro gratis ) - wyszło jakieś... 9 kilo!!! No i tak mnie natchnęło do tego soku...

Fretka, fretka... Będą z ciebie ludzie czy nie?
No ja mam taką nadzieję, choć nie przypuszczałam, że robię tyle błędów. Spisujesz mnie już na straty? Ja się nie chcę poddawać, jak mi nie wychodzi to staram się poprawiać. STARAM SIĘ.

Spowiedź z wczoraj to masakra, no ale trudno:

MISKA
1) śniadanie 8:00, 412 kcl
* jajka całe - 3szt.
* owsiane - 2 łyżki
* masło orzechowe samoróbka - 30g
+ ogórek kiszony

2) II śniadanie 11:30, 182 kcl
* jajo całe - 1 szt.
* serek wiejski lekki - 150g
+ pomidor

3) obiad (rodzinny...) 17:00, 503 kcl
* pierś kurczaka smażona w panierce - ok. 100g
* buraki - 200g
* sok z pomarańczy (aaaa) - 200g

4) kolacja 20:00, 509 kcl (tu starałam się dobić, żeby bilans się zgadzał, ale i tak wyszło za mało)
* pierś z kurczaka na parze - 100g
* twaróg półtłusty - 125g
* owsiane - 20g
* banan (aaa) - 1szt.

BILANS:
B 123 (82%)
T 77 (96%)
W 117 (90%)
kcl 1656 (90%)


BUTLA
* niegazowana 1 litr
* czerwona herbata x1
* kawa inka z mlekiem (pół na pół) x1

ACTIV
Totalne, ale to totalne nic. Day off. Chyba mnie coś zresztą wczoraj złapało, dziś siedzę w domu bo się źle czuję :( Kocham zimę!

Ok, a teraz pytanie strategiczne. Chodzi o treningi. Skończył mi się karnet na spinning, więc nie kupowałam nowego, bo obli kazała się przerzucić na siłę i już nie mogę się tego doczekać. Ale teraz tak: ten tydzień mam do zagospodarowania (nie mam na nic karnetu, mogłabym jakiś kupić. wieczory mogę poświęcić treningom tak jak do tej pory). TYLKO ŻE! dokładnie za tydzień, jak już wcześniej pisałam, czeka mnie mały zabieg, po którym nie będę mogła ćwiczyć przez 2 tyg. Nie ukrywam, że kupowanie karnetu na siłkę teraz, żeby poćwiczyć 1 tydz, potem 2 tyg zlać i potem znowu 1 tydz ćwiczyć to dla mnie trochę wyrzucanie pieniędzy w błoto. Tym bardziej, że z punktu widzenia sensowności dobrze by było zachować ciągłość (tak mi się wydaje, ale się nie znam). Jeśli nie kupowanie karnetu, to mam awaryjnie 2 opcje: prawdopodobnie mogę mieć na ten czas za free basen oraz amatorską siłkę-samoróbkę bez instruktora. Jak myslisz, co ze sobą zrobić przez ten tydzień? Dziś chyba i tak już nie wyjdę z łóżka, ale jutro mam być z powrotem w pracach i na uczelni.

I jeszcze pyt. nr 2: ortodonta zaleca mi ssanie landrynek, żebym szybciej nauczyła się mówić z tą pajęczyną drutów na podniebieniu. Oczywiście landrynki to sam cukier, ale może jest coś innego, czym mogłabym je zastąpić? Mentos? - pewnie też z cukrem? Jak myślisz???

No i znowu się fretka rozpisała.
Pzdr

Zmieniony przez - __fretka__ w dniu 2010-11-29 16:48:41

JESTEM STRASZNIE WDZIĘCZNA TUTEJSZYM EKSPERTOM ZA POMOC I CIERPLIWOŚĆ :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
lodzianin1 Moderator
Ekspert
Szacuny 94089 Napisanych postów 363926 Wiek 48 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 1667567
kup dietetyczne landrynki

treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
niech ortodonta sie stuknie w glowe, cwicz jak starozytni i nic nie zajadaj, zadnych mentosow landrynek ani nic w tym rodzaju

Zmieniony przez - obliques w dniu 2010-11-29 19:30:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
No i się rozpisała znowu franca jedna


Jak odstawię twaróg, to będzie mi ciężko podbić białko bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym, bo ileż można wsuwać mięso, rybę i jaja? No dobra, jakoś się postaram, chociaż odżywka na wodzie, brr, zniechęca mnie Aha, tylko na razie mam w lodówce zapas twarogu na tydzień... To szybko wsunę i spróbuję odstawić.

Masz jeszcze warzywa strączkowe. Lubisz? W dziennikach jest Oveja, wegetarianka, która ma fajne przepisy na pasztety i różne sprawy ze strączkowych. Wprowadzisz odżywkę, odpadnie jedna porcja twarogu Z odżywek mogę polecić ci Lean Dessert. Dobrze smakuje rozpuszczony w wodzie.



Ile razy dziennie mogę spożyć odżywkę? Z tego co czytałam, to jest ona mniej pożądanym źródłem białka niż naturalne pożywienie, więc domyślam się, że są tu jakieś ograniczenia? A co do warzyw "do podgryzania" - ja i mój aparat raczej przełykamy starte partie, niż przegryzamy całości, hehe. Taka dygresja ;-P


Masz rację, powinno się czerpać składniki odżywcze z pożywienia Ale jak sama mówisz, ciężko wciągnąć tyle mięsa i jajek, zeby bilans się zgadzał. Jeśli możesz, jedz normalne posiłki. Jeśli nie dajesz rady, pij odżywkę. Ale powiedziałabym, że nie częściej niż 1x dziennie
Fakt... O aparacie zapomniałam A mogłabyś sobie wieczorem potrzeć marchewkę? A jeśli masz mikrofalówkę, to może rób sobie różne zupy-kremy, np. z brokułów, czerwonych buraków itd.



No ale przecież skoro mi nie wyszło, to Ci nie naściemniam, że wyszło, tylko piszę wszystkie grzechy jak leci. Zyebałam, w sobotę było jeszcze gorzej, ale powoli się wszystkiego nauczę (mam nadzieję)

Twoje szczeście, że piszesz uczciwie, bo to dla twojego własnego dobra

Myślałam, że przed bieganiem to dopuszczalne

Nie-e. Przed/po aero nie ma potrzeby dostarczania ww prostych. Poza tym, zawsze to lepiej zjeść owoc niż wypić sok.

No ja mam taką nadzieję, choć nie przypuszczałam, że robię tyle błędów. Spisujesz mnie już na straty? Ja się nie chcę poddawać, jak mi nie wychodzi to staram się poprawiać. STARAM SIĘ.

Nie no, jeszcze nie. Jeśli się dalej tak będziesz starać, będą z ciebie ludzie. Moje zyebki potraktuj jako selekcję do wyższej ligii



MISKA
* sok z pomarańczy (aaaa) - 200g

*banan (aaa) - 1szt.

BUTLA


Fretka!!!





Jak myslisz, co ze sobą zrobić przez ten tydzień? Dziś chyba i tak już nie wyjdę z łóżka, ale jutro mam być z powrotem w pracach i na uczelni

Chyba najlepiej byłoby, gdybyś wszystko robiła tak, jak teraz (dieta, treningi). A od nowego roku zaczniesz na siłowni

I jeszcze pyt. nr 2: ortodonta zaleca mi ssanie landrynek, żebym szybciej nauczyła się mówić z tą pajęczyną drutów na podniebieniu. Oczywiście landrynki to sam cukier, ale może jest coś innego, czym mogłabym je zastąpić? Mentos? - pewnie też z cukrem? Jak myślisz???

Że co??? Ortodonta kazał ci ssać landrynki? Chyba tylko po to, żeby nagonić klientkę (ciebie) swoim kolegom-stomatologom?
**** język <--- to piszę poważnie











Jest coraz lepiej

Zmieniony przez - Martucca w dniu 2010-11-29 23:06:36
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 60 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 380
--> obli: cieszę się, że jeszcze tu zaglądasz, bo myślałam, że już mnie olałaś za moją niesubordynację

--> Martu: fretka humanistą jest i będzie tworzyć długie posty . A zatem:

Masz jeszcze warzywa strączkowe. Lubisz? W dziennikach jest Oveja, wegetarianka, która ma fajne przepisy na pasztety i różne sprawy ze strączkowych.
Nie mam nic przeciwko strączkom (choć obawiam się, że mogą wzdymać), ale nie jadam ich z powodu braku pomysłów na ich przyrządzanie. Zajrzę do tej Ovei i może znajdę inspirejszyn

Z odżywek mogę polecić ci Lean Dessert. Dobrze smakuje rozpuszczony w wodzie.
Lean Dessert mi się właśnie skończył, ale za namową któregoś ze speców SFD (chyba koniu141 mi to radził, albo kolega z działu suple) nie kupuję następnego z uwagi na ilość węgli, tylko zamówiłam Vitafit WPC Protein.

A mogłabyś sobie wieczorem potrzeć marchewkę? A jeśli masz mikrofalówkę, to może rób sobie różne zupy-kremy, np. z brokułów, czerwonych buraków itd.
Tak tak, marchewkę tartą wsuwam praktycznie codziennie, bo bardzo ją lubię. Co do zup - brzmi bardzo kusząco, ale obawiam, że na razie sobie odpuszczę. Jak pisałam, w domu jem tylko śniadanie i kolację - zupa mi jakoś nie pasuje na te posiłki, a ze sobą zabierać nie będę, bo bym się bała wycieku. Spróbuję w weekend

Moje zyebki potraktuj jako selekcję do wyższej ligii
Wiesz jak człowiekowi humora poprawić

Chyba najlepiej byłoby, gdybyś wszystko robiła tak, jak teraz (dieta, treningi). A od nowego roku zaczniesz na siłowni
Też wydaje mi się to najrozsądniejsze, ale bałam się, że jak to napiszę, to powiesz, że szukam sobie wymówek ;-P

A co do burpees - to chyba jakiś żart...

A teraz los spowiedzios:

MISKA
6:30 (385 kcl)
* mały jogurt smakowy
* płatki żytnie - 20g
* masło orzechowe samoróbka - 20g
* kawa inka z mlekiem (50:50)
+ ogórek kiszony

12:30 (460 kcl)
* jaja całe - 3 szt.
* owsiane - 20g
* masło orzechowe samoróbka - 20g
* kawa inka z mlekiem (50:50)
+ marchew

15:00 (240 kcl)
* krewetki w sosie z pomidorów i curry - 65g
* makaron pełnoziarnisty - 40g
* jajko całe - 1 szt.

18:30 (100 kcl)
* kurzy cyc na parze - 100g
+ brokuły na parze

21:30 (340 kcl)
* twaróg półtłusty - 250g
* kefir naturalny - ze 2 łyżki dla poprawy konsystencji
+ ogórek kiszony

BILANS:
B 124 (83%)
T 69 (86%)
W 101 (78%)
kcl 1523 (83%)

BUTLA
niegazowana... 3 litry

ACTIV
Oczekuję wyrazów uznania, bo zwlekłam się jednak z wyra i pojechałam w śnieżycy na siłkę Okazało się jednak, że była dziś szybciej zamykana, więc zrobiłam mniej niż zazwyczaj. Czyli (wybacz opisową identyfikację ćwiczeń, ale nie znam nazw - pomożesz?) :
* unoszenie sztangielek w staniu - uginanie przedramion? (takie na biceps) 3x15
* unoszenie sztangi nachwytem - zwykle robię to podchwytem, ale dziś mi się zachciało odmiany ;-P 3x15
* unoszenie sztangi wzdłuż tułowia pod brodę, łokcie wysoko 3x15
* unoszenie sztangielek do przodu do poziomu 3x15
* na triceps takie prostowanie ramienia ze sztangielką do tyłu 3x15
* ręka ze sztangielką wyprostowana nad głową i zgina się w łokciu do tyłu - sztangielka schodzi powiedzmy do tyłu głowy
Co do obciążeń to są one dziecinne, zresztą już o tym kiedyś pisałam. Talerze mają z 1,5 kg, a więc zarówno sztanga, jak i każda ze sztangielek waży 2x1,5 + waga gryfa/gryfika. Trochę się obawiam, że jak zacznę trening obli, to będziecie mi kazały dać obciążenia, którym nie podołam... Trochę ze mnie słabiak, co?

Codzienna dawka literatury od fretki dobiegła końca
Dobranoc

Zmieniony przez - __fretka__ w dniu 2010-11-30 00:07:37

JESTEM STRASZNIE WDZIĘCZNA TUTEJSZYM EKSPERTOM ZA POMOC I CIERPLIWOŚĆ :)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51557 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Fretka pisze jak Szekspir

Odpiszę potem
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Złote myśli trenerów z naszych siłowni i userów SFD, czyli cytaty godne zapamiętania

Następny temat

Parisienne: redukcja cz.I, dane i foto: str6

WHEY premium