22.10.- nietreningowy z przymusu
----------------------------------------
Miska:
1. owies, białko,migdały, cynamon
2. placki owsiane, białko, rzodkiewki
3,4. „chleb wysokobiałkowy” + pasta jajeczna --> kanapki, rzodkiewka
5. jajka, brukselka
6. twaróg, szczypior, kiełki, olej lniany + witaminki (bo zapomniałam rano
B 147 T60 W 92 KCAL 1499
Jedzona właśnie kolacja:
-------------------------------------------------
Od rana na uczelni,a potem musiałam załatwić kilka spraw. Nastałam się w kolejkach, na szczęście miałam ze sobą całą torbę jedzenia
Długo zeszło mi się w przychodni, potem jeszcze skoczyłam na zakupy, bo w lodówce pustki, no i cały dzień minął. Mogłabym jeszcze zrobić planowany trening,ale stwierdziłam, że jestem już na tyle padnięta, że przełożę go na jutro. Zresztą nawet nie lubię tak na samą noc. Zatem, jutro zrobię i siłowy i oddzielną sesję aerobów. Wkurzające są dni gdzie siła wyższa przesuwa mi trening, ale cieszę się, że przynajmniej pozałatwiałam ważne sprawy i mam je już z głowy.
A tak poza tym, ludzie dzisiaj wyładowują na mnie swoje frustracje.
Był dzień czepiania się wszystkiego. Tego, że szukam pracy,ale i ...że siedzę w domu
No tysiące różnych wykluczających się rzeczy albo wręcz czepianie się absurdów i rzeczy, które nie mają miejsca
Oczywiście był też dzisiaj temat podnoszenia ciężarów i stwierdzenie, że każdy kto na mnie popatrzy ma mnie za nienormalną. Jak zapytałam czy normalne jest siedzenie 24h na dobę przed TV a rowerek stacjonarny czy
trening siłowy są nienormalne to usłyszałam,że rowerek jest normalny,ale podnoszenie ciężarów nie ( TV pominięto w wypowiedzi
)
Ech, szkoda komentować.
Słowa krytyki jakoś zawsze mnie i tak tylko śmieszyły (te, gdzie atakujący osobnik za wiele o danej sprawie nie wiedział albo coś sobie dopisywał do faktycznej sytuacji czy żył jakimiś stereotypami lub też krytyka wypływała z własnych słabości i niezrealizowanych pragnień
) Bezpodstawna krytyka zawsze pcha mnie jeszcze mocniej w krytykowanym działaniu
Jednak po jakimś czasie takie gderanie przestaje już śmieszyć,a po prostu wkurza. A potem nawet staje się przykre,ale tylko z jednego powodu. Mianowicie człowiek uświadamia sobie, że jedyne czego mnie uczą to: nie dzielić się swoimi przemyśleniami, planami, przeżyciami, radościami, pasjami , poglądami itp.
Ciężki dzień
------------------------------------------------
Na razie będę walczyć chwytem naprzemiennym, ale po wszystkich wypowiedziach paski już trafiły na moją (coraz dłuższą ) listę niezbędnych zakupów