Szacuny
6
Napisanych postów
937
Wiek
30 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
17411
Imponujący dziennik, naprawdę. Vena - podziwiam za upór i chęci do treningów. To się nazywa duch walki, nie ma co ^.^ Bardzo fajne wypiski ;)
Senegroth - świetne wyniki. Duży zasób wiedzy, jak widzę. Jakie masz długoterminowe plany odnośnie treningów? I rozpisz się czasem bardziej przy wypiskach, prooszę...?
Przyjemnie się czyta ten dziennik. Parę ciekawych rzeczy się dowiedziałem. Imponujące, naprawdę. Dobra robota, fajnie się to wszystko przegląda.
Szacuny
28
Napisanych postów
9543
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
61854
Rozpisywać za bardzo nie mam jak bo treningi są krótkie i ledwo zdążam zrobić to co jest w wypiskach. Dziennik mam zamiar prowadzić do końca sierpnia z małym skromnym podsumowaniem. Celem do końca wakacji było 150kg w koszulce i 3x120 na ławie RAW oraz przetestowanie i wybranie optymalnego kostiumu do mc(dzisiaj próba z ostatnim kostiumem). Niestety od września czeka mnie mała kampania wrześniowa i zakończę prowadzenie dziennika, choć może do października/połowy września znowu wystartuję już z pojedynczym.
Szacuny
2
Napisanych postów
14945
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
56805
Niestety od września czeka mnie mała kampania wrześniowa i zakończę prowadzenie dziennika, choć może do października/połowy września znowu wystartuję już z pojedynczym.
niewdzięcznik...już się nie będzie do mnie przyznawał
moja masa,siła,pyerdolnięcie powoli dobiega końca...ale kontynuacja dziennika raczej będzie...mam nadzieję,że się cieszycie
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...
Szacuny
2
Napisanych postów
14945
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
56805
Testudos no ja też z niecierpliwością będę czekać na dziennik Piotrka,licząc na dużo filmików
bo tutaj musiałam nacieszyć oko tylko jednym i to takim krótkim
Chciałam poinformować,że w związku z tym,iż zbliżam się do końca cyklu i niestety moje możliwości powoli się kończą tak więc następuje zmiana treningów na ostatnie 2tygodnie
Postaram się wycisnąć z siebie ile się da i na maxa przyłożyć się do treningów...chociaż dzisiaj była mała porażka to jednak mnie nie zniechęca do dalszej walki
TYDZIEŃ 7
trening 1
WL 20/5 30/3 40/3 42,5/1,0 (miało być 42,5/3 x2)
Aktywne opuszczanie 50kg/1,1,1
Bareczki lekko
-wznosy stojąc 5x10
-wznosy w opadzie 5x10
Uwagi:
Pierwszy raz nie jestem załamana po takim treningu mimo tego,ze 42,5 nawet w 1serii nie poszło x3 nawet 2 nie poszły i sztanga mnie przygnietła.
Ta sztanga ważyła więcej niż te 50kg jak opuszczałam...cóż mówi się trudno
Ale ogólnie ucieszyłam się,bo był mój asekurant,któremu spokojnie mogłam zaufać,ze będzie wiedział co robić w aktywnym opuszczaniu
Miałam nie wrzucać już filmów,ale...tak jakoś nie mogę dać tej wypiski bez filmu,pomimo wszystkiego będę to robić jeszcze te 2tygodnie
Zmieniony przez - vena84 w dniu 2010-08-23 20:43:44
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...
C***owy dzień. Cycki zmęczone, plecy luźne jak z waty. Słabo się coś czułem. Na ławie 117,5 już bardzo ciężko....pierwsze seria w miarę ale druga już solidnie wymęczona. W koszuli szło ok, choć zaczynam mieć problemy z opanowaniem jej, bo już ciasnawa jest. Ponad programowo zrobiłem 150 choć na styk poszło(bo nienaciągnięta koszula była). Od następnego treningu już troszkę naciągnę koszulkę, żeby lepsza sprężyna była.
Ciągi całkiem nieźle jak na miękki grzbiet. Rozprułem mój startowy kostium i jest dobry. Jedyna wada, że przy rozpruwaniu zrobiłem dziurę w nogawce(widać ją na filmiku jako biały punkcik przy końcu nogawki), która się powiększa i za bardzo nie mam co z tym zrobić Spróbuję to jakoś zaszyć czy podszyć choć krawiec ze mnie marny. Poniżej filmik z moich wyczynów w kostiumie. Udało się w końcu dobrze włożyć plecy. Jedynie co z***ałem to w drugiej serii zmieniłem miejsce w poszukiwaniu bardziej równego podłoża....niestety trafiłem zupełnie odwrotnie i mnie ciągnęło raz do przodu raz do tyłu(myślałem, że glebę zaliczę ) stąd tak śmiesznie to wygląda.
Szacuny
2
Napisanych postów
14945
Wiek
40 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
56805
oooo filmik...trzeba było coś nawinąć,że będzie to bym później poszła spać
ta podłoga jakaś masakra to u mnie na siłce chyba lepiej chociaż pełno jakiś kwadratowych gumowych podkładek i czasami można się zahaczyć,ale tutaj masakra
Spróbuję to jakoś zaszyć czy podszyć choć krawiec ze mnie marny
marny nie marny,ale szyje się w dzień a nie w nocy
Animal dopisgany
adzik no troszkę Kuba to najlepszy asekurant jeśli chodzi o wyciskanie,bo reszta to od razu jak jakiś opór to łapy pcha pod sztangę...dlatego ucieszyłam się jak zobaczyłam go na treningu,bo wiedziałam,że będę kogoś potrzebować do aktywnego opuszczania bo w sumie reszta to nie wiedziałaby chyba co ma zrobić,a dokładne wytłumaczenie nie na wszystkich działa
Zmieniony przez - vena84 w dniu 2010-08-24 08:16:58
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...