Bardzo duzo ludzi wyjechalo, ale do wloch (prawie taki sam jezyk).
Dalej do europy sie boja, albo nie znaja jezyka. Zreszta tu panuje ogromna niewiedza. Kazde miasto wyglada jak wies. W "moim" miescie w srodku miasta ludzie hodują krowy, kury, etc. Furmanki zaprzęgniete w osły, woły lub konie to normalka.
Wiekszosc ludzi, mimo wyksztalcenia, pracuje ponizej swoich klasyfikacji. Np. pracownica u mnie w firmie, skonczyla 2 kierunki (ekonomie i lingwistkę - ang + franc.) i przez 3 lata pracowala w McDonaldzie. A bezrobocie tu jest b/niskie 6-7%. (3 lata temu 2%).
Strach ptzed wyjazdem wynika chyba z systemu myslenia, tradycji, niewiedzy i strachu. Ci zaradniejsi dawno juz wyjechali, zaraz po wejsciu Rum. do UE. Zreszta jak tu odlozyc na wyjazd jak sie zarabia 100€/mc, a ceny w sklepach wyzsze niz w PL.
Rumunia wyglada troche jak PL 20 lat temu.
Rodowici rumunii duzo dodatkow maja zagwarantowane w prawie pracy, np. na koszt pracodawcy jest dojazd do i z pracy, 6l wody dziennie (jak nie wypije w pracy, to moze wziac do domu), meal tickets (w sklepie wyglada jakby to byla oficjalna waluta

), nie mozna delikweta zwolnic nawet jak przyjdzie 2x nawalony do pracy, jak juz sie kogos zwalnia, to min. pol-roczna odprawa, niewazne ze przepracowal tydzien. Dni wolne przysluguja ustawowo chyba za wszystko -> rodzic, rodzenstwo w szpitalu (niewazne co mu jest, moze ma tylko pryszcza na dupie) - 1dzien, pogrzeb - 3dni, slub - 5dni etc.
Na kazde slowo trzeba uwazac, bo zaraz sprawa o dyskryminowanie.
W pracy sie nie przepracowywuja, wszystko odkladaja na pozniej i bardziej im zalezy na budowaniu relacji kolezensko-towarzyskich niz na pracy, a do tego kłamią niemilosiernie.
W gwoli wyjasnienia, w Rumunii zyja Rumunii (80%) i Cyganie (20%).
Cyganie to tacy jakich znamy z naszych polskich ulic - brudasy wyjete spod prawa. Sa tez Rumunii, ktorzy maja biala skore i sa tacy jak my, ale tylko z wygladu, sposob myslenia typowo cyganski.
Rumunii z mieszkaniami radza sobie tak, ze biora ten kredyt na 75 lat i dobudowywuja pietro na rodzicow domku. Potem biora kredyt na samochod i zyja spokojnie z pensji nie splacajac niczego. Nie ma tu centralnego rejestru dluznikow, wiec maja po 3-4 kredyty w roznych bankach. Windykacja jest prawie niemozliwa, min. 5 lat musza nieplacic zeby proces windykacji sie rozpoczal, pozniej placa jedna rate i znowu maja 5 lat spokoju.
Generalnie jak jestes rodowitym rumunem i nie masz zbyt wybujalych ambicji to zyjesz jak paczek w masle. Pensja na konto co miesiac, jedzenie w postaci "meal tickets" (czyli taka ksiazeczka czekowa ktora sie placi w sklepie) zagwarantowane przez firme, samochod, czy komunikacja miejska za free. Nie wiem jak tam u nich z dodatkami na mieszkanie, dzieci itp, ale chyba nie tak zle, bo mnoza sie jak kroliki.
A co mi sie podoba w Rumunii - podatek liniowy 16%
Zmieniony przez - _Ayla_ w dniu 2010-06-11 08:29:02