'wpadnie' ktos inny napisze ze hooia sie znam (bo sie nie znam)
i moze napisac calkiem co innego - jest wiele pogladow na temat diety - jak sie za nia zabierac
czy liczyc
czy nie liczyc
jesli tak to jak liczyc
itd.
ze nie takie sniadanie
nie taki obiad itp.
jeden napisze ze razowy blee - ale nie ma innej opcji niz razowy w pracy/szkola - dla ludzi traktujacych ten sport jako hobby
w sumie jest inne wyjscie - mars albo snickers
czy mleko,sery,majonez i wiele innych produktow beee - na naszym poziomie dieta musi byc znosna - trzeba isc na kompromisy
usuwac wszystko z diety a zostawiajac tylko ryz z kurakiem -wiadomo jest najlpeszym wyjsciem
-do progresu
-ale rozwniez dobry do zniechecenia sie monotonnia
jak komus wejdzie 4x ta sam potrawa - to dobrze
inni wola urozmaicic troche diete
bo odrobina sosu,dodatkow - nikogo nie zabila
A czy warto liczyc - warto
warto wiedziec na jakie ilosci BWwT sie dobrze reaguje - zrobisz raz a porzadnie - potem bedziesz bazawal dlugo na tym co wyliczysz (chodzi o ilosc g/kgmc)
co do diety - to masz wzor - dajesz swoje dane i tyle.....
tak njak napisalem - wzor wszystkiego nie zalatwi - ale ma sie podstawa i mozna wtedy kombinowac.
Ktos trafi na poczatku - inny nie - trezba sie z tym liczyc ze kazdy jest inny.
Ale po to sie liczy - aby wiedziec co zmienic i kiedy zmienic.....
Dwa tygodnie i wejdzie sie na odpowiedni tor - zwlaszcza jesli chodzi o mase.
Kontrola i swiadomosc tego co sie je to jest klucz.
ps.
zadnych uprawnien czy specjalizacji w tym kierunku nie mam
jest wiele osob bardziej wiarygodnych niz ja
ale kilkanascie miesiecy bledow - czy nawet lat - obserwacje,lektura robi swoje
'cos' wiem
nie duzo - ale na tyle ze moge zasugerowac komus choc 'deliktanie' co i kiedy
yol
Zmieniony przez - solaros w dniu 2010-05-12 19:37:17
"Cóż jest trucizną?
Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną!".
BLOG: http://www.sfd.pl/t1033576.html