radek / chcę być duży bom pipa, czyli wuja Adrian wyzywa / foto s.43,63,77,96

Strasznie malo jesz... 4 posilki tylko?

Oto obiecane zdjęcie makaronu z mąki orkiszowej.
Już tłumaczę:
Późno wstałem, po 10. Zajęcia zaczynałem o 12. Ze śniadaniem mi zeszło do 11:15. O 11:30 miałem autobus. Później o 13 zjadłem posiłek nr 2 u Babci. Na 14 z powrotem na zajęcia, o 16 na konsultacje do promotorki, zeszło około 40 minut. W domu byłem około 18 i od razu nr 3. Rybę i twaróg połączyłem w jeden, mimo, że rybę zjadłem około 20:30, a twaróg po 21, zapiłem oliwą i w kimę. Nie podawałem ile poszczególne składniki miały gram, bo nie ważyłem, ale po każdym czułem się pełny.
Dziś już będzie normalna liczba posiłków i wypiska z 15B.

Za dużo "wędzonki" jesz. Staraj się raz lub 2 razy w tygodniu.

Zła jest czy coś? Wytłumacz, proszę, bo dla mnie takie stwierdzenie to nowość. Z góry dzięki.

W produktach wędzonych znajdują się substancje rakotwórcze, sód, a podczas wędzenia ucieka trochę pożądanych przez nas kwasów Omega-3.

Dzięki za wytłumaczenie, sog już niestety nie wchodzi. Jakoś pokombinuję, by wędzone rzeczy były rzadziej, ale będzie ciężko.

18.12.2009 Dzień 36
Trening 16

B
15: 60%CR*15/ 80%CR*15/ 100%CR*12-15p

Poprzedni trening: https://www.sfd.pl/radoslaw88_/_DZIENNIK_/_15_10_5_by_WODYN_s.5-t537506-s10.html


1 WYCISKANIE OD CZUBKA GLOWY SZEROKO, SIEDZAC 20; 25 32 (+2kg)
OPINIA: Zapas jest, poszło gładko.
OCENA: 1/5

2 PODCIAGANIE DO BRODY STOJAC (TYLKO DOLNA POLOWA RUCHU)SZEROKO 12; 16; 20 (+3kg)
OPINIA: Pracę barków i pieczenie poczułem, z zapasem.
OCENA: 2/5

3 MARTWY CIAG 27; 32; 45 (+3kg)
OPINIA: Tak mi spompowało prostowniki, że ciężko mi było się schylać. Zapas jest.
OCENA: 2/5

4 WYCISKANIE LEZAC 27; 32; 45 (+3kg)
OPINIA: 2 serie bez najmniejszych problemów, technicznie, z zatrzymaniem. 3 seria po 7 powtórzeniu z jakąś niewytłumaczalną trudnością. Dziś było ciężko.
OCENA: 3/5

5 DRAZEK WASKIM PODCHWYTEM DO CZOLA Z CIEZAREM (bez ciężaru) 15; 15 (+1); 15 (+3)
OPINIA:Bardzo ciężko, ale udało się wykonać wszystkie powtórzenia. W 3 serii po 13 powtórzeniu chwila przerwy, poprawienie chwytu i walka o 2 ostatnie powtórzenia.
OCENA: 5/5

6 FRANCUSKIE WYCISKANIE LEZAC 13; 16; 20 (+2kg)
OPINIA: Pierwsze 2 serie mocno nabiły tricepsy, a w 3 było ciężko, palący ból przeszkadzał w powolnym negatywie.
OCENA: 4/5

7 PRZYSIAD PRZEDNI 15; 20; 24 (+2kg)
OPINIA: Szczególnie ciężko nie było. Zapas jest.
OCENA: 3/5

8 LYDKI B ( W SUPERSERII Z )
OPINIA: Zrobione od niechcenia. Piekło.

8 PRZEDRAMIONA B
OPINIA: Jak wyżej.

9 BRZUCH B
OPINIA: Jak wyżej.


Objaśnienia:
1-na luzie, bardzo łatwo
2-łatwo, bez większych problemów
3-średnio
4-ciężko, ale z zapasem
5-bardzo ciężko, z marną szansą na zapas

OCENA OGÓLNA 5/10. Czas 70 minut. Początkowe 3 ćwiczenia nie zapowiadały, że będzie źle. Byłem bardzo zadowolony z MC. Niestety w ostatniej serii WL stało się coś niedobrego. Czułem się bardzo słaby, każde powtórzenie mnie męczyło, po każdej serii serce waliło jak po HIIT co najmniej. Wydłużałem przerwy między seriami, ale to nic nie pomogło. Myślałem, że na końcu podczas rozciągania puszczę pawia. Nie wiem co mogło być przyczyną tak fatalnego samopoczucia. Jeszcze nigdy się tak źle nie czułem ćwicząc. Dzisiejszy trening był najcięższym ze wszystkich od kiedy ćwiczę FBW. Nikomu nie życzę by taki się przytrafił. Cieszy natomiast zanotowany progres.


JADŁO:
1. Mleko 250g, owies 100g, 4 jaja na twardo, słonecznik, rodzynki
2. Ryż brązowy 100g, mintaj, warzywa



Trening
3. WPC 30g
4. Ryż biały 100g, dorsz.
5. Dorsz, oliwa 15g
6. Twaróg 150g, oliwa 20g

Łącznie mintaja było 295g, a dorsza ponad 200g.

Zmieniony przez - radoslaw88 w dniu 2009-12-18 18:33:59

Nom, ja też za dużo makreli wędzonej szamie, ale w sumie nie wiem czym zastępować, często daje zamiast niej śledzie.

Ładne podciąganie, oby tak dalej.

Jednak mimo złego samopoczucia a skoro nie życzysz go nikomu to musiało być paskudne wykonałeś progres a po ocenkach widzę że trening na +

Ja tez notuje progres, ale wiesz sam, ze czasami dołożysz wszędzie, a jednak coś się tak nie cieszysz, bo humor lipa :P
Dobra micha

Sevrond, ja śledzi chyba nie lubię, nie jadłem nigdy.

demolub, tak udało się wykonać progres, po WL miałem jedynie ochotę na jak najszybszy powrót do domu. Wczoraj jednak dałem z siebie wszystko.

Aylar, wiem, zaglądam na Twój blog, gratuluje świetnych wyników we francuzie. Fajne filmiki też zamieszczasz.

Mam zakwasy na klatce, brzuchu i lekkie na plecach. Dzisiaj samopoczucie zdecydowanie lepsze, w normie. Dzień nietreningowy, może zrobię aero, jak będzie mi się chciało iść na siłownię, może basen. Poza tym porządki świąteczne.