Nowy gainer i nowy spam to nie chram %-) SPAM POST

ma ktoś z was FIFE 08 i zagra ze mną w sieci przez Hamachi?

ja mam ale nie gram

po za tym bym Cie rozniósł

in your dreams man

qrva ale była wczoraj w nocy zadyma, po 18tce młodszego kolegi. Dużo by pisać, ale udało mi się skasować 3 lamusów, potem zrobili mi butowanie (nieudaczne, jedyne co mi się stało to wybity kciuk i nad tym ubolewam, bo dziś mi wsadzili łapę w gips na 5 tygodni, i nie będzie siłki, a w środku cyklu byłem ) Kolega ich odciągnął ode mnie i wyebał jeszcze 2. Ogólnie myślałem, że chcą bić mojego kumpla, to poszedłem w obronie, a potem on obronił mnie przed dłuższym butowaniem. Jakby na to nie patrzeć, ich było 10 a nas 2 - reszta stała i się patrzyła , z czego skasowaliśmy 5, a 1 z nich zabrało pogotowie, bo dostał trochę za mocno po ryju. Pierwszy raz w życiu komuś porządnie v*******iłem, bo tak to spokojny człowiek jestem

Spetz ty lamusie 7lat SW powinienes ich sam rozniesc :P

Ta 6-7 osób, które lecą z każdej strony, takie rzeczy tylko w erze

co Ty Karate Kid nie ogladałeś???

my wczoraj balowalismy z kumplami cala noc ognicho itp
Spetz no nieprzyjemna sytuacja ale i tak sporo szczescia mieliscie ze to byly jakies lamy, ale 1 vs 5 to i tak nie ma szans. a o co im poszlo?

Ich było z 10, a nie 5
Ja widziałem jak stoi kolega i obok niego 3 typków i nie wiem czy gadali czy co, mi to wyglądało średnio ciekawie, dlatego podszedłem zobaczyć co się dzieje.
Ledwo co podbiłem do kumpla, to podszedł jeden z tych cwaniaczków, zaczął coś do mnie wyklinać i mnie popchnął (ciężko to nazwać pchnięciem od 60kg leszcza) - ja nie wytrzymałem, yebłem mu prawym sierpem i chłop się położył. Podleciał jego koleżka, i powtórka z sytuacji. Jak już 2 leżało na ziemi, to podleciały naraz 2-3 osoby, ja zacząłem się cofać, po prawej stał jakiś samochód, więc nie było gdzie czmychnąć, tamci mnie próbowali jakoś uderzyć, ale chyba 1szy raz w życiu uderzali pięścią, bo ich cepów nie trzeba było nawet parować
Udało mi się doyebać jeszcze 1 łebka, i wtedy ruszyła cała ta chołota, czyli pozostałość z tych 10 osób (tak z 6-7), to się skuliłem, łokcie blisko, chroniłem twarz i starałem się przeżyć butowanie. Darli się z podniecenia wniebogłosy, ale te ich buty nie były zbyt silne i mało celne. Wtedy mój kolega zobaczył co się dzieje, odciągnął ich w swoją stronę i znokautował jeszcze 2 kozaczków, urywając przy tym 1 kaptur od bluzy
I tak to się skończyło, jak wstałem z ziemi to byłem tak nabuzowany, że miałem wielką ochotę zayebać jeszcze 1 *****a, który z oddali coś do mnie krzyczał, ale doszedłem do wniosku, że lepiej sobie darować, bo się znowu rzucą.

Ogólnie to typowa sytuacja - grupa łysych cwaniaków, z 30cm bicepsami co sieją postrach chyba u dzieci w podstawówce, pojedynczo padali po 1 ciosie, więc "kupą, mości panowie".

,,Ich było z 10, a nie 5 " - sixth liczy na jednego 5.
,,ja nie wytrzymałem, yebłem mu prawym sierpem i chłop się położył. Podleciał jego koleżka, i powtórka z sytuacji." - bab sie nie bije
Wiem wiem... nie muszi tlumaczyc