Jeżeli komuś zależy jedynie na szybkim, krótkotrwałym przyroście masy to, oczywiście, może brać sam monohydrat i zapijać go 5 l wody. Jeżeli, natomiast, ktoś myśli o trwałych przyrostach masy i siły, powinien, zdecydoawanie dołożyć citro lub piro!!!
O kreatynie i wodzie była już długa dyskusja. Jeden z Was przeciągnął nawet jakiś artykuł, gdzie koleś napisał, że kreatyna poprawia masę tylko dla tego, że ciągnie wodę. Kreatyna działa sesu stricte, anabolicznie - ułatwia syntezę białek.
Mc, to chyba Ty wygłosiłeś, że, im więcej wody w mięśniach, tym szybszy anabolizm. Oczywiście, woda jest absolutnie nieabędna do przebiegu anabolizmu, tak, jak do przebiegu każdego procesu życiowego. Jednak wzrost retencji wody nie prowadzi do wzrostu bilansu azotowego - gromadzenia białek. Gdyby było tak, jak mówisz, nie potrzeba by było metanbolu, czy nawet dozwolonych anabolików - wystarczyłoby kilka szklanek dobrze osolonej wody!
I ostatnia uwaga! Tylko w jedynej kulturystyce, miarą poziomu wytrenowania jest masa mięśniowa. We wszystkich innych, siłowych, szybkościowo-siłowych i wytrzymałościowo-siłowych - rozwój cech motorycznych. W innych dyscyplinach, nadmiar masy w stosunku do ich zdolności wysiłkowych jest niepożądany. Tu nadmierna retencja wody jest przekleństwem - dodaje zbędnych, niefunkcjonalnych kilogramów i "usztywnia", bo w mięśniach gromadzi się obficie w strukturach zasobnych w kolagen - powięziach i ścięgnach. Dla nich cytrynian i pirogronan to idealne formy kreatyny - niedawno była o tym dyskusja ze wspinaczami. Ja wiem, że pakerom najczęściej nie przychodzi nawet do głowy, by suple tworzono też dla kogo innego, jak tylko dla Nich...
Ktoś wspomniał, że woda kształtuje zdolności wysiłkowe. Jest to fakt, ale ograniczony do wąskiej grupy dyscyplin wytrzymałościowych i głównie incydentu - aktualnego startu w zawodach. Po prostu,
trening wytrzymałościowy, szczególnie wysokogórski i doping erytropoetyną prowadzą do odromnego wzrostu hematokrytu - ilość komórek krwi jest zbyt wysoka w stosunku do objętości plazmy. Dla tego przed startem, lub pomiędzy startami (np. w wyścigach szosowych) zawodnicy ci (np. kolaże) stosują, albo kroplówki, albo tzw ekspandery - preparaty zwiększające nawodnienie.
S. Ambroziak