Środa - Nietreningowy
Wczoraj położyłem się do łóżka 23:50, jeszcze leżałem z pół godziny aż usnąłem.
Budzik mnie obudził o 4:40 - łyknąłem 2 TSE + 2 Tussipecty i jeszcze 10 minut poleżeć.
Ok po 10 minutach spadłem z łóżka żeby wogole wstać. Ryj pod kran z lodowatą wodą i jazda. Za chwile 15 g Bcaa Xtra + 4 kaps l-karnityna 600 ubrać się, przygotować i na rower!
W nocy lało, więc było troche zimno ale mi to nie przeszkadzało.
Na początku niepozornie było ale potem combo się wkeciło i dostałem MOCY
Jeździło mi się super! Zero zmęczenia, żadnego palenia nog jak zwykle... Zawsze jeżdze tą samą trasą już sprawdzoną, która zajmuje mi 43-45 minuy. Dzisiaj zajeła mi ona 39 minut więc jest przebitka kilku minut! Więc pojeździłem dodatkowo jeszcze gdzie indziej kilka minut.
Cały mokry i dumny z siebie Wróciłem do domu, rodzicie tylko pukali się po głowie
ZAnim posiłek się przygrzeje - kurczak, kasza i brokuły z oliwą i omega-3 + witaminy i minerały, to znalazłem jeszcze glucetyl z Biogenixa (nag), gdzie było jeszcze parenaście kaps sprzed roku chyba, więc wziąłem 5 (mam foto później wkleje).
Teraz jem pierwszy posiłek, zaraz będe się szykował i do szkoły na 7 lekcji. Dzisiaj bez siłki więc sobie w południe odrobie troche snu.
NAdal mam cały czas powra, na klawiaturze zapieprzam jak posrany. Ehh już nie moge się doczekać, aż na stałe wezme Tussipecta lub Tighta. Tylko żeby mnie to jak najdłużej w szkole trzymało bo potem będzie niezła zwała...
pozdro i do boju - bo kto rano wstaje temu Pan Bóg daje!