Szacuny
73
Napisanych postów
6381
Wiek
36 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
25954
Czesc.
No i stalo sie. Mialem dzisiaj dosc powazny wypadek samochodowy. Pokiereszowalem nogi , poobijalem sobie glowe, rozwalilem luk brwiowy, skasowalem auto ,nie liczac jakichs tam pozostalych mniej znaczacych ran . Najgorzej ucierpialy kolana ktorymi uderzylem z calym impetem w kolumne kierownicza i kokpit . Jednak moze byc dobrze albo zle bo jutro dostane wiadomosc jak ma sie to w rzeczywistosci. Opuchlizna kolan moze oznaczac wiele i sam jestem w kropce,w bezradnosci co sie okarze. Twarz nie szklanka zagoi sie a z reszta mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze i dostane jutro wspaniala wiadomosc.
Zmieniony przez - _IvErSoN_ w dniu 2009-02-10 17:49:39
Człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie,
ale o ile sam potrafiłby wykopać sobie grób ,
musiałby mieć kogoś kto go pochowa.
Szacuny
73
Napisanych postów
6381
Wiek
36 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
25954
Auto najmniej wazne. Jechalem akurat firmowym Nissanem Navara na letnich oponach, auto ogromne ponad 5m dlugie lekki tyl bo pusta paka byla no i wpadlem w poslizg. Zero kontroli. Przyczyna byla przebiegajaca sarna a ze zauwazlem dosc pozno za gwaltownie zahamowalem, nawierzchnia niczm lod bo akurat zaczal padac snieg z deszczem, na szybie wygladalo to jak jakis sluz ale nie ma tlumaczen. Zarzucilo w prawo skontrowalem poszlo w lewo pozniej znow w prawo i scialem przydrozne naszczescie niezbyt rosle drzewo. Z przodu auta nie zostalo prawie nic. Co prawda rzeczoznawca ktory pozniej kosnutlowal sie z firma ocenil ze silnik zdrowy no ale nadwozie katastrofa.Wracajac do sarny uderzylbym w nia szkody podobne tyle ze czesto bywa tak iz na swoich smuklych nogach zostaje scieta i wpada do wnetrza auta a mozna sobie wyborazic co jest w nim pierwszym planem - kierowca i pasazer. Wybralem gorsze zlo? Sam nie wiem.
Człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie,
ale o ile sam potrafiłby wykopać sobie grób ,
musiałby mieć kogoś kto go pochowa.