Poniedziałek treningowy
samopoczucie przed: sam nie wiedziałem, czy pospać trochę dłużej czy iść na wykłady z rana. Zdecydowałem, że pójdę. Zjadłem na śniadanie owsiankę truskawkową, którą dostałem od dziewczyny + swoje płatki i rodzynki. Potem na wykład i na pocztę. WRESZCIE MAM PAS. Bałem się, że jakaś mała ta paczka jak na pas, ale był ładnie ściśnięty. Ogólnie jest mało elastyczny ale do ciała dopasowuje się bardzo dobrze, szybkie zapięcie i ogólnie bardzo na plus. Słuchałem przed wyjściem Bad Religion na fulla i motywacja za***ioza.
posiłek przedtreniongowy: ok. 300 g piersi + 100g ryżu + 3łyżki oliwy
czas trwania treningu: od 12:10 do 13:05
Trening siłowo/dynamiczny
Przysiady - 10(50kg), 8(60kg), 5(70kg), 4(80kg), 3(95kg), 2(110kg), 1(110kg - zapomniałem zmienić ciężar z tej motywacji i myślałem, że to 120 i o ****a, co tak lekko
,
1(120)
REKORD!!!, 1(125)
REKORD!!!
szczerze to spodziewałem się, że tak będzie szło. Pasa używałem od 4 powtórzeń, żeby go wyczuć jako tako. Ogólnie wszystko na lajcie do 2 powtórzeń. Dwa powtórzenia już fajnie wysiłek no i jazda na 120. Nie zmieniłem ciężaru i wstałem szybko, mało nie podskoczyłem. Dopiero po 5 przeliczeniach zdałem sobie sprawę, że źle policzyłem ciężar. No i podejście pod 120kg na pełnej koncentracji. Sztanga w górę, odchodząc nogi drżały, siad w dół i jazda w górę. Bez problemu wstałem do wyprostowanych kolan. Potem podejście pod 125kg i tu już w górze była jako taka walka. Szału nie było, gdyż ciężar długo ze mną nie powalczył. Gdyby były ciężarki 1,25kg to bym spróbował 127,5 bo spokojnie była moc na tyle, 130kg po prostu jeszcze się bałem
Przysiad z 3 sekundowym zatrzymaniem - 2x5(80kg)
No tu szczerze coraz trudniej się wstaje, ale daję radę. Ostatnie powtórzenie w drugiej serii już z bardzo wyraźnym wysiłkiem, ale jazda do przodu
Wyciskanie jednonóż na suwnicy - 2x8(82,5kg)
+2,5kg od poprzedniego
No tutaj prawa noga w pierwszej serii była skatowana, lewa trochę lepiej. To ćwiczenie fajnie dobija. Pozytyw jak najbardziej.
w superserii:
Wznosy nóg do poziomki/kolan do brzucha - 20/0, 15/5, 10/10/, 0/20
i
Wiosłowanie sztangą w opadzie - 4x10(75kg)
Ogólnie wszystko ok. To było ostatnie wiosłowanie, od następnego treningu podciąganie na drążku w szerokim uchwycie do klatki. Trochę brzuch słabiej, ale po prostu po przysiadach reszcie ćwiczeń byłem zmęczony
DODATKOWO:
Pompki na poręczach dynamicznie - 5x5
No dziś wyjątkowo jakoś opornie to szło, ale i tak było nieźle
posiłek potreningowy: 300g kuraka + 100g kaszy + 3 łyżki oliwy + na deser "Grzesiek" i pączek
samopoczucie po: bardzo zadowolony z rekordu, tym bardziej, że była moc na trochę więcej. Nie było natomiast do 125+ nastawienia psychicznego, nie dziś. Ogólnie na plus, nic jak na razie nie boli (tylko stopy śmierdzą dlatego spadam do wanny
) Pozdro i dzięki Helssing i Dee-Jay za rozpiski. Skorzystałem z obu