Kai Greene – mój życiorys.
Urodziłem się na Brooklynie w Nowym Jorku, 12-tego lipca (dziwne, że Kai nie podaje roku i nigdzie w necie też nie można tego odnaleźć...). W wieku sześciu lat otrzymałem sądownie ochronę od stanu Nowy Jork w związku z trudną sytuacją w moim domowym otoczeniu. Przez następne dziesięć lat byłem przenoszony pomiędzy domami zastępczymi i placówkami opieki społecznej. I to właśnie w takich okolicznościach odnalazłem w ćwiczeniach z ciężarami moją oazę spokoju.
Głęboko w mej duszy znajdowały się liczne talenty, dostrzeżone były przez niewiele osób świadomych tego, że moim największym pragnieniem było zostać artystą sztuk wizualnych. Moje dwa światy, kulturystyka i sztuka w końcu spotkały się i połączyły ze sobą, gdy moje ciało stało się przedmiotem moich warsztatów artystycznych. Przerodziłem się we własnego żywego modela. Wykorzystałem swe ciało, by pojąć zdolność postrzegania przestrzeni i ruchu, tworząc dzieło sztuki, które z biegiem czasu stało się bardziej pełne oraz dopracowane w szczegółach.
W siódmej klasie nauczyciel angielskiego zwrócił uwagę na moje zawrotne postępy i rozwój muskulatury. Podczas gdy moje szkolne zachowanie było dalekie od oczekiwań, zasugerowano mi wtedy start w zawodach dla młodzików. Olbrzymi entuzjazm oraz pragnienie ku temu, by mierzyć się na scenie z innym rówieśnikami uczyniło kulturystykę moim stylem życia, który nie pozwolił mi nigdy być tzw. „statystycznym obywatelem”.
Rozpoczęcie kulturystycznej kariery pozwoliło mi uwierzyć w siebie oraz dodało mi pewności, by stać się pełnowartościowym zawodnikiem. Jako junior zdobyłem wiele medali na zawodach krajowych. Po tym jak pierwszy raz w mojej krótkiej jeszcze karierze zająlem drugie miejsce zdecydowałem wziąć sobie wolne od startów, by dorzucić trochę prawdziwych mięśni i pokazać się na nowo jako „moc”, której nikt jeszcze nie widział.
Wtedy właśnie 5th Avenue Gym stał się moim drugim domem. W tej małej piwnicznej siłowni na nowojorskim Brooklynie spotkałem wielu imponujących naturalnych kulturystów. To tam właśnie przesiąkłem wiedzą potrzebną mi, by stać się pogromcą największych zawodowych gigantów.
Zanim skończyłem 19 lat, otrzymałem kartę zawodowca w pewnej naturalnej organizacji i otrzymałem wyróżnienie dla najmłodszego profesjonalnego naturalnego kulturysty na świecie. Status zawodowca zrodził we mnie dążenie by kiedyś stanąć na „dużej scenie”.
Wszystkie konkursy mojej organizacji wygrywałem z łatwością. Latem 1997-ego zwróciłem moje oczy ku organizacji IFBB. Wiedziałem, że aby zdobyć kartę zawodowca musiałem najpierw zdobyc kwalifikację na zawodach amtorskich NPC.
Moja konkurencyjna kariera z NPC była wypełniona sukcesami i porażkami. Jako że byłem naturalnym kulturystą, założyłem sobie wygranie zawodów Team Universe i zdobycie kwalifikacji na Mistrzostwa Świata Amatorów. W 1999 roku, kiedy już miałem za sobą dwie nieudane próby zdobycia Team Universe, wygrałem kategorię ciężką oraz open i tym samym zdobyłem przepustkę na Mistrzostwa Świata Amatorów, które odbywały się w Bratysławie na Słowacji.
Zająlem tam czwarte miejsce - wśród najlepszych zawodników na świecie – i byłem tym bardzo rozczarowany, więc na cztery lata zawiesiłem starty, by wprowadzić pewne zmiany i kontynuować nigdy niekończącą się pracę nad rozwojem mojego ciała. Byłem zdeterminowany, by w końcu zająć właściwe miejsce w na zawodowej scenie.
Niektórzy nie wierzyli w to, że kiedyś mogłoby mi się udać wygrać. A ja im uwierzyłem i poszedłem z powrotem do szkoły. Zacząłem więc rozwijać mój inny talent i skupiłem się na sztuce, lecz wciąż wykorzystując moje ciało jako narzędzie do nauki. Robiłem to, co dawało mi równowagę ducha, trenowałem i to naprawdę ostro, ale tylko dla samego siebie i spokoju wewnętrznego.
W 2004 roku zmieniono zasady i dowiedziałem się, że zawody NPC stały się zawodami kwalifikującymi do zdobycia karty zawodowca IFBB. Pomyślałem wtedy, że na ostatnich zawodach startowałem pięć lat wcześniej, ale postaram się odebrać mój tytuł Team Universe i wstąpić do grona zawodowców. W rezultacie mojego poświęcenia i pragnienia, by przezwyciężyć przeciwności towarzyszące mi od zawsze, opuściłem mój dom na Florydzie w Jacksonville i przybyłem do Nowego Jorku na zawody by dokonać demolki. Sędziowie docenili moją sylwetkę, którą kształtowałem prze wiele lat i jednogłośnym werdyktem zdobyłem tytuł mistrza wagi ciężkiej oraz open. Wtedy oto nadszedł mój dzien – 08.08.2004 r. Po szesnastu latach cieżkiej pracy w końcu wszedłem w szeregi zawodowców IFBB.
Źródło:
http://www.kailgreene.com/bio-detailed.htm
Tłumaczenie: cyggi
Zmieniony przez - cyggi w dniu 2008-11-10 03:02:41
cyggi
nr.1
scR
Naly
