Cześć
Czas zrobić małe podsumowanie z dotychczasowych treningów i racjonalne przemyślenie odnośnie wytyczonycn przeze mnie celów. Więc może zacznijmy od terminu zakończenia moich treningów i co to oznacz wielkiego sprawdzianu
. A mianowicie 1 sierpieńa czyli piątek robimy ostatni trening i za jakieś tydzień, połtora robimy sprawdzian. Licząc tygodniowo zostało mi 6 tygodni. Nie będę pisał, że to mało czy dużo, ponieważ wyznaczyłem sobie cel i wszystkimi siłami chcę go osiągnąć. Muszę przyznać osobiście, żę poprzeczkę postawiłem sobie bardzo wysoko. Ale to mnie jeszcze bardzeij motywuje do bardzo ciężkiej pracy, która mam nadzieję przyniesie porządany efekt. Przejdzmy może teraz do wytyczonego celu ... A mianowice do konkurencji trójbojowej. Jako pierwszy bóh chciałbym opisać przysiady. Na samym początku moich zmagań z trójbojem zafascynowały mnie siady. Na początku zacząłem robić plan szymkowiaka, a następnie kilka tygodni błądziłem na treningach na jednym potórzeniu w seriach zasadniczych, co spowodowało, że siła bardzo szybko szła, ale też technika znacznie ubolewała. Po kilkunasty tygodniach ostrego treningu musiałem zrobić 2 tygodnie odpoczynku. Następnie po przerwie wróciłem do siadów i zacząłem robić przez kilka tygodni metodę 6x6 potem dwa treningi 5x5, a następnie robiłem tak na 3 powtórzeniach. Aktualnie robię przysiady w zakresie 1,2,3 pow. Ale zapewne od następnego treningu nie będę przekraczł 2 powtórzeń. Co się tyczy siły no muszę przyznać, że nie czuję jakiejś poprawy, ponieważ treningowo 130 kg na 2 pow jest dla mnie bardzo dużo. A przecież przedtem robiłem tak samo swobodnie. Wieć czy by się okazało czy tyle tygodni treningu poszło by na marnę. Może nie zoabczymy co przyniesie czas. Mam nadzieję, że szlifowana cały czas technika przyniesie mi jeszcze wiele korzyści i co mam nadizeje jakiś progress w treningu.
Teraz opiszę następny bój czyli martwy ciąg. Muszę przyznać, że to moja największa niewiadomo. Nigdy nie sprawdzałem ile mogę wziąć na jedno powtórzenie, inaczej mówiąc na maxa. Treningi na początku mojej przygody z trójbojem tak samo jak siady zacząłem od planu szynkowiaka i muszę przyznać, że zacząłem go robiż zmieniejszając plan o 10 % co pozwoliło mi na naukę techniki. Po tym treningu robiłem też jakieś 1,2,3 pow przeważnie robiąc ćwiczenią pomocnicze takie jak: wiosłowanie, drążek, wyciąg górny plecy i skłony izolowane. Potem bardzo podobnie trenowałem ciągi jak trenin przysiadów. Najpierw to było 6x6(chyba najdłużej bo kilka tygodni) a następnie po kilka treningów 5x5,4x4, i aktualnie na trzech powtórzeniach. Progress w ciągu czuję cały czas i bardzo się z tego powodu cieszę. Myślę, żę powinienem dać radę przynajmniej w tym boju wykonać cel.
No i ostatni element mojego marzenia to ława czyli wielki Wl
Przez moje ręce przeszło bardzo dużo planów na poprawę siły w wyciskaniu, no i jakiś efekt tego był. Przeważnie robiąc treningi ostre przerywałem je lekkimi lub wogóle nie robiąc ich, czyli przerwami 2 tygodniowymi. Aktualnie robię plan, który zakłada jeden trening lekki czyli inaczej mówiąc dynamikę, natomiast drugi trenig ciężki czyli walkę z ciężarem. W treningu lekkim robię 3 powtórzenia gdzieś w 8 seriach i do tego lekko bareczki, czyli wyciskanie z barków, unoszenie na boki i unosznie w opadzie tułowia. Natomiast w trening ciężki robię już zależnie od tego czy jest ktoś czy na siłowni, czy przypadkiem jestem sam. Ale przeważnie robię to tak: czyli WW + aktywne opuszczania(gdy jestem sam to hantelki),
wyciskanie wąsko i poręcze lub wyciąg góry na treceps. Narazie jadę na trójkach potem 2 tygodnie na 2kach i ostatnie 2 tygodnie na jedynkach.
Ogólnie patrząc na wszystkie opisane przeze mnie boje, mogę stwierdzić, żę nie będzie łątwo dokonać tego celu, ale znając mnie łatwo się nie poddam, będę walczył do końca, o każdy pojedyńczy kilogram, o każdy choćby mały postęp w technice, o to by bardziej pogłębiąc wiedzę o tym wspaniałym sporcie no i co najważniejsze, aby móc z tego cieszyć się i być kiedyś z siebie dumnum, że nasza praca nie była na darmo. Stać się kimś sławnym.
Resztę przyniesie los . . .
Pozdro.