Na wczorajszy trening udałem się bezpośrednio po zabiegu u fizjo z solennym przykazaniem, by barku nie przemęczać, bo zabiegi mocno się wydłużą. Oczywiście obiecałem solidnie go rozgrzewać i przećwiczyć wyjątkowo lekko… jak na swoje nawyki. Za bardzo bajerować nie mogłem, bo dziewczyna tam pracująca również szła do klubu i po aerobiku zajrzała na siłownię, by poćwiczyć brzuszki. Umiejętność nabyta podczas wielu lat gry w kosza na pozycje rozgrywającego – tj. oczy dookoła głowy – przydała się i to ja ujrzałem ją pierwszy i schowałem się na moment w kąt siłowni, by nie eksponować napompowanych do granic możliwości ramion i uniknąć litanii podczas kolejnej wizyty w gabinecie.
Zmodyfikowany przez Rafała zestaw ćwiczeń rzeczywiście oszczędził nieco bark i natężenie bólu było mniejsze, niż podczas poprzednich ćwiczeń, po których uraz ostro dawał znać o sobie do samego końca tygodnia. Dziś pobolewa mnie znośnie, co rokuje nadzieję na odzyskanie pełnej sprawności i ponowne zaatakowanie klaty na 100%. Tym razem niestety musiałem ją nieco oszczędzać, co moja psychika zniosła bardzo marnie.
PONIEDZIAŁEK
Klatka:
1. Rozpiętki na lekkim skosie 10x17kg 8x17kg 8x17kg
2. Krzyżowanie linek wyciągu 12x5szt 10x5szt
3.
Wyciskanie na maszynie siedząc 10x80kg(all) 8x80kg(all) 6x80kg(all)
4. Wyciskanie na skośnej ławce 8x65kg 8x70kg 6x77kg
5. Wyciskanie hantli głową w dół 8x27kg 8x27kg
Barki:
1. Wyciskanie hantli w siadzie 10x27kg 8x27kg 8x27kg 6x29kg
2. Unoszenie hantli na boki 10x11kg 10x11kg 8x13kg 8x13kg
Biceps
1. Modlitewnik 10x30kg 8x35kg 8x35kg
2. Hantle na przemian stojąc 8x19kg 8x19kg 7x19kg
3. Ściąganie linek na bramie 8x5szt 8x5szt 8x5szt
Uwagi:
Okazało się, że waga sztangi na wyciągu jest jednak mniejsza niż 30 kg (ma niby 22-25 kg), póki co będę więc ją dalej skromnie liczył jako 20 kg, dopóki nie zostanie dokładnie zważona, o co poprosiłem. W przeciwnym razie szlag mnie trafi, bo lubię być precyzyjny.
Na „+”:
+ całość treningu udało się wykonać zgodnie z planem
Na „-„:
- tłok spowodował, że trening trwał 100 minut.
- przy kilku ćwiczeniach klaty czułem, że poradziłbym sobie z większym obciążeniem, ale organizm bezwzględnie włączał impulsowo czerwone światło. Również przy wyciskaniu hantli siedząc także mam małą rezerwę.
PS. U nas jest ostatnio mniej rodzinna atmosfera niż zawsze, bo pojawiło się dużo nowych twarzy, ale przynajmniej pytają się grzecznie o pozwolenie na wypożyczenie hantli lub krążka, jeśli jakieś leżą akurat w moim pobliżu. A mówią, że młodzież taka niewychowana
.
Zmieniony przez - Hardened w dniu 2006-11-14 15:03:51