Kobiety na treningach

Aha, mógłbyś dać jakiś przykład na te łokcie?Jeśli to oczywiście nie jest tajemnica stylowa

Po obejrzeniu tych pokazówek nie mam już wątpliwości co to za "styl" WT

Sihing!

Jeżeli tak walczycie jak na pokazówkach to trenujcie też biegi bo moga wam uratować skórę ...

A ja sobie obejrzałam aplikacje na http://www.wingtsun-olsztyn.pl/wingtsun-kobiety.html , adeptki wing tsun w akcji, włos się jeży na głowie...I jeszcze z czymś takim na eksperta SW? Mam nadzieję,że jesteście świadomi odpowiedzialności za zdrowie tych dziewczyn?

Musze sie zgodzic z moimi przedmowcami i musze stwierdzic, ze kobieta nie ma szans w starciu z mezczyzna.Dlaczego:
1.Masa miesniowa,niski poziom testosteronu,budowa ukladu szkieletowego czynia z kobiety osobe z gory przegrana i juz.A tak wogole to dobrze zaplanowany napad na kobiete(mezczyzne tez)zakonczy sie w 99% sukcesem.
2.Ktos pisal poprzednio o oddzialach specjalnych i tutaj mamy kolejna roznice-brak logicznego podejmowania decyzji w sytuacji stresowej,brak wlasciwej koncentraci i ogromna roznica w podzielnosci uwagi oczywiscie na niekorzysc plci pieknej.Widac to bardzo dobrze na kursach prawa jazdy a co dopiero wjazd do ambasady opanowanej przez terrorystow.
3.Patrz Karol Darwin pocztaj o ewolucji kobiet i mezczyzn i zrozumiecie drogie panie dlaczego nie da sie ogolnie rzecz ujmujac pokonac mezczyzny.
4.Roznica wagi kobieta 90kg vs. Mezczyzna 50kg - Gepard vs Gnu , Rekin vs Wieloryb(wyjatek orka)

Obejrzałem filmiki z WT i ogarnia mnie przerażenie. Ciosy kantem dłoni, chwyty za krtań w stójce, uderzenia zadane tak "fachowo", że nawet niżej podpisany adept Aikido dostaje lekkiej czkawki ze śmiechu...

To ma być samoobrona dla kogokolwiek? A już zwłaszcza dla kobiet? 90% tych tricków nie zrobi na średniej postury facecie ŻADNEGO wrażenia. Sihing wypełnij profil-bo ciągle mam wrażenie, że rozmawiamy z fanatycznym 14latkiem, którego nakarmiono propagandą-co pozbawiło go resztek zdrowego rozsądku.

Przykład 4. "Ta dziewczyna trenuje Wing Tsun! BRONI SIĘ!"

Załamać się idzie.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-09-05 13:12:32

Nie należy przesadzać że kobiety są z góry skazane na porażkę.
Tak nie jest napisałem o tym już parę postów wyżej i nie będę się powtarzał.
Oczywiście jednak trzeba znać proporcje i na pewno nie jest to tak że 99% napadów skończy się sukcesem bo to gruba nieprawda.

P.S.I. Parę razy na mnie "napadano" na ulicy
i jak dostałem to tylko dlatego,
że byłem po alkoholu.

P.S.II. Podałem przykład wcześniej dyskobolki Reni.
Nie wyobrażam sobie kto byłby w stanie ją załatwić.

P.S.III. Zgwałcić szarpiącą się i gryzącą dziewuchę nie jest tak łatwo jak się wydaje niektórym. Proponuję sprawdzić doświadczalnie

Podałem przykład wcześniej dyskobolki Reni.
Nie wyobrażam sobie kto byłby w stanie ją załatwić.

Stając do uczciwego, otwartego pojedynku bez użycia broni? Pewnie mało który-musiałby albo sam być potężnie zbudowany i bardzo silny albo doskonale obeznany ze sztukami walki. Albo najlepiej jedno i drugie. Ale atakując z zaskoczenia np ciosem pałki w tył głowy? Załatwi ją KAŻDY. Bo kobieta nie jest Robocopem-nie ma potylicy z tytanu.

Gwałcenia (tzn zmuszania do seksu na siłę) nie próbowałem i przyzwyczajeń nie zmienię. Dziwi mnie, że Ty tak beztrosko do tego podchodzisz. Próbowałeś gwałtu?

Odnośnie gwałcenia - A jak myślisz ...

Odnosnie ciosu pałką w tył głowy czy w sama głowę -
na to nie ma silnych (również facetów) i nie ma sensu o tym dyskutować

Samuraj: Mylisz sie. Bez wzgledu na to kim jestes jezeli naprawde bym chcial zrobic Tobie krzywde ...to to zrobie bez wzgledu na to jaki duzy i jak dobrze wytrenowany jestes.Tak wszystko zaplanuje aby udalo sie w 100%. 1% to twoje szczecie lub jakis zbieg okolicznosci.A propos obejrzyj statystyki kryminalne.Tak naprawde ulamek procenta napadnietych wychodzi calo.Mowie ogolnie(mezczyzni i kobiety).Kobiety sa w gorszej sytuacji....

No z tym, że kobieta totalnie szans w konfrontacji z facetem nie ma, to już jednak lekka przesada , nie wpadajmy w skrajności. Zależy jaka to kobieta i jaki facet, chociaż generalnie nie da się ukryć, że mężczyźni mają naturalną przewagę (nie mówię oczywiście o paniach, które postawiły totalnie na SW czy sporty siłowe i w konsekwencji fizycznie niewiele się różnią od chłopów) Jednak przy odrobinie zimnej krwi i sprawności każdego można zaskoczyć, a następnie szybko się oddalić .

Poza tym potencjalnie groźne sytuacje można często rozładować bez uciekania się do rękoczynów, parę razy mi się to zresztą zdarzyło Ale to też wymaga pewenych psychicznych predyspozycji, które można jednak wytrenować. I na tym powinna się skupiać tzw samoobrona dla kobiet, a nie na budowaniu w nich fałszywego przekonania o tym, że są w stanie dokopać każdemu chłopu, który ośmieli się wejśc im w drogę. Bo to się moze dla nich fatalnie skończyć.

Pat ma rację, pisząc o znaczeniu determinacji i agresji napastnika. Jeśli ktoś naprawdę chce nam zrobić krzywdę to małe szanse, że się wywiniemy, i to niezaleznie od płci i umiejętności (pamiętacie jak w Gdańsku paru typów zamordowało wybitnego mistrza kickboxingu?) Ale takie sytuacje zdarzają się, wbrew stereotypowym opiniom, raczej rzadko. To co grozi kobiecie, to najczęsciej okradzenie lub gwałt (i wg statystyk gwałciciel to w większości osoba znana kobiecie, a nie zaczajony w krzaczorach lump), ewentualnie zaczepki jakiś pijaczków. Z tym wszystkim można sobie poradzić i bez użycia siły, takie jest moje skromne zdanie