Siady chwilowo odpuściłem, bo:
1) Jak nie ćwiczę to mam 70 w udzie, jak zacznę ćwiczyć to chyba będę musiał zacząć chodzić w spódnicach jak jaki szkot
2) Chwilowo ćwiczę w chacie i nie mam dość obciążenia (i ochoty) by zabrać się za nogi.
MC - chwilowo skoncentrowałem się na "dzień dobry" - bo muszę od podstaw poprawić technikę MC i trzeba do tego wzmocnić grzbiet.
Ale fakt, faktem - ćwiczenia te choć extremalnie ciężkie są jednak bardzo potrzebne. Co do tego, że są podstawowe polemizowałbym o tyle, że w zasadzie podciąganie na drążku i wyciskanie na ławie tudzież na bary - to też podstawowe ćwiczenia, bez których jest lipa. Po prostu trzeba robić wszystko i koniec.
Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!