Dajcie mi łuk, ja się zastrzelę...
Ja się nie pogubiłem-dygresja filozoficzna była odpowiedzią na teksty PITTTa-którego porównanie walorów wychowawczych aikido do pingponga lekko mnie zirytowało
Na ulicy walory wychowawcze aikido nie będą miały większego znaczenia-jeśli będę musiał walczyć-na pewno nie będę dumał nad jednością z wszechświatem! Wyrwać się i w nogi.
PITTT-jak się trzymamy skuteczności to się jej trzymajmy. O walorach napomknąłem mimochodem-nie w kontekście jakiegokolwiek realnego użycia.
Punkt 5 zamieściłem(w jednym poście było wypunktowanie) z rozpędu.
Gdzie niby napisałem , że walory wychowawcze innych styli są mniejsze? W moim rozumieniu rozmowa wyglądała tak:
-PITTT-walory wychowawcze aikido są takie jak pingponga
-ja-mylisz się, gdyż: .......
i tyle. Walory innych sztuk walki w sensie rozwoju to, jak to mówią-nie moja broszka. Nie znam, nie komentuje. Sądzę, że ma się to podobnie jak w przypadku np. , lekkoatletyki, tańca towarzyskiego czy czegokolwiek, gdzie jest rywalizacja(no, może nie szachów
)-czyli ciężka praca całymi godzinami aż do skutku-a potem weryfikacja umiejętności. Szlifuje sie kazdy element, potem składa się je w całość-potem turniej-przegrana-trzeba przełamać uczucie "a rzucę tym, nie nadaje się" i próbować dalej.
Na aikido wygląda to trochę inaczej. Człowiek już na rozgrzewce poznaje rzeczy, których np na wfie nie miał okazji poznać.
Stanie na rękach, pady w wielu formach i postaciach, gwiazda-to tylko niektóre. Potem techniki-trudne, początkowo sporo wydaje się nienaturalne-bo nogi za diabła nie chcą się ustawić jak trzeba-i rzut nie wychodzi. Raz, drugi, setny-a tu nic. W końcu wychodzi-i nagle lawinowo zaczyna się postęp. Człowiek nagle biegnąc nago po mieście i krzyczy "eureka!" (co po grecku znaczy "dajcie mi ręcznik!" ;)
Gdy na turnieju człowiek przegra(czy to szachowym czy jakimkolwiek innym jak sądzę)-mogą się z początku pojawić myśli o rezygnacji-tu tak samo. Dużo ludzi rezygnuje wlasnie ze względu na choćby ćwiczenia na rozgrzewce. Człowiek robi te ćwiczenia-aż w końcu nagle zaczynają wychodzić. To zwycięstwo inne niż na turnieju-czy lepsze czy gorsze? Na pewno mniej głośne-tzn turniej to również respekt innych, sława. Zwycięstwo z samym sobą daje pewność siebie, lepiej nastraja do życia, daje satysfakcje-a to wcale nie mało.
PITTT...ehhh, nie mam siły na złośliwości.
Reklamy pojawiły się wcześniej niż radio i telewizja-ale Ueshiba nie chodził od domu do domu jak akwizytor:
"dzień dobry, mam nowy, rewelacyjny system filozoficzny, wystarczy tylko..."
Przez Japonię za to rozchodziły się wieści o nowej sztuce walki, której mistrz uchodzi za niepokonanego.Wielu mistrzów postanowiło to sprawdzić-i spora część z nich została potem uczniami Ueshiby.Tyle odnośnie wartości duchowych-EOT
Jodan: :
-widzę, że Ty dziś zaczynasz-wczoraj z PITTTem walczyliśmy do nocy-on próbował parteru, ale odparłem go wartościami moralnymi
-thx za soga
-do
praktykowania aikido nie trzeba uzupełnienia innymi MA
-uzupełnienie jest potrzebne tym, którzy
chcą trenować aikido ORAZ
stać się skuteczni również poza matą. Duża część mistrzów aikido (zarówno uczniów Ueshiby jak i współczesnych) oprócz aikido poznała również inne style-(np karate, thai, judo)-i w ten sposób ich skuteczność rosła. Problem jest taki-z tego co tu widzę, większość sekcji propaguje aikido na takim poziomie, że uzupełnień będzie więcej niż aikido-a na samo aikido trzeba zarezerwować 15 lat.
-nacisk jest na kontrowanie. Słusznie. Nie zawsze-ale głównie. Ale jak mówiłem-Orban bardziej atakował niż się bronił-techniki nie wykonywał w odpowiedzi na atak-tylko zmuszał przeciwnika do defensywy -a potem chwyt za łapkę i shiho-nage. Szybkie wejście w pozycję-i irimi-nage. Widać, że zdobył na tyle doświadczenia-że robił to z ataku a nie z kontrataku. Tyle, że na treningach zasadniczo robi się z kontrataków. I to jest ból.
-To nie było aikido-to był
"prywatny system walki w sytuacji awaryjnej"(nie mylić z aikido). jak już napisałem. Ale aikido było w nim elementem bynajmniej nie bezużytecznym.
Czy jakiś grappler w takiej niby pokazowej-ale jednak urealnionej sytuacji(przede wszystkim-napastnicy może słabo znający się na walce-ale za to DWAJ-duzi i silni) również nie włączyłby do akcji paru ciosów i innych elementów z innych styli? Walcząc z kimś na serio używa się chyba tego co się nawinie(tu nie było całkiem na serio-ale bardziej niż zwykle na treningach). A jeśli przed rzutem można komuś przyłożyć-czemu tego nie zrobic?
-to z celownikiem jest dobre
Owszem, można bez niego. Owszem, niejeden zawodowiec nie użyje go-a i tak będzie morderczo celny. Ale-jednak celowniki się produkuje. Po co? Chyba nie dla leniwych?
Kopt:
z tym tańcem nowoczesnym i medytacją Ci się udało
Zaczepianie zawodowego tancerza(ci od modern dance to bardziej akrobaci)-jeśli tylko gość ma silną psychikę-pewnie może się dla napastnika skończyć smutno. Bo gość ma kondycję, siłę i zwinność porównywalną z MA.
Ueshiba miał sławę niepokonanego-a wykorzystywał techniki aikido-jednakże na pewno dużą rolę odgrywał tu fakt, że Ueshiba całe życie zajmował się sztukami walki(jj w paru odmianach, judo, kenjutsu i nie tylko)-i mógł sobie pozwolić, w starciu z (zazwyczaj) mniej doświadczonym od niego oponentem na posługiwanie się słabszym "narzędziem". Timing i doświadczenie(plus pewnie solidna garda) pozwalały mu dokonywać rzeczy wielkich.
Jak już pisałem gdzieś wyżej--aikido dla ulicznego "gladiatora" mija się z celem. Chcesz iść na "ustawkę"(tak to się mówi?) nie idź na aikido. Chcesz walczyć w klatce? Nie idź na aikido. Chcesz sparrować z kimś innym znając tylko aikido? Możesz mieć kłopot. Uderzacz da takiemu w pysk zanim aikidoka zrobi irimi tenkan-a chwytach ściągnie aikidokę na ziemię i tam go zadusi. Pewnie od tej reguły są wyjątki-ale wyjątki regułę zwykle potwierdzają.
gouzentaru
w bjj nie ma uderzen, samoobrony . Zerknijmy na bjj.org
Most of the techniques of Brazilian Jiu-Jitsu address grappling on the ground. There are some takedowns,
self-defense techniques, and striking
W sportowym może nie ma. W oryginalnym wymyślonym przez rodzinę Gracie-jak widać jest. A sekcje bjj nie reklamują się "u nas poznasz sportowe bjj". Czyli ktoś idąc na trening i
znając oficjalną stronę www może ciosów się spodziewać. Tak czy nie?
Za zaproszenie dziękuję. Nie wiem czy skorzystam-akurat styczeń to okres przed sesją
A szykuje mi się najgorsza sesja od początku studiów. 4 przedmioty-z czego każdy oparty o mechanikę kwantową plus jeden oparty o kwanty, elektromagnetyzm i optykę. Mózg mi się lasuje na samą myśl. Może po feriach-bo przyszły semestr będzie prawdopodobnie trochę lżejszy.
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2005-12-22 12:43:40