Witajcie, kobitki!
echh..wczoraj po raz pierwszy zrozumialam, dlaczego warto mieć tego abona tutaj, jak po 10 min. pisania elaboratu do posta swego, okazalo sie, ze dzienny limit odwołań do serwera został przekroczony :/ wstyd sie przyznac..no ale nie o to chodzi
Tak sobie czytam, jak Wam te cyfry na wadze- w te i we wte- skaczą i przy okazji cisnienie, to sobie myśle, czy aby nie za często na tę wage stajecie? No bo tak na chłopski rozum to, waga jak waga- zmienia się w zależności od pory dnia, cyklu (u kobiet zwlaszcza ;)), ilości zatrzymywanej wody w orgaznizmie, nawet od pewnych przypraw (o czym sie przekonałam nie raz :/)..no i wniosek: po coż się tak zadręczać, kiedy sa łatwiejsze sposoby na sprawdzenie wyników w znoju o figure i zdrowie? Mozna z dużą dokładnością w sensie wizualnym (a to chyba najważniejszy aspekt odchudzania) zobaczy te efekty po ubraniach
Ja tak robie. Dziś np. od rana cała jestem w skowronkach, bo właśnie siedze i pisze do Was w swoich ulubionych spodniach, w których jeszcze 1,5 tyg. temu się nie dopinałam..hyy
To jest radość dopiero! Jak po 2 tyg. diety i ćwiczeń stanęłam na wadze (w dodatku z rana!) to się okazało, że nie dość że nic nie ubylo, to jest wiecej o pare deko!! SKANDAL !!!
A tu proszę, dzis spodenki włozyla ulubione swoje i nic tylko się sama smieje do siebje
Od tej pory traktuje to urządzenie z przymrużeniem oka i dystansem wiekszym. Co mi tu bedzie jakaś waga, jakimiś cyframi mnie szufladkować?? Poza tym, kto powiedział, że lepiej wyglądam ważąc 54 kg czy 48?! ha?! Właśnie. Nikt nie odpowiada. Znaczy się, racja jest po mojej stronie
Buziaki i nie poddawajcie sie! NEVER!!! ..tylko dajcie sobie luz z tą waga trochu..
a nic nie bedzie w stanie Wam podkopać motywacji!
pozdrawiam