GROM

.

Zmieniony przez - SeboM w dniu 2005-06-01 15:46:40

Zmieniony przez - SeboM w dniu 2005-06-01 15:48:36

.

Rozmowa z płk R. Polko: http://fakty.interia.pl/news?inf=631965

Wybrałem jeden fragmet:
"Jeśli miałby pan możliwość powrotu do jednostek specjalnych, wróciłby pan?

Nie zaprzestałem swojego zainteresowania siłami specjalnymi. Jednak jeśli miałbym wrócić to nie, jak sugerują niektórzy, na poprzednie stanowisko. GROM ma młodych, zdolnych oficerów, którzy sprawdziliby się na stanowisku dowódcy. Ale ten dowódca potrzebuje wsparcia."

Myśle sobie, że być może wraz ze zmianą rządów i nowym ministrem dojdzie do powołania centralnego dowództwa sił specjalnych (czegoś w tym stylu) i tam komende obejmie bohater rozmowy:)

Całość do przeczytania, oczywiście tytuł musi być sensacyjny, takie czasy.

"Myśle sobie, że być może wraz ze zmianą rządów i nowym ministrem dojdzie do powołania centralnego dowództwa sił specjalnych (czegoś w tym stylu) i tam komende obejmie bohater rozmowy:)"

oby

Cóż odnosząc się do ostatnich dwóch postów myślę, że po zmianie rządzących wszystko zostanie po staremu. Motywuję to tym, iż jedynie niekt€rzy dowódcy (generałowie), się zmienią, i to przede wszystkim Ci "polityczni", natomiast w strukturach SG wszystko zostanie po staremu. Jest jeszcze duży "zapas", starszych oficerów którzy wychowali się na operacjach zaczepnych prowadzonych przez związki taktyczne o charakterze pancernym. Widząc to co obecnie dzieje się w Sztabie nawet za 5 - 10 lat nie przewiduję żadnych widowiskowych zmian warty.
Jest to powodowane tym faktem, iż młodzi oficerowi, pełni werwy i zaangażowania, którzy ewntualnie mogli by coś uczynić w tym kierunku, są zduszani do poziomu swoich starszych mentorów, czego walnym przykładem może być znana już persona płk. Roman Polko.
Nie ma także w najbliższych planach stworzenia czegoś na wzór Dowództwa Sił Specjalnych, ponieważ motywowane jest to tym że w strukturach SG istnieje już "wystarczająca" komórka która prowadzi lub może prowadzić działania specjalne o charakterze "dowództwa", jest to Generalny Zarząd Operacyjny P-3 oraz P-2.
Więc cóż, wszystko zostanie po staremu.

Nie wiem zbyt wiele o strukturze i kompetencjach Sztabu Generalnego. Znalazłem sobie zatem to info:
" Generalny Zarząd Rozpoznania Wojskowego (P-2) - jest komórką organizacyjną właściwą w zakresie przygotowania oraz prowadzenia rozpoznania wojskowego, walki radioelektronicznej, operacji sił specjalnych oraz zabezpieczenia geograficznego i hydrometeorologicznego. Koordynuje proces wytwarzania i zaopatrywania wojsk w wydawnictwa topograficzno-kartograficzne.
Generalny Zarząd Operacyjny (P-3) - planuje mobilizacyjne rozwinięcie i operacyjne użycie Sił Zbrojnych RP. Koordynuje działalność bieżącą, kontrolno-rozliczeniową oraz studyjną w Siłach Zbrojnych RP."

Dzięki temu w pełni rozumiem, dlaczego pewne słowa padają w Twoim tekście w cudzysłowiu. Jednak czy nie uważasz, że ewentualnie prezydent, będący zwierzchnikiem sił zbrojnych mógłby używając ministra ze swojej formacji w dowolny sposób przemeblować strukturę Sztabu Generalnego? Czy 'beton' byłby w stanie się przed tym obronić? Ewentualnie co mógłby zaoferować, by zmian nie wprowadzano?

Obecnie uważam że w strukturach Sztabu Generalnego powinno znajdować się "Dowództwo Operacji Zagranicznych", które zajmowało by się szeroko pojętym dowodzeniem podczas takich misji jak IRAK 2003. Może nie wiecie, ale po wysłaniu do Iraku PKW w niektórych odpowiedzialnych za tą dywizję strukturach "coś" pomylił i ten błąd widać do dzisiaj. Mam nadzieję że wiecie o czym mówię ( Logistyka, dowodzenie na miejscu itp.). Obecnie ani Prezydent, ani jego Kancelaria nie są w stanie "zmusić", jakiego kolwiek generała do powstania takich struktur które były by odpowiedzialne za takie pomyłki, jakie mieliśmy w Kosowie, Iraku. Ten problem jest przerzucany z ręki do ręki przez chłopców w "kantach" niczym parzący ziemniak.
Powtórzę jeszcze raz nie prowadzi się rozmów które miały by na celu stworzenie DDS. Czego najlepszym przykładem jest mianowanie płk. "piechociaka", na dowództwo JW nr 2305. Obecnie w jej dowództwie chłopaki przyzwyczajają się, ale na początku trudno mu było przełamać lodu wśród chłopaków z branży.
Adekwatnie do tej sytuacji jest w całym SG co do tworzenia DDS.
Tyle mam do powodzenia w tym temacie, beton był jet i będzie, a słowa płk. Polki iż mógłby powróćić do ewentualnego DDS, gdyby takie oczywiście istniało, to jest obecnie smiech. Pułkownik jest już w odstwce i to "100%".

aha i jeszcze jedno. Zapomniałem napisać, a czhę by wszystko było powiedziane. Obecnie Sztab Generalny strukturami przypomina te RFN, Francji itp. Więc sam widzisz że zmiany nie są konieczne. Różnica jest tylko taka że w tamtych krajach pod SG podlegają odpowiednie dowództwa, różnego typu i "maści".

Rozumiem i wizja, jaką roztoczyłeś nie jest różowa. Nie potrafie zrozumieć jak można zajmować sie na wysokim poziomie w ramach jednej struktury takimi problemami jak:
"operacji sił specjalnych oraz zabezpieczenia geograficznego i hydrometeorologicznego. Koordynuje proces wytwarzania i zaopatrywania wojsk w wydawnictwa topograficzno-kartograficzne"

Dla mnie to drobna paranoja świadcząca o potrzebie zmian. Jednak jeżeli uważasz, że struktury są właściwe, podobne do zachodnich, to dlaczego nie zostaną one wypełnione treścią taką jak tam? Bo tego jak rozumiem brakuje. Mamy suchą, statyczną strukturę, w ramach której brak jest zawartości. Czy niechęc i obawa przed utratą wpływów, pozycji jest aż tak duża? Czy brak kompetencji, możliwości dostosowania sie do nowych realiów ogranicza tak bardzo tych ludzi?
A że beton nie do skruszenia nawet najcięższym walcem, to smutne.