Combat 56 trenujący i ich doświadczenia

Mam pytanko czy oprócz tego że na tym forum ludzie się obrażają to jeszcze można się czegoś dowiedzieć? Pytałam czy istnieje w ogóle możliwość nauczenia się Combat56 (a najlepiej jeszcze w W-wie)albo może podpowiecie mi coś innego jeżeli chodzi o kursy tego typu. Pisze o Combat56 bo to chociaż troszkę "liznełam" i spodobało mi się, ćwiczyłam też "chwilkę" tai-chi ale nie przypadło mi do gustu, zresztą tak jak inne sztuki walki trzeba ćwiczyć b. długo a na ulicy jak ktoś Cie zaczepi to zastanawiasz się że przecież na trenigach miał Cię uderzyć z lewej a nie z prawej :).czekam na pomocne informacje

per kmiocie pisałem do osoby a nie do stylu chyba sie troche zagalopowałeś , a poza tym z kolegą sobie wszystko wyjaśnilismy tak przynajmniej mi sie zdaje ale pod adresem jakiej kolwiek szkoły sztuk walki, staram sie byc obiektywny i nie pisać obraźliwych uwag
narka

to nie pisz do ludzi per kmiocie.

IGOR jedno podstawowe pytanie. Czy byłeś świadkiem tych wymuszeń tego instruktora z łodzi? jestem pewien że nie. Więc jeżeli kogoś o coś oskarżasz a ponoć go znasz, to zadzwoń do niego i się zapytaj czy to prawda zanim publicznie się wypowiesz. nie musisz dzwonić do puszki ponieważ już wyszedł i napewno udzieli ci informacji na ten temat. odpisz jak najszybciej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

informacja pochodzi z Firmy i od Kupsa / dowiedziałem sie na stażu.

Nikta nie wiem jakie jeszcze masz doświadczenia z sw ale ujme to tak tai chi chuan owszem to sztuka, ale zdecydowanie nie walki.A odnośnie innych tradycyjnych stylów walki mogą one przygotować do realnej walki acz niestety są formą 'zmiękczoną' przekazywaną przez ostanie pokolenia jedynie jako forma rekreacji lub podtrzymania tradycji.pominę tutaj fakt iż wielu instruktorów ma bardzo mgliste pojęcie o prawdziwej walce i produkują worki treningowe ew samobójców- np sekcje kung-fu nie mówię że wszystkie ale ludzie z którymi dotychczas sie spotkałęm wykazują taką tendencje.chyba dobrym przykłądem jest tu Dourden(kilka wypowiedzi wstecz).pomijąc fakt przeświadczenia ze ostatecznym atakiem który wszystko roztrzygnie jest właśnie udeżenie wyprostowanymi palcami w krtań(!) i dzięki niemu można czuć się bezpiecznie, a pozatym kung-fu się przyda na ulice i można pokonać spokojnie zawodnika z bjj (w 1vs1 !!).poglądy te wygłosił mi mój znajomy który od około 3 lat trenuje styl siedmioramiennej modliszki.a i jeszcze że ludzie z Kung-fu nie startują w zawodach jak k1 czy ufc (jak o nich odemnie usłyszał że kf to raczej żadkość i od razu lecą na dechy) bo wolą nielegalne turnieje bo tam wszystko mogą i walczą wogle bezochraniaczy.cóż generalnie facet ma pojęcie o walce wyniesione z filmów z jetem li (jak nie momentami z jakim chanem).Nie chce tu krytykować kung-fu i ludzi je trenujących a fakt iż wielu trenerów styli tradycyjnych ma takie pojęcie o realnej walce (szczególnie na zachodzie) co ja o balecie. mój profil wam chyba wyjaśni co mam na myśli

Igor w kwitach wszystko można napisać tylko czy to jest prawda?jeżeli będziesz chciał znać prawdę to umówmy się na rozmowę. podaj datę i rodzaj kontaktu.

możesz pszypomnieć temat bo nie pamietam

dla zainteresowanych organisujemy kurs strzelecki typu combat w pazdzierniku przez dwa weekendy

zapraszam wszystkich symatyków systemu combat56 na pieciolecie sekcji poznańskiej
knajpa wynajeta w ostatni weekend października piwo i żarcie do bólu