Dziennik treningow paula.cw

brawo, ekstra progres
i jaka radość

Była cisza bo sobie zaraz po majówce uszkodziłam kostkę. W trakcie biegu źle stanęłam na krawężniku, kostka poleciała na bok. Po chwili ból przeszedł. Nawet dokończyłam bieg. Potem trochę połaziliśmy jeszcze i jak mi nagle spuchło i zaczęło boleć to był problem żeby dojść do domu.
Bolało na tyle, że jako że nie mam doświadczenia z takimi urazami pojechałam na sor. Rozpoznanie skręcenie z naderwaniem, ale to na pewno nie było to bo następnego dnia już praktycznie nie bolało.
Dostałam zwolnienie na tydzień i się oszczędzam.

Więc na razie było chodzenie, spacery i jedna joga.

Trzymam kciuki, żeby szybko się zagoiło!

A jeśli chodzi o diagnostykę takich urazów to mam wrażenie, że zawsze wpisują skręcenie. Kiedyś mi nawet skręcenie kolana wpisano ;)

Na urazy kostki trzeba uważać. Nawet jak nie boli to nie znaczy, że wszystko jest ok. Takie problemy niestety jak już raz się zaczną to lubią wracać. Dużo też zależy od stopnia uszkodzenia stawu, skręcenia moga być lekkie a mogą być też bardzo poważane. Znam ludzi co ze skręconą kostką kończyli biegi ultra na 70-100km, ale mądre to nie jest Dość częstą kontuzja u biegaczy.

A co gorsza skręcona wielokrotnie kostka może rzutować na słabszą pracę wielu mięśni, dysproporcję siłową itp. Widziałem kiedyś bardzo ciekawy filmik o tym z przykładem na żywej realnej osobie. Kosmos jak inaczej działała noga w której kostka nigdy nie była skręcona a jak ta w której kostka kilkukrotnie się podkręciła.

Ja myślę, że miałam raczej naciągnięty mięsień. Mogę tylko domniemać bo już następnego dnia opuchlizna zniknęła i przestało boleć. :)

To w sumie szczęście w nieszczęściu. Oby się nie powtarzało.

No oby. Bo tu powodem był typowo krawężnik a nie, np. nieprawidłowe postawienie stopy co mogłoby wskazywać na to że z torem ruchu jest coś nie tak.

Teraz będę testować buty minimalistyczne to jakbym zaczynała biegać od nowa :P

Po tych pierwszych trampkach tak mi się spodobały, że poczyniłam kolejne zakupy i przerzucam się na buty barefootowe :D
Na treningi mam Merrel Vapor Glove 4. Bieganie w nich to wyzwanie, więc na pewno będą marszobiegi a czasem będę po prostu w starych biegać. Za to do siłowego idealne.


Wczorajszy trening:
MC trap bar 12/12/10/8/6/4/4
40 50 60 70 80 85 87,5

Tabata:
burprees
pompki
przysuady
brzuszki
mountain climbers
dipy na boxie
wykroki
plank

WOD:
30 wallball
slide push
30 przysiadów

25 wallball
slide push
25 przysiadów

20 wallball
slide push
20 przysiadów


Trening wszedł bardzo dobrze. Tylko diety ciągle nie ogarniam... Tzn jem ciągle zdrowo ale ciągle na oko. Liczyłam kilka dni, po czym był wyjazd majowy i już mi się odechciało. Muszę zacząć od nowa. Bo widać na oko mi nie wychodzi.

W czwartek było trochę skakanki.

A w piątek siłownia:

C
Przysiady 12 12 10 8 6 4 4
30 40 50 55 60 60 60

EMOM 12 minut
Pompki
Wykroki
Plank

Przysiad ok. Ale z tą 60ka już ciężko. Każde powtórzenie coraz plycej. Tzn. Nadal akceptowalna głębokość ale jednak odczuwalnie ten najcięższy moment bardziej przygniata. Na pewno znaczenie ma fakt że mam ostatnio dość obolale nogi. W każdym razie raczej zostaje na tym ciężarze co by poprawić technikę. Chyba że dołożę zeby ta 60ka zdawała się lżejsza :p

Ostatnio bark mnie coś zaczal boleć. Tzn dosłownie kilka dni. Do tego tego stopnia że zrobiłam max dwie męskie pompki. Potem leciały damskie a w trzeciej rundzie to już mi się łapki trzęsły więc odpuściłam.

Na koniec mostek i trochę rozciągania.

Paula - jak liczyłam to wyglądałam. Teraz przestałam i już nie wyglądam:)
Skłaniam się jednak ku liczeniu i raportowaniu miski… upierdliwe ale działało.