Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Wiadomo trudność to rzecz względna :p To figura z poziomu średniozaawansowanego. Jest wymagająca na pewno ale też jak się już tego ciało nauczy to staje się prostsze.
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Melduje się po wakacjach. Tzn. Po krótkim wypadzie :p Wyjazd bardzo udany. Miejscówka świetna na wypad z dziećmi. Na miejscu dzieci bezobsługowe bo miały ciągle zajęcie taki fajny teren. Z Warszawy tylko 2,5 h a w okolicy masa fajnych miejscówek do zobaczenia.
Zrobiliśmy spacer na Łysa Górę. Była pora drzemki młodego więc wejść nie dał rady tylko go nioslam w nosidle. Starszy wszedł i wszyscy zeszli o o własnych nogach. Dla doroslich to spacerek ale myślę że dla maluchów to wyprawa :p Trasa niby 45 minut, zejście pół godziny a nam chyba 3 razy tyle zeszło :p Więc na wyprawy górskie to ja nie mam kondycji żeby wnosić ale jakieś takie spacerowe z chęcią jeszcze zaliczymy. I tak trzeba było uważać bo trasa cała w kamieniach a młode chodzą nieuważnie i niepewnie więc upadki były i trzeba było asystować cały czas.
Do tego czas z przyjaciółmi, biegające króliki i spa na powietrzu. No z chęcią tam wrócę jeszcze.
Ale było cudnie a teraz brutalny powrót do rzeczywistości. Męża nie ma na dwa tygodnie. Młody chory i ale mam nadzieję że wychodzimy na prostą.
Wróciłam na keto. Na wyjeździe było tak pol na pół. Reakcja organizmu? Plus 3 kg... Ale zeszło szybko. Generalnie byłam mega opuchnięta właśnie z twarzą.
Teraz ćwiczę w domu na co mi tam przyjdzie Ochota, dietę mam rozpisana bo w takich okolicznościach to nie mam głowy do liczenia i mierzenia a na oko to... Jest - 1,5 kg (nie licząc tej wyjazdowej górki), wie co dobry start do rozpoczynającej się redukcji.
No i chętnie polecę z planem rozciąganie do szpagatu plus plank codziennie
Szacuny
2451
Napisanych postów
12124
Wiek
37 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
591096
Jak nie ma jakiś silnych ograniczeń to pewnie. Ja bym chciała mieszkać gdzieś bliżej natury bo w sumie z możliwości wielkiego miasta niewiele korzystamy a mam ostatnio jakaś nadwrażliwość słuchową, hałas mnie denerwuje bardzo. Chyba bym wolała morze ale góry też by mogły być :p ale u nas w najbliższym czasie to nie wchodzi w grę ze względu na kontrakt męża. :)
Szacuny
1664
Napisanych postów
1846
Wiek
36 lat
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
16821
Bliżej natury też bywa głośno. A to sąsiad tnie drewno, a to perliczki się rozedrą (sprawdźcie sobie, jaki to dźwięk, paskudny), a to ktoś przechodzi alejką i wszystkie psy podnoszą larum. Za to nocą można wyjrzeć przez okno i zobaczyć gwiazdy :)
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6533
Napisanych postów
36046
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
679963
Ja mieszkam niby bardzo na uboczu a i tak ciągle coś się dzieje. Np. w niedalekiej okolicy wypasają się barany i jak jest np. burza albo jakiś ulewny deszcz to beczą jak głupie.