Pomiary są na dziś rano następujące:
Wzrost: 176 cm
Waga: 105,1 kg
Pas: 119 cm
Pod cycem: 100 cm
Więcej obwodów nie mierzę, bo jak zacznie schodzić z pasa, to będzie znaczyło, że jestem na dobrej drodze. Zdjęć w częściowym negliżu też raczej nie przewiduję.
Ponieważ od marca, z niewielkimi i raczej krótkimi przerwami, siedzę na home office, to ruchu za wiele na co dzień nie mam, a i trenować mi się nie chciało, więc formy brak, a od ostatniego machania sztangą minęło już ze 2 lata. W związku z tym plan na razie jest na rozruch, i ewentualnie po pierwszym trzytygodniowym etapie będą jakieś zmiany.
Na razie plan jest prosty i zakłada kompleksy sztangowe 3x week. Jako dodatkową aktywność chciałabym raz w tygodniu dodać jogę/rozciąganie. Na więcej się nie nastawiam, bo nie chcę przedobrzyć - im więcej sobie narzucę, tym większa szansa, że coś się posypie.
Micha do tego na poziome 1850-1900 kcal, z rozkładem makro B: 90 T: 70 W: 220.
Przerabiałam już sporo podejść do diety, bo była i zrównoważona, wysokobiałkowa, keto i eksperyment paleo. Teraz jest coś, co się modnie nazywa fleksitarianizm A po polsku, to taki prawie wegetarianizm. Prawie, bo mięso wpada sporadycznie i tylko jak bywam w gościach (czyli jakoś raz w miesiącu), a sama czasem przyrządzę jakąś rybę, ale też 1-2 na miesiąc, sery i jaja jadam regularnie. Tak sobie to trwa od wiosny 2019 i mi pasuje.
Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html