Parę tygodni temu miałem problem z wydętem brzuchem i ogólnym problemami z "flakami".
Zaniechałem branie ipp i zacząłem stosować ocet jabłkowy wedle polecenia tutaj na forum.
Parę dni po zaniechaniu brania ipp zaczął znowu się pojawiać refluks,kwaśne odbijanie,
wydęty brzuch również ale to już było nawet jak brałem pod koniec ipp. Ocet jabłkowy zacząłem stosować w proporcji 1 łyżeczka na szklankę wodę i rzeczywiście pomagało. Ale najbardziej co mi pomogło to rzucenie tego j**anego palenia :) Czasami pękła paczka fajek i zaczęło się pieczenie przełyku itp. Miałem przerwę parę dni i było lux, a wystarczyło, że zapaliłem jedną fajkę i dosłownie minutę po skończeniu już zaczęło palić w przełyku,refluks itp. Także, jak ktoś się boryka z takim problemem jak ja to najważniejsze rzucić palenie jeśli ktoś pali i spróbować tego octu jabłkowego. Mi pomogło choć już teraz go nie stosuje codziennie. Nie jeść śmieciowego żarcia, mi po słodyczach też pojawiały się rewolucje.
Doraźnie stosuję wodę z sodą oczyszczoną jak czuję, że zaczyna coś delikatnie kwas szaleć
No i polecam bardzo wodę lecznicą Zuber :) Trochę dziwna w smaku ale da się przyzwyczaić, a ulga jest zaj**ista i warta tego
Zakupiłem również oralne bpc-157 ale dopiero tydzień stosuję także się jeszcze nie wypowiem. Dodam, że bpc zacząłem stosować po poprawie mojego stanu z żołądkiem :)
Od wczoraj lecę lgd(znowu
) oraz turę. Obym znowu nie musiał zaczynać od nowa bo się poprawiło
Podsumowując:
-Odkąd pamiętam brałem ipp(pantoprazol) , gdy pojawiał się refluks,kwaśne odbijanie,łącznie jakieś parę lat z przerwami. Około dwa miesiące temu mimo stosowania ipp wcale się nie poprawiało wręcz po podwojeniu dawki jeszcze gorzej m.in. wydęty brzuch, problemy z trawieniem.
-Od kilku tygodni po poradach na forum całkowicie zrezygnowałem ze stosowania ipp.
-Papierosy strasznie nasilały ten problem, dodam, że wcześniej tego oczywiście nie doświadczałem, mogłem wypalić dwie paczki fajek i nic
. Także warto, a nawet trzeba rzucić palenie. Albo orale albo fajki
-Ocet jabłkowy z wodą rano na czczo i wieczorem.
-Doraźnie woda z sodą oczyszczoną, gdy "czuć", kwas na żołądku.
-Picie wody leczniczej Zuber bądź innej z dużą zawartością wodorowęglanów. Jest w lidlu "Borjomi" ale kosztuje 6 zł za 0,5l
-Ograniczenie słodyczy i pikantych rzeczy.
-Profilaktyka, czyli jakieś chociaż podstawowe osłonki na bebechy.
-Herbata karczoch
Spróbujcie to wypić
Ale da się przyzwyczaić
-Mocne ograniczenie lub najlepiej wyrzucenie alko z "menu"
. Wiem, dla niektórych może to być niewykonalne ale mnie nawet po drobnym drinku już dopadał sk***iały "kwas"
.
-Aaa i prawie bym zapomniał, kefiry :) Ja piję jeden dziennie taki 500g i pomaga również :)
I to w sumie tyle co bym polecił osobom które borykają się z podobnym problemem co ja.
Na początku trudne mi było do wyobrażenia się odstawienie ipp bo zawsze było to u mnie na stanie i zawsze spełniało swoją rolę ale jak widać do czasu...
Nie zrażać się, że parę dni po odstawieniu ipp wszystkie objawy powróciły tylko starać się to minimalizować środkami i metodami które podałem i polecają tutaj inni bo jak widać ja dałem radę ;)
Doraźnie też na początku stosowałem mleczko alugastrin i też bardzo dobrze działało :)
I jak widać od wczoraj znów mogę się cieszyć turą i sarmami bez nieprzyjemności ze strony układu pokarmowego
Zobaczymy do kiedy...
Zmieniony przez - pmip25 w dniu 2020-06-08 19:27:13
Zmieniony przez - pmip25 w dniu 2020-06-08 19:30:31