SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kebula, DT nr ∞

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 23783

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
Do trojboju na tym nie pocwiczysz, ale jakis tam fitnessik da sie zrobic.

Wiesz co, raczej nie...licze na to, ze za miesiac-2 miesiace otworza "moja" silownie.
Nie chce za bardzo zagracac mieszkania.
Jak sie wyprowadzimy w gory to przeznaczymy jeden pokoj na mini silownie, bo poki co, to mam salono-biuro-suszarnio-silownie.
No ale, jeszcze nam daleko do takiego budzetu.

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Wyprowadzka w góry?? Nic o tym nie wspominałaś nigdy. Co to za plan. jakaś samotnia w górach z dala od cywilizacji??

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
Az tak to nie . Ostatnio jak pojechalismy na narty to tak sobie dyskutowalismy czy nie warto sie przeprowadzic do mniej "miejskiego" kantonu- Valais. Szwajcaria jest tak malutka, ze na dobra sprawe to jedno male miasteczko. W Valais po prostu moglibysmy taniej zbudowac albo kupic chate zachowujac ten sam poziom zycia: taki sam dostep do infrastrukty i obiektow sportowych (tu nawet lepszy). Do lotniska zdecydowanie dalej, ale i tak bog wie jak czesto nie latamy.
Nie chcemy sie calkiem izolowac, ale mieszkac "na obrzezach". Spokojnie, nie zamierzam wypasac owieczek
1

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 5995 Napisanych postów 10061 Wiek 32 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 214367
Keb, to już konkretne plany na przyszłość snujecie przypuszczałabyś te parę lat temu, że mogłabyś w Szwajcarii zostać na stałe?

""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html

Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
kebula
Az tak to nie . Ostatnio jak pojechalismy na narty to tak sobie dyskutowalismy czy nie warto sie przeprowadzic do mniej "miejskiego" kantonu- Valais. Szwajcaria jest tak malutka, ze na dobra sprawe to jedno male miasteczko. W Valais po prostu moglibysmy taniej zbudowac albo kupic chate zachowujac ten sam poziom zycia: taki sam dostep do infrastrukty i obiektow sportowych (tu nawet lepszy). Do lotniska zdecydowanie dalej, ale i tak bog wie jak czesto nie latamy.
Nie chcemy sie calkiem izolowac, ale mieszkac "na obrzezach". Spokojnie, nie zamierzam wypasac owieczek


No to super. Bardzo fajna opcja.

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
Haha, no co Ty. Mialam wpasc tylko na rok poprawic francuski.

W poniedzialek wyszlismy troche pobiegac i pojezdzic na rowerze, wieczorem sie jeszcze sporo porozciagalam. a, i jeszcze zabralam sie za planki. taki plus tej kwarantanny, ze mam w koncu na nie czas.

We wtorek zrobilam tylko trening w domu. Wymenilam krzeslo na takie, ktore sie o wiele mniej husta i juz zycie stalo sie piekniejsze.

1. goblet x15 (do przysiadow powinnam juz dorzucic kilka kilo. jeszcze sie zmieszcza)
2. good morning x15
3. wioslowanie jednoracz x15 na strone
4. sumo sqt x15
Tu nie tylko kilka kilo ale moze i gume)
5. bulgar x15 na strone
6. wznosy bokiem x20 (stojac na jednej nodze)
7. wznosy w opadze x20
(tutaj kombinuje: 10 na lewej nodze i 10 na prawej to jednak troche za duzo jak chce sprawdzic w lustrze technike. Czesc robie w koncu stojac stabilinie na zmie
8. MCPN x15
musze sobie utrudnic, bo ta sztanga jest za lekka. dodam nastepnym razem opor gum.
9. HT na jednej nodze x10 na strone
10. donkey kicks z guma x 15 na strone
11. rozpietki (2 sek. rozciagania) x 15
12. pompki x10
13. uginanie podudzi z guma x15

+ 15 min plankow i stabilizacji

Juz sobie odpuscilam rozciaganie, bo pozno zjedlismy kolacje i zanim przetrawilam, to odcielo mi prad.

Aha, mam nowy pomysl na kontrolowanie mojego podjadania: przed zjedzeniem czegokolwiek, nakladam na talerz. Tylko dalej robie to tak automatycznie, ze nawet sie nie orientuje, kiedy cos skubnelam.



Zmieniony przez - kebula w dniu 25/03/2020 06:36:15

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
Sroda:
Nie zdazylam sie wybrac na rolki. Ale moze i dobrze, bo mam okres i dzis sie to zle skonczylo.
Bylam za pobiegac na sciezce zdrowi. Plan byl taki, zeby tez pocwiczyc na konstrukcjach, ale bylo tyle ludzi, ze ciezko bylo znalezc wolna stacje. Aczkolwiek to bieganie tez dalo mi w kosc, bo tam jest ciagle z gorki i pod gorke.
wieczorem sie jeszcze porzadnie porozciagalam.

Czwartek:
Tu juz bardziej sportowo. Cos tam pojezdzilam na rolkach (bo musialam rownoczesnie pracowac), po poludniu zrobilam gorne partie, bo czulam niedosyt po wczorajszym wypadzie.
trening skladal sie z 3 mini-obwodow + planki (tak standardowo, w koncu mam na nie czas):

4x
1. podciaganie nachwytem x5
2. pompka x10
3. pike-push up x 10
w praktyce w IV serii nie udalo mi sie dobic do zalozonej liczby powtorzen.

3x.
1. wioslo sztanga x15
2. rozpietki x15
3. wyciskanie hantelek nad glowe x15

3x
1. sciaganie gumy jednoracz (plecy) x15 na strone
2. wyciskanie waskie lezac (z guma przyczepiona do kija)x15
3. OHP z guma przyczepiona do kija x15

W sumie zadowolona jestem, niezle wszedl.

Z diet to w sumie obiad mi sie mocno rozjechal. Przyszlam do domu glodna jak wilk (zostalam przetrzymana na skajpowym mitingu) i nie zdazylam go porzadnie przygotowac. No coz, plus jest taki, ze juz nie mam orzechow



Zmieniony przez - kebula w dniu 26/03/2020 18:57:21

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
kebula Instruktor K&F
Ekspert
Szacuny 661 Napisanych postów 8604 Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 143874
Jeeezu, ale mi sie wczoraj nie chcialo cwiczyc...nie wiem jak sie zebralam. A troche w sumie niepotrzebnie, bo dzis mam mnostwo czasu i wiecej checi.
Plan treningowy:
3x obwod:
1. HT z hantla x15
2. Goblet x 15
3. front squat x 15
4. good morning x14

3x obwod:
1. donkey kicks x15
2. fire hydrant x20
3. uginanie podudzi x15

3 obwod:
1. odwodzenie lezac
2. przywodzenie lezac

+ planki i stabilizacja.

w sumie niezle wszedl, zmiescilam sie tez w godzinie, wiec spoko.

Udalo mi sie rowniez reanimowac moja opaske liczaca kroki. bede probowac utrzymywac 10 k. kroczkow. Na tygodniu raczej nie powinno byc problemu, bo jezdze na rolkach, wiec sie nabijaja. Gorzej z weekendami...
1

Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..


aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Czasem taki trening kiedy się nic nie chce wychodzi najlepszy. Ja tam się staram zmusić nawet jak mam gorszy dzień i zazwyczaj wychodzi dobry trening.
2

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1990 Napisanych postów 5138 Wiek 43 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 72466
nightingal
Czasem taki trening kiedy się nic nie chce wychodzi najlepszy. Ja tam się staram zmusić nawet jak mam gorszy dzień i zazwyczaj wychodzi dobry trening.


Dokładnie
U mnie to niestety działa jeszcze czasem odwrotnie, czekam na trening, idę cała podjarana i... nic mi nie wychodzi tak, jakbym chciala
Puenta jest taka, że trzeba iść i zrobić najlepiej jak się da w danym dniu
2

xxx

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Dalej masa? :)

Następny temat

rzeźba na gumach i fitnessie

WHEY premium