Haha, no co Ty. Mialam wpasc tylko na rok poprawic francuski
.
W poniedzialek wyszlismy troche pobiegac i pojezdzic na rowerze, wieczorem sie jeszcze sporo porozciagalam. a, i jeszcze zabralam sie za planki. taki plus tej kwarantanny, ze mam w koncu na nie czas.
We wtorek zrobilam tylko
trening w domu. Wymenilam krzeslo na takie, ktore sie o wiele mniej husta i juz zycie stalo sie piekniejsze
.
1. goblet x15 (do przysiadow powinnam juz dorzucic kilka kilo. jeszcze sie zmieszcza)
2. good morning x15
3. wioslowanie jednoracz x15 na strone
4. sumo sqt x15
Tu nie tylko kilka kilo ale moze i gume)
5. bulgar x15 na strone
6. wznosy bokiem x20 (stojac na jednej nodze)
7. wznosy w opadze x20
(tutaj kombinuje: 10 na lewej nodze i 10 na prawej to jednak troche za duzo jak chce sprawdzic w lustrze technike. Czesc robie w koncu stojac stabilinie na zmie
8. MCPN x15
musze sobie utrudnic, bo ta sztanga jest za lekka. dodam nastepnym razem opor gum.
9. HT na jednej nodze x10 na strone
10. donkey kicks z guma x 15 na strone
11. rozpietki (2 sek. rozciagania) x 15
12. pompki x10
13. uginanie podudzi z guma x15
+ 15 min plankow i stabilizacji
Juz sobie odpuscilam rozciaganie, bo pozno zjedlismy kolacje i zanim przetrawilam, to odcielo mi prad.
Aha, mam nowy pomysl na kontrolowanie mojego podjadania: przed zjedzeniem czegokolwiek, nakladam na talerz. Tylko dalej robie to tak automatycznie, ze nawet sie nie orientuje, kiedy cos skubnelam.
Zmieniony przez - kebula w dniu 25/03/2020 06:36:15