Jak wszedłeś w nerwice/depresje to moze sie wydawac ze uderzenie wali w nocy jak sa problemy ze snem. Bo niby dzien byl ok a tu zasnac nie mozna. Ja mam teraz ta faze,dzis caly dzien bylo ok, nie czulem lęku i w sumie depresji tez, czulem sie caly dzien o dziwo dosyc dobrze, jakby po mocnej kawie ale wiem ze w nocy za ciekawie moze nie byc. Dopiero jak organizm sie uspokoi to zacznie normalnie spac. Tak bylo po wyjsciu z kazdego nawrotu (Faza 1 - duza depresja - jak szukalem rozwiazan i wkrecalem sie w rozne tematy to sie uyrzymywala dlugo. 2. Faza - faza pobudzenia - czyli niemozliwosc zasniecia 3. Faza przemienna, pobudzenie kt czasami puszcza np po spacerze, rowerze, treningu z lekka intensywnoscia 4. Faza 4 - faza wychodzenia z tego czyli pobudzenie puszcza w ogole i mozna pospac i zdrzemnac sie w dzien)
A co do jedzenia, ja cale zycie jadlem najlepiej z cale rodziny, dbałem o tluszcze, zdrowe węgle, bialko, warzywa, owoce,
witaminy, mienraly. Moj ojciec ma juz sporo lat a jest w bardzo dobrej formie a cale zycie je 1. sniadanie bialy kanapki z bialym chlebem 2. sniadanie kanapki z bialego chleba 3. obiad co mu zona/moja mama da 4. Kolacja kanapki na bialym chebie czasami z jajecznica, czasami kielbasa. Dziennie pije 2 herbaty i nic więcej. Moja zona cale życie zajada słodycze (jest genetycznie szczupla po ojcu). Warzyw za duzo nie je, sniadania nie je.Wyniki ma dobre, czuje sie dobrze. Mój dziadek oprócz ziemniaka nigdy je jadł warzywa i owocow tez nigdy. Gorzałki tez dopił za swoich czasow. Większość mojej najbliższej rodziny (siostra, zona, rodzina zony, rodzina mojego ojca) zyja podobnie i nikt nie ma depresji i nerwicy. Ja maja stres to nie pospia 1,2 noce bo mysla do 2 rano, ale za 2,3 dni juz ok, bo nie maja nerwicy/depresji. Osoby z rodziny mamy sa jednak mniej odporne na deprersje i nerwice i w dalszej rodzinie wystapila depresja/nerwica po rozwodach itd.
Moja zona to juz powinna byc po 2 stronie po problemach ze mna, jak w najgorszych stanach musiala pracowac za 2, ogarniac dom, dbac o mnie i dziecko,a nie ma depresji i nerwicy.
Nie mowie zeby pic,palic jezdzic do Mcdonalda, bo ja i tak bede staral sie jesc zdrowo (albo w dzisiejszych czasach lepiej napisac wybrac to cos byc moze troche lepszego, bo wiadomo ze wszystko teraz nastawione na ilosc a nie na jakos i nawet jak nam sie wydaje ze kupujemy cos calkiem zdrowego to do konca nie wiemy co dostajemy)
Zmieniony przez - kris4real w dniu 11/10/2019 9:17:25 PM