Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Jedno ziarnko piasku moze zatrzymać klepsydrę
Jedna zbłąkana kula może zatrzymac życie
https://www.sfd.pl/gienus12__wojna_z_sylwetką_trwa.._!_-t1070946.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Ostatnio dojrzalam do realizacji pewnego szalonego pomyslu: startu w maratonie. Gotowosc przewiduje za rok, 2 lata. Postanowilam biegac raz w tygodniu, w weekend. W niedziele skonczylam 10 km w 1h4min. Niezle jak na kogos, kto wcale nie biega. wrzuce screena z raportu pulsu jakie cuda sie z moim sercem dzialy . Tylko, zeby nie bylo slodko i rozowo, chyba zawiesze treningi, bo od 2 tygodni boli mnie pieta i sie boje, ze to zapalenie. nawet przez ten tydzien nie ruszalam ciezarow, ale jutro cos podzwigam, wroce do bardziej izolowanych cwiczen, na siedzaco. Ograniczam tez kroki i nie probuje na sile dobijac do 10k. Taki plus, ze przez ostatnie 2 dni skupilam sie na rozciaganiu i jak nie zaniedbam to uda mi sie zrobic szpagat.
Zmieniony przez - kebula w dniu 31/07/2019 10:38:44
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Jedno ziarnko piasku moze zatrzymać klepsydrę
Jedna zbłąkana kula może zatrzymac życie
https://www.sfd.pl/gienus12__wojna_z_sylwetką_trwa.._!_-t1070946.html
Za maraton oczywiście też:) Żebyś tylko nie popsuła czegoś takim bieganiem 10km bez wcześniejszego biegania... Ja ciągle w bieganiu coś sobie psuję. Pamiętam 12km, które kosztowały mnie USG obu kostek i kolan...
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2019-07-31 11:55:51
""Doubt is enemy number one of progression"
Dziennik : http://www.sfd.pl/DT_MissInvincible-t1065640.html
Blog kulinarny: http://www.sfd.pl/[BLOG]_MissInvincible_w_kuchni-t1100371.html
Po drugie, teraz mam ładne okolice do biegania: jezioro genewskie jest otoczone specjalną ścieżką dla biegaczy. Po trzecie,w końcu mam z kim. Po czwarte, uważam, że wszechstronnie wysportowana osoba powinna raz w życiu szarpnąć się na dluższy dystans
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Dalej masa? :)
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- ...
- 49