Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
Dziś trening na siłowni a później bieganie. Będę chciała odwrócić kolejność, może po świetach się uda
Wypiskę wrzucę jak ogarne zdjęcia i tabelkę.
Po tygodniu stosowania AD waga bez zmian, cały czas waha się w granicach 60,1-60,4kg. Natomiast moc na treningach jest. Dziś zabiegany dzień, po treningu tylko IR, gdzieś w biegu kanapka bez porządnego posiłku potreningowego. Nie wiem czy to kwestia cieżkiemiego treningu czy słabego jedzenia, czy jedno i drugie, ale pierwszy raz od rozpoczęcia suplementacji zasypiam na stojąco i jedyne o czym w tej chwili marze, to położyc sie spać. Tym bardziej, że nocka kiepska, bo Młody nad ranem wołał mnie... przez sen. Ja się obudziłam i nie mogłam zasnąć
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
Paawo nie spieszy mi się Denerwuje mnie, że tak powoli biegam, ale już się przyzwyczaiłam i nawet lubię to
Niestety wiem już czemu wczoraj byłam taka zmęczona i senna Choróbsko mnie bierze. W nocy ból gardła a dziś ogólne osłabienie, ból głowy i lekki katar. Ogólnie to się kiepsko czuje, a tu cały dzień na nogach, w pracy nie ma lekko.
Dobrze, że dziś dnt
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
17.12 poniedziałek Dzień 8 - AD w proszku
2 porcje AD, rano i po treningu.
Znowu mało czasu na trening, bo dużo spraw do załatwienia, ale udało się zrobic prawie wszystko co było w planach.
Trening
Najpierw rozgrzewka, mobliność barków.
1. Ćwiczenia do drabiny. Drabinę można robić na dwa sposoby. Jak ktoś nie ma siły i nie umie sie podciągać, to robi taki ruch jaki ćwiczyłam do tej pory, na prostych rękach. Drugi sposób to z ugiętych rąk i właśnie taki cwiczenie dorzuciłam do treningu. Może w końcu którąś wersję opanuje.
2. Latający. Skok ze skrzyni do drążka i na kolejny drążek. Na szkoleniu wychodziło bez problemu, a jak robię sama to nie umiem sie złapać
3. Kruk i stanie na rękach. Kruk wychodzi juz dobrze i coraz dłużej. Stanie ćwicze ostatnio tylko raz w tygodniu Udało mi się przez chwilę utrzymać w górze, co prawda tylko moment, ale i tak progres
4. Przeszkody. Na zewnątrz nie wychodziłam bo mróz, a zimowych ocr nie planuje Zrobiłam kołkownicę i tu jest progres, idzie coraz sprawniej i przechodze juz całą długość. Szkoda, że jest przy ścianie, ale lepsze to niż nic. Pałki zaliczone, kulki próbowałam prawidłowym chwytem za kulkę, a nie za druta i niestety ręce mi się ześlizgują
Później trening:
Podciąganie podchwytem, mniej powtórzeń ale dołożony ciężar 5kg. Poszło bez problemu. Świetnie widac różnice między nachwytem i podchwytem, w tym pierwszym 5kg nie dociągam, a tu poszło spokojnie na 3x. Przerwy 30s, 60s, 90s i od nowa. Nagrana pierwsza i ostatnia piramida.
W rdl progres, wcześniej 60kg szło tylko na 6x a teraz na 8x Pompki spokojnie, raczej jako rehabilitacja i praca nad pozycją. Zwis na kulkach z obciążeniem, żeby chwyt wzmacniać. Chciałam 4kg, ale nie ma takich małych kettli
Później barki, wykroki i zwis na pałkach, tym razem bez ciężaru i jakos tak lekko było
Na koniec łydki, najpierw z talerzami 10kg, ale szybciej chwyt się zmęczył niż nogi, więc później tylko po 5kg. Wejście na line na rekach + zejście w dół i brzuch.
Bardzo fajny trening, w sumie lubie tak realizowac konkretny plan. Z jednej strony zawody są super, z drugiej denerwuje mnie jak mi rozwalają cały plan treningowy
Na koniec potreningowe selfie Kraty już nie ma, za to oponka się zrobiła, będzie trzeba z tym powalczyc po nowym roku...
Bieganie
Po treningu spokojne bieganie. Najpierw 40 minut, jak tempo było 6:30-6:40 to tętno poniżej 150, jak trzymałam 6:20 to tętno już wyższe. Może zmęczenie po treningu, może choróbsko, a może śnieg Trasa zasypana i momentami śliska, raczej płaska z jednym krótkim, łagodnym podbiegiem. Na koniec przebieżki 100m, wolniej niz zwykle, ale ślisko i brak przyczepności, czułam jak mi sie nogi ślizgają w momencie odbicia i tracę prędkość.
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607822
18.12 wtorek Dzień 9 - AD w proszku
DNT
Jak juz wspomniałam, jakieś chróbsko mnie bierze, gardło boli, apetyt mniejszy i ogólne osłabienie dopadło
Dzisiejsze jedzonko:
1. Koktajl
- kefir, warzywa, owoce, płatki owsiane i jaglane, pestki dyni, siemie lnianie, olej lniany, whey
2. Zupa pomidorowa z lanymi kluskami (jajko, mieszanka mąk - jaglana, amarantus, ryż brązowy), śmietana, marchewka, orzechy włoskie
3. Koktajl
- woda, whey, warzywa, owoce, mieszanka amarantus+quinoa+ryż, serek mascarpone, oliwa z oliwek
4. Kasza jęczmienna, gulasz wołowy, pomidor
+ czekolada
Do świąt nie ma opcji na wyeliminowanie czekolady. Młody bardzo lubi cukierki z galaretka, które wiszą na choince, niestety nie lubi czekolady która jest na galaretce, więc zawsze słysze "Mamo obgryź czekoladę" Po nowym roku wyeliminuje słodkie, mam nadzieję że już cukierków nie będzie.
Jeszcze fotki:
Warzywa i owoce do drugiego koktajlu:
Dodatek w postaci amarantusa, quinoi i ryżu (czasem zamiast ryżu jest kasza jaglana)
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12193
Napisanych postów
22035
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627595
Viki - oponki ci nie pokaże a powinnam bo nie wiesz jak wyglada najwyraźniej.... masz ewentualnie zaczątki poduszeczki która na zdjęciu wyglada bardzo estetycznie. zdrówka!