WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

wiadomo za duzo pracy, za duzo sportu, za duzo jedzenia wszytsko wiaze sie z niekorzystnym wplywem na zdrowie

PODSUMOWANIE PODEJSCIA NUMER 5 4TY TYGODZIEN

Oj bylo ciezko ciezko ale trzymalem sie tak mocno swiatelka w tunelu i przekonan o swojej osobie jakie wypracowalem na psychoterapii, ze nie puscilem i ja i moja psychika i udalo sie wrocic do normalnego funkcjonowania, a z treningow bylo:

A z treningow bylo:
PON: FBW lekki
WTOREK: Rower 12km
SRODA: ROWER: 12km
CZWARTEK: spacer 4km
PIATEK: FBW sredni

DIETA na oko (okolo 2600-2800kcal) suple te co byly

OGOLNIE to jestem z siebie po prostu dumny, ze mimo ze trwa to juz prawie rok, to chodze do pracy, wychowuje syna, cwicze, pracuje nad swoja psychiką, nie unikam rzadnych kontaktow z ludzmi bez wzgledu na to jakie mam objawy. Jezeli ma to byc naprawde porzadna nerwica to moze powoli moj organizm zaczyna rozumiec ze NIE MA SIE CZEGO BAC i mam nadzieje ze ta walka ktora zachodzi w mojej glowie zakonczy sie pokojem i tym ze organizm i glowa zrozumie ze zagrozenia nie ma, a nawet jak jest to moge sobie z nim poradzic bez wpadania w skrajne stany



Zmieniony przez - kris4real w dniu 9/21/2018 5:32:46 PM

PODSUMOWANIE PODEJSCIA NUMER 5 5TY TYGODZIEN


PON: FBW srednia intensywnosc
SRODA: Bieh 4km * marsz 1km
PIATEK: FBW srednia intensywnosc

Po każdych nawrotach ciezkich objawow (co ja nazywam nawrotem) dochodze do siębie szybciej i głowa wchodzi szybciej na pozytywne i niekatastroficzne rozumowanie, tak jakby byly we mnie 2 osobz, 1 ktora chce sie poddac i jedna ktora walczył mam nadzieje ze dojda one do konsensusu i wybiorą wolność i zycie bez lęku, bo w koncu bez wglądu na objawy pokazywalem im przez caly rok ze zagrozenia nie ma nigdzie wokół mnie. A jak juy lek sie pojawi, bo u kazdego moze sie pojawic to glowa to przerobi i nie spowoduje lawinowych nawrotów objawów Nie chce zapeszać ale ten tydzień był najlepszy pod względem spania od roku. Pisze nie chce zapeszać bo często pisalem ze jest już lepiej a tu nagle boom, nastepowal silny atak lęku. Gdzies jednak to zwątpienie wystepuje w mojej sieci pamięciowej i powoduje lawine objawow, ale może już slabnie bo objawy sa mniejsze i szybciej z nich wychodze.

.


Zmieniony przez - kris4real w dniu 9/28/2018 10:52:56 AM

Ostatnie posty wyglądają jakby się poprawiło i brzmią bardziej pozytywnie, oby tak dalej

kris4real, Twoja historia bardzo mnie poruszyła. Trzymam za Ciebie kciuki w drodze do lepszego samopoczucia!

dzieki Panowie, jezeli chodzi o glowe jest dobrze, w pracy daje sobie spokojnie rade, nawet chce mi sie do niej chodzic, cwiczyc tez mi sie chce, ale uklad nerowowy nadal jest w stanie walki i nie pozwala spac jak normalny czlowiek. Całe zycie lubilem spac i przylozyc drzemkę, a teraz sie nie da, nawet jak wydaje sie po pracy ze sie da. No ale wazne ze te 5-6 godzin w nocy prześpię. Chyba musze zaczac chodzic pozniej spac, bo jak chodze o 23 to budze sie o 5 i do 7 organizm sie niepotrzebnie nakreca (nie ma mysli negatywnych, nie rozmyslam, a mimo tego puls idzie w gore i ponowne zasniecie jest niemozliwe). Dlatego lepiej pewno jak pojde spac o 0.00 i o 6 wstane bez zbednego leżenia. Problemem nie sa lęki na cos, tylko napęcie organizmu które jest we mnie ciagle.

Fajnie, ze nie mam juz tez napadów chronicznego zmeczenia, byly okrutne bo nawet wtedy spacer byl jak koncowka maratonu. Oczucie nie fajne bo nie wiesz czy naprawde jestes zmeczony czy to tylko Twoje cialo produkuje nadmiar jakis hormonów, które powodują ze myslisz, ze jestes wyczerpany, choc tak naprwade wyczerpany nie jestes, bo to wyczerpanie to tylko zludzenie.

kris4real

w pracy daje sobie spokojnie rade, nawet chce mi sie do niej chodzic, cwiczyc tez mi sie chce,

być może pisałeś ale nie pamiętam , czym się zajmujesz ?

Dobrze walczysz i tak trzeba, coś o tym wiem.
Tak z ciekawości byłeś u kardiologa żeby upewnić się ze wszystko ok?

U mnie ze snem podobnie, trochę pomagają zioła wypite zaraz przed snem.
Człowiek który nie miał takich dolegliwości nie zdaje sobie nawet sprawy jaka to ciężka walka.

BPL-G chce jakos zostac anonimowy, mimo wszytsko wole sie nie chwalic w pracy do jakiego specjalisty chodze ;), napisze na priv
kryst - nie u kardiologa nie, jak juz mnie puszczala ta nerwica 2 mieisace temu to serce ok, takze raczej ogolnie pewno jest ok

I znowu jak myslalem ze lepiej, to jest nawrót silnych objawów lękowych, do tego u lekarza uslyszalem, ze byc moze to moja natura i dlatego to nawraca i mam sie przyzywczaic do nowego siebie O KUR@A, jak mozna tak komus powiedziec, wiadomo ze diagnoza czesto zabija szybciej niz choroba, i mowic komus w nerwicy lękowej ze tak juz moze bedzie. Zdrowy by sie niezle wystraszyl a co dopiero ktos w nerwicy lękowej. Mimo tego, ze wiadomo jak ciezko sie z tego wygrzebac, to zawsze nie wolno nikomu zabierac swiatelka w tunelu, nawet jakby to swiatelko za 10 lat mialo sie pojawic

Mimo wszystko cwiczylem nawet przy masie objawow sprawdzilem ile razy wycisne 90kg i wycisnolem 13 razy, takze sila nie spada, mimo ciezkich nocy, blokowania i odblokowywania metabolizmu, niejedzenia, ogromnych bolow glowy i wariujacego serducha. Kazda proba drzemki konczy sie wzrostem pulsu i cisnienia i bólu glowy.

PON: Bieg 5km
SROD: FBW
PIATEK: BIEG 5KM

metabolizm musze miec ladnie pokrzaniony przez ten lęk bo nawet jak nie jem to waga nie spada ani grama, a nawet rosnie troche. Co tu duzo pisac:








Zmieniony przez - kris4real w dniu 10/8/2018 6:50:04 PM

kris4real

BPL-G chce jakos zostac anonimowy, mimo wszytsko wole sie nie chwalic w pracy do jakiego specjalisty chodze ;), napisze na priv

oczywista sprawa i za bardzo nie ma co się otwierać albo tylko pod warunkiem zachowania anonimowości