Jemy/nie jemy ze spamem jedziemy

No właśnie dlatego najlepiej nic nie mieć. Podziwiam zawsze ludzi którzy trzymają w domu mnóstwo słodyczy "na ładowanie". Ja bym na bank zeżarła. Tak samo mam z masłem orzechowym czy migdałowym. W bliżej niewyjaśnionych okolicznościach nagle się odkazuje, że zeżarłam cały słoik zamiast jednej łyżeczki, nie mogę ryzykować i nie kupuję. Dietę mam na tyle elastyczną, że spokojnie bym coś wliczyła, problem w tym, że to "coś" za małe na moje możliwości i chęci. Ale chyba jutro sobie machnę fit serniczek na zimno, na pocieszenie

Brzmi apetycznie ten fit serniczek =)
Masło orzechowe to nie taki grzech , lepszy słoik masła niż tabliczka czekolady .
Ja co jakiś czas podbije tłuszcze w ciągu dnia do 250 powiedzmy , tak jedno razowo .
Ale wyedy ww tyle co z warzyw . Ale zdarza mi się i jechać autem w jakimś tam celu , stanąć na światłach i akurat moim oczom pokaże się np Mc D i tak bez większego namysłu skręcę pod okienko zamówię 3 big mc duże frytki Shake czekoladowego i chodź wiem ze i tak mnie zatka to w razie W wezmę jeszcze z 2-3 chessburgery. Ale jakie mam wyrzuty później przed spaniem jak mi się tym jedzeniem odbija to już zachowam dla siebie hahah

Nanit

No właśnie dlatego najlepiej nic nie mieć. Podziwiam zawsze ludzi którzy trzymają w domu mnóstwo słodyczy "na ładowanie". Ja bym na bank zeżarła. Tak samo mam z masłem orzechowym czy migdałowym. W bliżej niewyjaśnionych okolicznościach nagle się odkazuje, że zeżarłam cały słoik zamiast jednej łyżeczki, nie mogę ryzykować i nie kupuję. Dietę mam na tyle elastyczną, że spokojnie bym coś wliczyła, problem w tym, że to "coś" za małe na moje możliwości i chęci. Ale chyba jutro sobie machnę fit serniczek na zimno, na pocieszenie

spróbuj mojego podejścia i mojojej diety.
wtedy pscyhczine podejście do ładowań sie zmienia i mozna chomikowac na zapas :)

Witam serdecznie

Nanit

No właśnie dlatego najlepiej nic nie mieć. Podziwiam zawsze ludzi którzy trzymają w domu mnóstwo słodyczy "na ładowanie". Ja bym na bank zeżarła. Tak samo mam z masłem orzechowym czy migdałowym. W bliżej niewyjaśnionych okolicznościach nagle się odkazuje, że zeżarłam cały słoik zamiast jednej łyżeczki, nie mogę ryzykować i nie kupuję. Dietę mam na tyle elastyczną, że spokojnie bym coś wliczyła, problem w tym, że to "coś" za małe na moje możliwości i chęci. Ale chyba jutro sobie machnę fit serniczek na zimno, na pocieszenie

Jak redukcja to żadnych pokus w domu

Siemanko siemanko .
Racja ciężko mieć coś slodkiego i z tym walczyć męczarnia .
Ale batony jak były tak są dalej w lodowce . Omlet wciągnięty i ruszamy dziś dzień push .



Zmieniony przez - mesja1905 w dniu 2018-08-02 07:55:18

U mnie dopiero kawa się robi i śniadanko... dla psa Moje później, jak się żołądek obudzi

Łydka skatowana dzisiaj

chce taką łydkę

natalijka

chce taką łydkę

u****ol mu nogę xD