Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Viki
Przegląd formy. Dośc niewyraźne zdjęcie, telefon nie chciał współpracować. Zrobiłam zdjęcie pleców, bo tam sporo tłuszczu i wody siedzi, mięsnie mało widoczne, ale fotka jeszcze gorsza, może jutro uda się zrobic jakieś porządne zdjęcia.
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607825
@Kabo wg instrukcji pół opakowania Na mnie zwykle już pół porcji działa, nigdy nie miałam potrzeby brać więcej.
fanslaska
Za dołami stoi górka
jaki ojciec taka córka
a za rzeką stoi młyn
jaka matka taki syn
takie przysłowie stworzymy
I to mi sie podoba W sumie w moich stronach mówią inaczej, ale zmieniłam na własne potrzeby
@Panie Janie treningi to przed wszystkim świetna zabawa
@Szajba wrzucam dzis fotkę pleców, zrobiona normalnym aparatem więc coś tam widać
@Garp w tej kwestii się nie wypowiadam, nie mam córki Ale wersji z synem będe się trzymać.
12.03 poniedziałek Dzień 28
Umarłam (znowu...)
Powoli wracam do siebie. Chyba nigdy nie doprowadziłam się do takiego stanu na treningu Z jednej strony trochę mnie to martwi, bo czekają mnie biegi o podobnym wysiłku, z drugiej to cenne doświadczenie. Wiem już, że powyżej 10km po górkach z przeszkodami muszę mieć jakąś przekąskę, może żel energetyczny, nie wiem. Do tej pory biegałam 6-8km na zawodach i było ok bez picia i bez jedzenia. Na jednym cięzkim biegu górskim 10km były dwa punkty z wodą i jeden z czekoladą i czyms jeszcze (nie pamiętam ). Nie zawsze tak jest, więc dobrze mieć coś przy sobie.
Bieg w terenie + podbiegi + plac zabaw
Przed treningiem pół saszetki Show Time. Biegło mi się ciężko. Nie miałam uczucia ciężkich, spompowanych nóg jak po Thermo Pump, ale oddechowo kiepsko, z trudem łapałam powietrze. Po jednym podbiegu musiałam przejść na 20 kroków do marszu.
Odkryłam też kilka nowych ścieżek. Ostatnio wycinają krzaki i drzewa przy torach, więc coraz więcej dróżek się odsłania.
W terenie ciężko, sporo błota, dużo gałęzi i kory po wycince. Dopiero po ok. 5km zaczęło mi się lepiej biec. Po zrobieniu pętelki (ok. 7km) było 5x krótki, szybki bieg na maksa po płaskim, płuca prawie wyplułam. Dawno nie robiłam takich odcinków, trzeba do tego wrócić.
Później podbiegi. Najpierw 5x ok. 180-190m, powrót truchtem. Po trzecim było mi niedobrze i musiałam na chwile przejść do marszu, pod koniec czwartego wata w nogach. Czas: 49.8 / 46.6 / 48.7 / 51.1 /53.8.
Następnie sekwencja na placu (jak na filmie). Znowu podbiegi, tym razem 5x krótka górka tak na 8-10sekund.
Znowu plac i później slalom po niskim, ale stromym wale - na zmianę do góry i na dół.
Ostatni plac, już mi się w głowie kręciło i zupełnie nie miałam siły, ręce jak z waty, w sumie cała jak z waty Pić mi się chciało strasznie, szczególnie czegoś słodkiego. Wszystko mi się trzęsło i miałam problem z myśleniem Ledwo dotruchtałam do sklepu i pierwszy raz od kilku lat kupiłam i wypiłam zwykłą colę a nie light Do tego jakiś izotonik i dopiero wróciła jasność umysłu. Sił nadal nie mam. Chciałam zrobić w domu superset na pompowanie łapek ale nie tym razem.
Jutro DNT
Filmik z placu:
I fotki.
Najpierw wykres z biegu.
Zdjęcie z trasy i długi podbieg.
Krótka górka i wał koło placu zabawa.
Na koniec bonus - plecy
Szacuny
4932
Napisanych postów
15291
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1180542
hohoho, widać moc plecy, barki, bardzo ładnie wyglądają - jestem pod wrażeniem ramiona nie do końca przypięte ale też widać że jest OK :) pieknie
nie wiem o co chodzi z tym wycinaniem, znaczy niby rozumiem, że lżejszym się biega szybciej, ale jak pojedziesz dalej to zaczniesz jechać też po mięśniach i będziesz słabsza, ja bym chyba nie szedł niżej z BF
Szacuny
12974
Napisanych postów
20733
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607825
Paatik, Nadine dzięki Nie umiem tak fajnie napiąć pleców jak Panowie, zresztą nie miałam wczoraj siły próbować
Kabo to nie tylko kwestia wagi i bycia lżejszym, podobają mi się takie suche plecy z widocznymi mięśniami
Nawet sobie spojrzałam z ciekawości na moje wcześniejsze redukcje i niestety żeby na tym etapie zejść niżej z wagą i bf musiałabym przyciąć kcal do ok. 1600, efekty zawsze były ale jednocześnie dość szybki spadek sił na treningach i kiepskie samopoczucie No taki typ ze mnie, wystarczy że coś się ruszam i mogę jeść dużo i nie tyje, ale też nie chudne
Do tego dużo wody trzymam i łatwo puchnę, takie uroki bycia kobietą
W każdym razie cięcia kcal nie wchodzą teraz w grę, za 2 tygodnie pierwszy ciężki bieg w górach, za miesiąc kolejny. W maju zawody prawdopodobnie będą co weekend, choć obiecałam sobie ze w tym sezonie nie będzie startów tydzień po tygodniu Ale co zrobić jak organizatorzy wybierają podobne terminy.
A poza tym cieszylam się że już ciepło i wiosna a w weekend ma wrócić zima i mrozy. Zaczynam się obawiać tego biegu za 2 tygodnie, muszę przemyśleć taktykę ubioru. Na pewno wypróbuje pomysł Szajby z oliwką
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Viki , "suche plecy z widocznymi mięśniami" a i owszem.
Priorytet masz jednak inny.
Sama wiesz, że musisz mieć odpowiedni poziom energii do swoich bądź co bądź intensywnych treningów i zawodów.