Bardzo elegancko wszystko wlazło, ale cel 5*5*200 chyba jednak jest na wyrost.
MC 3*4*200(4repsy a spompowało prostowniki jak szatan)
Wiosło hantlem 3*10*46(tu nie ma większych hantli więc progres ewentualnie w repsach)
Ściąganie wyciągi górnego szeroko 4*12
Wyciąg dolny do brzucha 4*15*stos
Wiosło na dziwnej maszynie linkowej 4*10(bardzo szeroko i krótki ruch, miałem wrażenie, że bardziej pracuje tylny akton niż plecy, dziwna)
Bicek z supinacja 3*12<
Uginanie ramienia w oparciu o skośną ławkę 8,6,6 zmęczył się
Barki grzechotkami wznosy prostych rąk przed siebie 25,25,18
W ramach dalszego poszukiwania lekarstwa na zarazę: Wioślarz 10min (piekielna machina, jeszcze gorsza niż chomik)
Skrzydła,bicki,barki spompowane fest.
Dobra, teraz do Kabo.
Jest jakiś problem. Waga od początku owszem spadła 5.5kg, ale większość na początku.Tylko 1kg przez prawie trzy ostatnie tygodnie za to z boków w sensie bencloka od początku poszło już 10cm. Dzisiaj centymetr wskazał 99cm. Nie panikuję bo para jest, regeneracja klasa, ale ta waga idzie jak krew z nosa. Co jest i co robimy?
ps. Dla porównania, w zeszłym roku miałem 92cm przy 93kg.
Zmieniony przez - fanslaska w dniu 22/09/2017 19:00:38