W skrocie po nie udanym starcie w debiutach ( forma wyszla gorsza niz 2 tyg przed ), przemysleniu wszystkiego i okresie roztrenowania po ktorym troche wyluzowalem z dieta i treningami, stalo sie to co zwykle czyli ciagnie wilka do lasu i postanowilem wziac sie za siebie Zaczalem od redukcji, ktora przeprowadzilem sam - celem bylo uzyskanie lepszej formy niz na debiutach udało sie. Redukcja trwala 5 tyg + 5 dni diurezy.
Napisze jak to wygladalo dokladnie, bo chce miec to z archiwizowane bo wiadomo jak to z pamiecia w koncu uleci
Na poczatku makro wygladalo tak : B350g, WW300, T60
Po 2 tyg, sobote wlecial maly cheat (pizza), tez z racji tego ze mnie mocno wyplaszczylo
Makro zmienilem na B350, WW350, T50, po tyg znowu lekki cheat (tez pizza, troche slodkiego ale wszystko w rozsadnych granicach)
4tydz - makro B350, WW400, T40
Forma poprawiala sie praktycznie z dnia na dzien, gdy minal 5 tydz, od poniedzialku zaczalem diureze ( wlecialo spiro 2x50 )
1. Dzien - B350, WW350, T30 - woda 12l + 20g soli ( dieta uproszczona na maxa, mieso chude gotowane, ryz, platki ryzowe, tluszcz tylko z zoltka + to co w miesie dlatego liczylem nadwyraz, w wodzie jest 5l wywaru z pokrzywy )
2. Dzien - B350, WW270, T30 - woda 12l + 15g soli
3. Dzien - B350, WW220, T30 - woda 12l + 10g soli
4. Dzien - ladowanie ( postawilem na czyste, jedynie co bylo jakims odstepstwem to 2 yambany) makro ustawilem na B200, WW650, T100, sol do minimum tyle co z produktow, woda 3l, ok 22 poszlo 150ml wodki z energetykiem lajt ( dobra faza byla xD ) woda do sesji juz tylko lyczkami do posilkow
5. Dzien - rano bylo super, obudzilem sie suchy z zaj**istym kapciem w mordzie , posilki delikatne zeby nie wypchac bebzona b40g 50g ww t10 - 2 takie wjechaly, i przed sama sesja przetreningowka i paczka delicji (sporo sodu i prawie same ww )
i tak to wygladalo:
Zmieniony przez - Domis w dniu 2017-07-23 20:32:13
Przygotowania na sezon 2018 : http://www.sfd.pl/Dominik_Dudziak__Przygotowanie_na_sezon_2018-t1152318-s1.html#post-18188248